Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona:(

ehh??? co dalej??

Polecane posty

Gość ona:(

wiem zaraz mnie pojedziecie za to napisze ale musze poradzic sie.... mam narzyczonego od 2 lat na poczatku przez jakies potora roku bylo nam cudownie byl kochany slowa zlego powiedziec na neigo nie moglam jego rodzina i moja sa strasznie szczesliwi ze ejstesmy razem ..... ale pol roku temu zaczal sie zmieniac ( raz zapalilam papierosa byl taki zly ze uderzyl mnei nei mocno ale popchal mneibo on tego nei lubi nei odzywal sie przez tydzien)raz zostawil poczte swoja i prZeczytalam meile jak pisze do bylej ze zastanawia sie jakie majteczki nosi ze kocha ja i ze zawsze ona w jego sercu jest i zeby przyslala mu zdjecia osobiste swoje on jej tez wysle wyslalal jej zdjecia z naszych wspolnych wakacji:( ) ale ja nie powiedzialm mu ze wiem za bardzo go kocham (kochalam):( od pool roku my sie klocimy bardoz czesto on ma swoje widzimisie np przychodzi do domu nei odzywa sie przez 3 dni o tak bo nie ma na kim sie wyzyc mowi strasznie brzydkie slowa na mnie jak jest zly ( ja mam 23 lata on 27)mieszkamy razem za granica i pracujemy w jednej firmie miesiac temu poznalam chlopaka ktory ujal mnei od pierwszego wejzenia ( mama wrazenie z eznamy sie cale zycie) od poczatku zaczelo miedzy nami iskrzyc a wczoraj sie pocalowalismy dzisiaj tez wiem ze on odwzajemnia moje uczucie ( zauroczenie .... nei wiem cyz narazie moge to inaczej nazwac) sni mi sie codziennie mysle o nim non stop on o mnie tez ( ma on 25 lat ale ma zone i dziecko slub tylko cywilny nie wzial z milosci tylko dlatego ze wpadli) powiedzial mi z eejgo zona wie ze on jej nie kocha a ona jego ze nic miedzy nimi nei ma tylko dziecko nie wiem co mma robic stoje na rozdrozu zadal mi pytanie cyz byla bym gotowa odejsc od narzyczonego i wyjechac z nim a ja bez zastanowiennia odpowiedzialm tak (dlaczego nawet sie nie zastanowilam)?? chyab sie w nim zakochalam ze swoim narzyczonym od tygodnia nie rozmawiam spimy wjedn ym łózku ale on sie nie odzywa bo obrazil sie bo cos pwoeidzialm juz nei pamietam co wyrazilam na jakis temat swoje wlasne zdanie....... co wy o tym myslicie szczeze tlyko prosze......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
ma ktos zdanie na ten temat:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
pisze tutaj poniewaz nie mm nawet z kim o tmy porozmawiac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EHHHHH?//////
NO I DOBRZE I TAK W PSZYSZLOSCI BYSCIE SIE MECZYLI RAZEM NO I TE MEILE NO PORAZKA Z JEGO STRONY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
tych meili bylo wiecej ostatni 20 lipca:9 wiem ze pisze z nia sms ale nei wiem jakie:( nie wiem co mam robic kompletnie nei wiem a ten chlopak jest jak dla mnei stworzony i wiem ze on czuje to samo przepraszam z apomylke narzeczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tom25
Jak Twoj narzeczony robi takie rzeczy, to Ty powinnas juz dawno od niego sie wyprowadzic. Widocznie widzi ze juz Cie ma i sie nie stara, nie szanuje... Ja bym spier***al jak najdalej od niego. Jeszcze sobie ulozysz zycie, mloda jestes. A byc moze nawet z tym, o ktorym piszesz, ten co ma dziecko i zone. Zycze Ci powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EHHHHH?//////
NO TO POWIEDZ SWOJEMU ZE WIESZ O MEILACH BO TO KWESTIA CZASU ICH SPOTKANIA SIE POKAZ MU SRODKOWEGO PALCA I ZYJ NA NOWO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tom25
I jezeli z tym zonatym czujecie do siebie to samo, pogadajcie szczerze, powiedz mu jak jest i tyle. Napewno i on cos poradzi skoro jestes pewna ze czuje to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
wiem tak mysllam ze mu powiem ale ja sie boje ze ja nei ejstem gotowa na tak wielkie zmiany w moim zyciu :( starsznie sie boje samontnosci i tu mozecie mnei pojechac ale ja nei wiem do konca cyz tak naprawde go juz przestalm kochac :( krzywdzi mnie starsznie oczy mam zalzwione bardzo czesto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
rozmawialm dzis powiedzial mi ze jak mnei zoabczyl w weekend to 2 dni mial dola ze nie ma mnie przy nim jak ja pwoeidzialmz e za 2 tyg ide na urlop a on do mnie ( ale za 2 tyg juz moze nas tu nei byc a ja sie usmiechnelam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tom25
Wyglada mi to na to, ze chcesz zeby Cie ktos opierdo**l. Dlaczego od razu wszyscy musza po Tobie jezdzic? Nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Narzeconego kopnąć w d. 2. Żonatego odesłać do żony i dziecka. 3. Przez min. kilka miesięcy pobyć bez męskiego ramienia, poukładać sobie w głowie, poczytać, pomysleć. 4. Spotkać normalnego, wolnego mężczyznę. Bez przechodzenia z rąk jednego dupka w ręce innego oszusta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EHHHHH?//////
NO WIDZISZ JESTES MLODA I NIE MARNUJ SOBIE ZYCIA Z PALANTEM KTORY CIE PONIZA BO JAK JUZ TO ROBI TO BEDZIE TO ROBIL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
tom nie nie o to chodzi tylko zazwyczaj jak jest zajeta a zakocha sie w innym mezczyznie i na dodatek zonatym to wszyscy mysla jak mysla ale dziekuje bardzo mnie zaskoczyles:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GDN-on
moja droga powiem tak....na pewno beda tacy co napiszą za każdy związek z czasem powszednieje, że mija jakiś etap wielkiej fascynacji i zostaje życie...i ja się tez z tym zgadzam i pod tym podpisuje...tylko właśnie zostaje życie...razem, każdego dnia, w problemie i w radościach, raz lepiej raz gorzej....jak to w życiu...dlatego tak cholernie ważne jest żeby związać się z kimś kogo czujesz, z kim potrafisz rozmawiać , dzielić się wszystkim na zasadzie ja pomogę Tobie a Ty mi....wiele osób łączy się z związki bezmyślnie, tak jak ten Twoj nowy znajomy, związek, dziecko, brak miłości i kłopot na całe życie....dla niego może już być za późno bo w końcu jest coś takiego jak odpowiedzialność...dojrzałość itd ale moja rada...nie patrz się na nowe związki tylko zacznij myśleć o samej sobie...przewartościuj Twój związek i przemyśl czy aby na pewno chcesz resztę życia spędzić ze swoim facetem. później podejmij odważne kroki i myśl o swoim życiu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
dziekuje gdn powiem tak w tym moim zwiazku czuje sie - zdradzona-samotna-smutna-ponizana i sama sie ponizam czuje jak by mi on wiare odebral w sama siebie zawsze bylam silna kobieta az do czasu keidy go poznalam zabrania mi wsyztskiego np : na imprezie moge wypic tylko 2 drinki wiecej jest awantura zawsze musze miec takie zdanie jak on...... napsizecie po co znim jestem a to dla tego ze czyms ujal moje serce i teraz jest tak trudno zrobic ten krok do przodu a ten nowy chlopak czuje sie znim jak z bardzo dobrym przyacielem i mamy powiem tak czuje jak znim rozmawiam ze zyje i ze rozumeimy sie bez slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tom25
GDN-on ma racje. Patrz na siebie, to Ty masz byc szczesliwa a nie uszczesliwiac. Czlowiek chce by go kochano, nie ponizano, obrazano. Twoj obecny raczej sie nie zmieni, bedzie taki jaki jest. Niech idzie do swojej bylej, bedzie mu na zywo bielizne pokazywac. Ty pomysl, czego Ty chcesz, co dla Ciebie jest najlepsze. Powodzenia zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
ja wiem to znacyz chyba wiem nei chce byc z nim ale tak trudno ejst odejsc:9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tom25
Prosza Cie. Mnie byla zostawila po 3,5 roku. Ale nie z takiego powodu jak Twoj. Tez podobno bylo jej trudno. Teraz sie buja po miescie i piekna udaje. Wiec jak ona mogla, to Ty tez, i inne panny ktore sa w takich zwiazkach jak Twoj. Glowa do gory i badz odwazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
moze twoja byla miala inny charakter ja mam neistety taki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tom25
Charakter mojej to ja poznalem wtedy, kiedy odchodzila. Jakiez bylo moje zdziwienie. Bedzie dobrze, zobaczysz. Nie przejmuj sie tak, zrob to i tyle. Szkoda zyia na zastanawianie sie, bo predzej czy pozniej sie rozstaniecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:
moze ktos jeszcze sie wypowie dzis przezylam z nim wspaniale chwile( z nowo poznanym) powiedzila mi z enei kocha zony i ze wie to na 100 :( co ja mam robic kocham go coz narzeczonym wczoraj byl niby mily ale i tak powiedzial do mnie "zamknij morde"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:
?? i co tylko tarot mi pozostal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś z jakimś glupkiem
i to nie szanującym cię to co ci mamy powiedzieć?:o jak jesteś zdesperowana to i tak z nim będziesz a nasze rady nic nie dadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
probowałam z nim rozmawiac wczoraj przedwczoraj aon nic milczy albo mnei caly czas krytykuje nie wiem co mam robic!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona:(
cieżko dla mojego narzeczonego mnie przytulic od ponad 2 tygodni nie kochamy sie praktycznie wcale chyba ze ja o to zabiegam..... mpwie do niego pocałuj mnie aon nic nei pameitam keidy sie calowalismy kurde ja juz nei mam sily:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×