Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

caprisonne

sposob podania antybiotyku -dla niejadka!

Polecane posty

Gość łłłoooo matko
zaniedbanie? nie da rady uchnic dziecka pzred wszystkim co zle. prosze mnie/nas nie obrazac. widac, dla niektorych dziecko tzreba wlozyc do wielkiej banki, wteyd bedzie zdrowe jak ryba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście, że przed
infekcjami się da! Trzeba tylko mieć wiedzę, chęci i wystarczający budżet (to akurat jedyny mankament całego procesu, bo niestety pełnowartościowa zbilansowana dieta ma swoją cenę). Szczepienia, parafarmaceutyki, suplementy diety i antybiotyki są dla leniwych, niedoinformowanych i nie przywiązujących wagi do zdrowia ludzi. Dobrej nocy mili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do' smakow'to nie wiem jak to sie w PL nazywa- farmaceutka mi powiedziala doslownie; 'if you pay additional 2 dollars I can make it more yummy by adding which ever flavor you want'. :-P Ale jak Taajasne mowi ze w PL tego to nie wiem jak wam pomoc niestety... Co do podawania antybiotykow; ja generalnie jestem przeciwko ALE na litosc boska, co dzieciak ma sie np zakaszlec na smierc jak ma zapalenie pluc (zreszta tu nie chodzi w takim wypadku tylko o kaszelek ale o spustoszenie w jakie moze wyrzadzic bakteria 'niezaleczona')? Albo przy porodzie jak matka jest nosicielka jakiejsc tam bakterii (nie pamietam juz) to dziecko ma nie dostac anytybiotyku tylko lekarze maja ryzykowac ze dziecko zostanie zarazone? ej cos prowokujecie moje drogie albo wam sie juz pseudo 'eko mama' zupelnie w glowach poprzewracalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"(wow! no normalnie jesteś jedyna w całym powiecie!)" no własnie wiem że nie jestem, dlatego z lekka sie zdziwiłam że okazałas takie niedowierzanie co do tego ze mozna znac biegle angielski i bez problemów czytac zagraniczne publikacje... "to powiem krótko: branży medyczno farmaceutycznej nie znam od podszewki, ale nie wierzę że okazanie samego polskiego dyplomu ukończenia studiów farmaceutycznych czy medycznych wystarczy!" ekhm... niespodzianka... :) masz miec dyplom i już. za granicą praca w aptekach wygląda troche inaczej niz u nas i niewiele umiejętnosci potrzebnych w aptece polskiej jest potrzebne np w angielskiej. jak nie wiesz to nie gadaj no. ja nie twierdze ze w innych branżach nie jest tak jak mowisz ale jak jest w medyczno-farmaceutycznej to akurat sądzę że wiem lepiej. "Ale jak Taajasne mowi ze w PL tego to nie wiem jak wam pomoc niestety..." no nie, w Polsce sie nie da. żeby to zrobić musialabys rozpakować fabrycznie zapakowany lek i potem taki sprzedac, a tak absolutnie nie wolno. antybiotyki nadużywane oczywiscie nie są korzystne. oczywiscie ze mozna w pewnym stopniu zapobiegac chorobom i ze to lepiej niz je leczyc. ale na litość boską trzeba być kretynem żeby twierdzić ze kilkumiesiecznemu dziecku z zapaleniem płuc "lepiej" nie podawac antybiotyku. stąd juz tylko krok do twierdzenia ze nowotworowcy nie powinni brac chemioterapii bo chemia to trucizna dla całego organizmu :D obyscie nie mialy kiedys jakiegos dziecka na sumieniu jak ktos was poslucha. czasem antybiotyk to jedyne wyjscie i kropka. rozsądne matki to rozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłłoooo matko
Oczywiście, że przed- rozumiem,ze ty nigdy nie chorowalas, nigdy nie bralas antybiotyku, a twoje dziecko, nigdy nie mialo katarku? ze zwyklego katarku moze zrobic sie wiele chorb dodatkowych. takze kazda matka dba jak moze, czasem nie przewidzi tego czy tamtego. ja powiedzialam juz kiedys tu na forum, tym niby "eko mamom"- nie musze byc wzorowa matka, wystarczy ,ze jestem dobrą. a wy dalej meczcie dzieci, nie dawajcie antybiotykow, wtedy kiedy to konieczne, zbijajcie temp co 4 godziny. niech kazda matka robi tak jak uwaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tajasne
Alez co ty opoiwadasz? Skoro niewiele umiejetnosci nabytych/wyuczonych w PL jest potrzebny w aptece w UK to chyba jasne ze czlowiek musi sie uczyc tego od poczatku, nabyc te nowe umiejetnosi zeby sprostac stawianym przez pracodawce wymaganiom. W takim ukladzie dyplom dyplomem, a wymagania swoja droga. Jesli sie nie nadajesz a dyplom posiadasz, to nie zostaniesz zatrudniony. Nie bardzo rozumiem co starasz sie tutaj udowodnic? Ponadto pamietaj, ze farmaceuta to nie tylko pracownik apteki, ale i pracownik laboratorium w koncernie farmaceutycznym, a od takich to juz wymagaja duzo duzo wiecej, niz obslugi komputera, znajomosci podstawowych lekow OTC, wiedzy z zakresu podstawowych niegroznych schorzen i odslugi kas fiskalnych. Kazdy kandydat przechodzi przez serie testow, interview, szkolen... jesli sie nie nadaje to braki dosc predko wychodza w praktyce. Widzisz, przez studia da sie czasem latami przeslizgiwac, ale gorzej juz w pracy, bo sama spotkalam w zyciu mnostwo niekompetentnych pan farmaceutek w aptekach. Powtarzam - mnostwo! Wsrod lekarzy zreszta rowiez, ale to juz wykracza poza temat watku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Skoro niewiele umiejetnosci nabytych/wyuczonych w PL jest potrzebny w aptece w UK to chyba jasne ze czlowiek musi sie uczyc tego od poczatku, nabyc te nowe umiejetnosi zeby sprostac stawianym przez pracodawce wymaganiom." yyy, nie zrozumiałaś. do pracy w Anglii wystarczą mniejsze umiejętności niż do pracy w aptece w Polsce :) "Ponadto pamietaj, ze farmaceuta to nie tylko pracownik apteki, ale i pracownik laboratorium w koncernie farmaceutycznym" pracownikiem laboratorium moze być kazda osoba z odpowiednim wyksztalceniem - nie tlko farmaceuta, ale tez np. chemik. tu akurat nie ma ścisłych wymagań, wszystko zalezy od profilu i firmy, i produkcji. "a od takich to juz wymagaja duzo duzo wiecej, niz obslugi komputera, znajomosci podstawowych lekow OTC, wiedzy z zakresu podstawowych niegroznych schorzen i odslugi kas fiskalnych." po raz kolejny udowadniasz że nie masz pojęcia o branży farmaceutycznej i o tym jakie sa w niej wymagania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a do pracy nie w anglii tylko
dajmy na to w belgii, cy niemczech? co wtedy zrobisz z samym papierem? wiesz, ja cie nie oceniam bo cie nie znam, ale wiedz ze masz wielu kolegow po fachu ktorzy powinni byc totalnie zdyskwalifikowani jesli chodzi o uprawinienia do czynnego wykonywania zawodu! powinni was co jakis czas poddawac testom kompetencyjnym, bo to co nieraz zalecacie ludziom przechodzi ludzkie wyobrazenie! (a czesto wystarczy jedynie przeczytac ulotke sprzedawanego produktu jak sie czegos nie pamieta, a nie improwizowac i wprowadzac klienta w blad, ktory moze kosztowac go zdrowie i pieniadze!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a do pracy nie w anglii tylko
czy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a do pracy nie w anglii tylko - dajmy na to w belgii, cy niemczech? co wtedy zrobisz z samym papierem?" nie wiem jak we WSZYSTKICH krajach, ale w Niemczech, w Austrii, we Włoszech, w krajach skandynawskich jest podobnie jak w Anglii (nie identycznie co do kazdej linijki przepisu, ale ogólnie podobnie - bo przepisy oczywiscie sa różne). tam jest po prostu inny model aptekarstwa i całej opieki zdrowotnej, co siłą rzeczy pociąga za sobą inny rozkład obowiązków. "wiedz ze masz wielu kolegow po fachu ktorzy powinni byc totalnie zdyskwalifikowani jesli chodzi o uprawinienia do czynnego wykonywania zawodu!" wiem. jak w każdym zawodzie - są tacy ktorzy są dobrzy i tacy którzy sa kiepscy. farmacja nie jest wyjątkowa w tej kwestii. "powinni was co jakis czas poddawac testom kompetencyjnym" poddają. obowiązkowe szkolenia ciągłe na punkty, w okreslonym czasie trzeba zebrac okreslona ilosc punktow, robiac dodatkowe kursy, przewaznie płatne z własnej kieszeni i odbywające sie w weekendy. mówię Ci, sama rozkosz - zapłacić ze swojej pensji srednio 800zł po to zeby "zmarnowac" sobie cały weekend :) własnei sie zastanawiam jak ja bede robić te szkolenia jak juz urodze - praca siedem dni w tygodniu, nocny dyżur przynajmniej raz na tydzien, praca w święta (w tym roku po raz kolejny pracuję w Wigilię w godzinach 14-20!) i JESZCZE szkolenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wytlumacz mi jak ci
nic nie warci farmaceuci je przechodza, co? zrzynaja z gotowcow na tych testach, czy jak? no przepraszam bardzo, ale polecanie klientowi z pelnym przekonaniem globulek dopochwowych do polkniecia mimo, ze na opakowaniu jest jak wol napisane gdzie sie je wklada (i nie jest to bynajmniej buzia), albo zalecanie jednoczenego stosowania lekow, ktore sie nawzajem wykluczaja, czy polecanie leku ze skladnikiem szkodliwym dla pacjenta (mimo ze sie wyraznie zaznaczylo, ze jest sie powaznie wrazliwym na dany skladnik), do tego niewiedza z zakresu wielu podstawowych pospolitych schorzen czy alergii sa po prostu razace! wiec zapytam po raz kolejny - jak u licha wygladaja te testy i jaki jest ich poziom trudnosci, ze takie osoby nie oblewaja?! czyzby system stawek kopertowych i podstolowych byl wciaz zyw i mial sie dobrze? wyglada na to ze jednak tak. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz, doszlo do tego ze ja
na dzien dzisiejszy zadnemu lokalnemu farmaceucie ani lekarzowi nie ufam, bo juz dziesiatki razy zlapalam ich na niewiedzy. przypadek? nie sadze... teraz to jak mi sie cos zlego przydazy, to najpierw wertuje internet (obcojezyczne sprawdzone serwisy i wikipedie) w poszukiwaniu info o przypadlosi, a dopiero pozniej ide do apteki, albo ostatecznie do lekarza no i wtedy to dopiero cuda slysze! oczywiscie nie zawsze, ale bardzo czesto niestety tak i mnie to zatrwaza. wiesz, ja odnosze silne wrazenie ze cala ta brana jest swietnie oplacana przez rozne grupy interesu i daje glowe, ze sie w tym miejscu nie myle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no za przeproszeniem 'bez jaj' ze leczysz sie u wikipedii:-D nie no przepraszam, chyba ostro zabrzmialam ale yyyyyyy??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty skoro jestes w ciazy to
nie powinnas przypadkiem miec oganiczonego kontaktu z klientami apteki? czemu jeszcze pracujesz? nie boisz sie ze cos zlapiesz ty albo plod? przeciez przez apteke kazdego dnia przewijaja sie dziesiatki chorych ludzi. moze popros zeby cie przesunieto na zaplecze jesli jest taka mozliwosc (tam gdzie sa robione leki na zamowienie), zeby ograniczyc twoj kontakt z drobnoustrojami i wirusami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie u wikipedii tylko czerpie
z niej informacje (i nie tylko zreszta z niej) o roznych schorzeniach, objawach i remediach na nie. sporo artykolow jest ocenianych na bardzo wysokim poziomie, wiec sa wiarygodne (zreszta znajduja potweirdzenie elsewhere) dlatego mam co do nich pewnosc. nie mam tu na mysli oczywiscie polskiej wikipedii, bo akurat polskie artykuly (a wiem, bo porownywalam) sa w wiekszosci przypadkow strasznie slabe i ograniczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to wytlumacz mi jak ci - nic nie warci farmaceuci je przechodza, co? zrzynaja z gotowcow na tych testach, czy jak?" Ty, a co mnie to obchodzi? moze sciągają od innych. nie moja sprawa, nie moje kwiaty. ja za wszystkich nie odpowiadam. "no przepraszam bardzo, ale polecanie klientowi z pelnym przekonaniem globulek dopochwowych do polkniecia mimo, ze na opakowaniu jest jak wol napisane gdzie sie je wklada (i nie jest to bynajmniej buzia)" niektore sie poleca, np nystatynę dopochwowa do ssania przy grzybicy jamy ustnej. lepsza od drażetek, bo drażetki da sie obessac z otoczki cukrowej a potem już ble... czasem to ma uzasadnienie. "albo zalecanie jednoczenego stosowania lekow, ktore sie nawzajem wykluczaja, czy polecanie leku ze skladnikiem szkodliwym dla pacjenta (mimo ze sie wyraznie zaznaczylo, ze jest sie powaznie wrazliwym na dany skladnik), do tego niewiedza z zakresu wielu podstawowych pospolitych schorzen czy alergii sa po prostu razace!" no cóż. jak pisałam - w kazdym zawodzie sa głąby :) "teraz to jak mi sie cos zlego przydazy, to najpierw wertuje internet (obcojezyczne sprawdzone serwisy i wikipedie) w poszukiwaniu info o przypadlosi, a dopiero pozniej ide do apteki, albo ostatecznie do lekarza no i wtedy to dopiero cuda slysze" i konczy sie tak jak ze szczepieniami na tym forum. ja sie tu natłumacze jak krowie na rowie o co i dlaczego chodzi, i czemu tak a nie inaczej, a na koniec i tak ktos podsumuje "a nie, bo ja czytałam że po tym jest autyzm". no tak, jak na kazdym forum sie podnosi larum ze autyzm, mimo iż nie ma na to żadnych dowodów, to nic dziwnego ze pierwsza informacją jaką znajdziesz o MMR jest to że "pooduje autyzm"!! do informacji o konkretnej rzeczy typu zdrowie są serwisy fachowe. w tym przypadku - serwisy w ktorych wypowiadają sie WYŁACZNIE fachowcy, bez np takiej pani Jadzi z trzeciej klatki ktora moze wejsc i napisac "a własnie że nie bo u mojego syna to bylo tak i tak". jak pisalam - jesli chcesz sie zapytac o budowę mostu to się zwrócisz do odpowiedniego inżyniera raczej, nie? i nie bedziesz raczej podwazać jego wiedzy, jego wyliczeń i jego ustaleń, nie? bo sie na tym nie znasz. na leczeniu wydaje Ci sie że sie znasz, bo to sie wydaje takie proste - dopasowac objawy i ulala. a to naprawde jest mały krok na drodze terapeutycznej. ale cóż, w Polsce na leczeniu, polityce i sporcie zna sie kazdy :) "wiesz, ja odnosze silne wrazenie ze cala ta brana jest swietnie oplacana przez rozne grupy interesu i daje glowe, ze sie w tym miejscu nie myle." kurcze, mnie jakoś nikt nie opłaca. sama sobie tyram jak wół za pługiem. jak znasz takich co kase rozdaja to daj jakies namiary pliiiiiis :D a co do tych wyżej - nie watpię że część jest opłacana. znasz jakąś branże która nie jest?... "a ty skoro jestes w ciazy to - nie powinnas przypadkiem miec oganiczonego kontaktu z klientami apteki? czemu jeszcze pracujesz? nie boisz sie ze cos zlapiesz ty albo plod? przeciez przez apteke kazdego dnia przewijaja sie dziesiatki chorych ludzi." a kto bedzie za mnie pracował? :) "moze popros zeby cie przesunieto na zaplecze jesli jest taka mozliwosc (tam gdzie sa robione leki na zamowienie), zeby ograniczyc twoj kontakt z drobnoustrojami i wirusami." to jest moja apteka. ja pracuje na siebie. moich obowiazków nikt za mnie nie wykona. cud miód i orzeszki mówie Ci. urlopu macierzyńskiego nie bede miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zle mnie zrozumialas
1 czyli wychodzi na to, ze was nie kontroluja w czasie testow. no to nie dobrze. 2 lactovaginal to byl i zapewniam cie, ze z doustnymi to on nie ma wiele wspolnego. 2 nie bazuje wiedzy na forach, ani tym co pisze pani jadzia, ani medycynie ludowej rodem z lat 40', tylko na fachowych serwisach gdzie wypowiadaja sie lekarze, encyklopedycznych + naukowych medycznych journalach (mam dostep do science direct, elseviera, jstora i kilku innych serwisow). 3 nie pisalam o farmaceutach przeciez, tylko lekarzach. myslalam ze sie skapujesz... wy nie macie technicznie takiej mozliwosci, bo nie wystawiacie recept 4 praca wazniejsza od zdrowia plodu? hmmm. moja znajoma urodziala kilka lat temu dziecko, ktore w wieku plodowym przeszlo rozyczke, mimo ze matka jej nie miala (bo przechodziala wczesniej w mlodym wieku). o konsekwencjach nie bede pisac, bo nie ci psuc wieczoru. przemysl jednak co jest dla ciebie priorytetem. na pewno w twoim fachu jest jakies ograniczenie dla kobiet ciezarnych, podobne do istniejacego w branzach gdzie kobiety maja stycznosc ze szkodliwymi substancjami lub warunkami pracy mogacymi zagrazac prawidlowemu przebiegowi ciazy. sprawdz kodeks pracy, popytaj kolezanek po fachu. poza tym dzieci maja zazwyczaj 'wspolwlasciciela' zwanego ojcem (to a propos bezpieczenstwa finansowego) 5 pracownikow na pewno masz. nie wierze ze jestes niezastapiona i nikomu nie mozesz zaufac na te kilka glupich miesiecy. przeciez nie pracujesz solo. pamietaj nie ma ludzi niezastapionych a chore dziecko to brzemie na dlugie lata zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zle mnie zrozumialas
* bo nie chce ci psuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"1 czyli wychodzi na to, ze was nie kontroluja w czasie testow. no to nie dobrze." kontrolują, czemu nie. ale pewnie jak ktoś w desperacji to znajdzie jakis sposób. nie wiem, ja nie ściągam. "2 lactovaginal to byl i zapewniam cie, ze z doustnymi to on nie ma wiele wspolnego." lactovaginal istotnie nie :) "2 nie bazuje wiedzy na forach, ani tym co pisze pani jadzia, ani medycynie ludowej rodem z lat 40', tylko na fachowych serwisach gdzie wypowiadaja sie lekarze, encyklopedycznych + naukowych medycznych journalach (mam dostep do science direct, elseviera, jstora i kilku innych serwisow)." a niech Ci bedzie że i tak, juz nie mam siły na dyskusje tego typu :) "4 praca wazniejsza od zdrowia plodu? hmmm. moja znajoma urodziala kilka lat temu dziecko, ktore w wieku plodowym przeszlo rozyczke, mimo ze matka jej nie miala (bo przechodziala wczesniej w mlodym wieku). o konsekwencjach nie bede pisac, bo nie ci psuc wieczoru. przemysl jednak co jest dla ciebie priorytetem." na różyczkę byłam szczepiona, jestem odporna, a za coś żyć trzeba. mam inne powody do zmartwien w temacie dziecka, ale tu akurat moja praca nie ma nic do rzeczy. "na pewno w twoim fachu jest jakies ograniczenie dla kobiet ciezarnych, podobne do istniejacego w branzach gdzie kobiety maja stycznosc ze szkodliwymi substancjami lub warunkami pracy mogacymi zagrazac prawidlowemu przebiegowi ciazy." moje warunki pracy nie sa powszechnie uwazane za warunki szkodliwe. mam ograniczenia do pracy z komputerem, do pracy z ludźmi - zadnych :) "poza tym dzieci maja zazwyczaj 'wspolwlasciciela' zwanego ojcem (to a propos bezpieczenstwa finansowego)" so what? z jednej pensji sie nie utrzymamy. "pracownikow na pewno masz. nie wierze ze jestes niezastapiona i nikomu nie mozesz zaufac na te kilka glupich miesiecy." tym sie różnię od pracowników że mam o wiele wiekszy zakres obowiazków niż oni. innymi słowy - ja moge robic to co oni, oni nie moga robić tego co ja. w tej branży to naprawde nie jest takie proste jak ci sie wydaje :) nie mowiac o tym ze kocham moja prace i nei chce siedziec w domu bez potrzeby. ale proponuje zakonczyc juz ten wątek bo odbiegłyśmy od tematu dość znacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat zakanczamy ale
musze cie jednak szczerze przestrzec przed jedna wazna rzecza! - to, ze jestes zaszczepiona nic nie znaczy. plod nie jest! czesto dochodzi do zakazen samego plodu, podczas gdy organizm matki jest w stanie zwalczyc bakcyla. moja znajoma nie zachorowala, bo byla odporna po wczesniej przebytej chorobie, ale plod juz nie. :( a zlapala w miejscu pracy (pracowala z dziecmi w szkole). nie lekcewaz zagrozenia. to tylko kilka miesiecy. nie wieze ze sobie nie poradzicie organizacyjnie i finansowo. dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat zakanczamy ale
* wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×