Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wystraszona ;(

Jestem przerażona:(

Polecane posty

Gość wracaj skad przyszedles
konkretnie od cyca ike chyba ze tez cie odciela od pepowiny?:classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeehhhhhhhohhhhhhhhhh
elene50 Dziękuje. Po prostu napisałaś dokładnie tak jak myślę. Anabel772. Studiuję dziennie prawo na UJ. Zdawałam Historię, WOS i j. angielski na poziomie rozszerzonym. Z każdego z przedmiotów miałam ponad 80%(82, 87, 89%). Jestem na 4. roku obecnie i myślę o aplikacji prokuratorskiej. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 lata i taka wtopa
ladny poczatek doroslego zycia :D a facet pewnie nie lepszy z tego co widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studia to nie obowiazek
mozesz je rzucic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afdsjkv,m cvc
panaienki maturzyski proszone sa o założenie własnego watku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prowo na 99,9% nie wierze, że takie elementy i bezczelne lesery chodzą po tym świecie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afdsjkv,m cvc
i jeszcze twierdza, że studiują prawo (chyba w Wyższej Szkole Nauki Czytania i Pisania)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w stanie w pełni zrozumieć uczucia autorki tematu względem nierównego traktowania jej przez rodziców. Tak samo ma mój mąż. Jego starsza siostra, chociaż ma 40 lat, jest utrzymywana przez ich ojca. Oczywiście tata utrzymuje i jej córkę, a także niepracującego(bo i po co) kolejnego już z kolei faceta córeczki. Mój mąż musiał nauczyć się radzić sobie sam, nawet jak ma podbramkową sytuację, np. pół roku temu nagle potrzebowaliśmy pożyczyć 2 tysiące (teść zarabia minimum 20 miesięcznie), to na tylko pytanie czy pożyczy na tydzień westchnął, ze przecież on musi utrzymywać jego siostrę i co on myśli, ze skąd on ma brać kasę. Nie powiem zrobiło się przykro. Kasę pożyczyliśmy z innego źródła, a tydzień później teść kupił nowe auto facetowi swojej córki za 30 tysięcy... Nie licz na rodziców, że powinni to nie argument. Ja też nie rozumiem po co był wam ślub, skoro oczekujesz żeby ktoś Ciebie utrzymywał. Dla mnie ślub powinny brać osoby samodzielne finansowo. Ale to moje osobiste poglądy. Twój mąż powinien zrozumieć, że dwie paczki papierosów dziennie to ogromne obciążenie dla waszego budżetu. Niech ograniczy się do jednej i już będzie wam lżej. I oboje powinniście martwic się finansami, a nie tylko ty. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takich zjebanym starym
przyjdzie dopiero jak beda ciezko schorowani lezacy na lozu smierci ciekawe kto przyjdzie z pomoca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Killerus81
Niedobrze sie robi jak sie to czyta. Rodzina powinna pomoc- chuja powinna, moze ale nie powinna! Wyciagne od nich ile sie da-buahahaha. Oni takiego wala Ci dadza! Otworz oczy kobieto! Nie rob z siebie spolecznej kaleki jak chcesz liczyc na starych to sie nigdy nie usamodzielnisz! Jestes katoliczka kochacie sie i dlatego wzięliście slub a gdzie dalsze aspekty zycia malzenskiego! Z chwila zamazpojscia opuszczasz gniazdo rodzinne i tworzysz wlasne i sami za siebie i jedno za drugie bierzecie odpowiedzialnosc a nie Twoi ani jego rodzice! Owszem moga pomoc ale zadnego obowiazku juz nie maja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertetetretretyt
ja tez nigdy nic nie dostalam od rodzicow i jakos zyje,zalozylam rodzine i sami sie utrzymujemy,nikt nie musi nam pomagac,chociaz czasami jest naprawde ciezko,nie smiala bym sie pytac o kase od rodzicow,zalozyliscie rodzine i teraz to wy musicie dorosnac i zatroszczyc sie o samych siebie,rola twoich rodzicow w dawaniu ci kasy skonczyla sie w momencie twojego wyjscia za maz,od tej pory twoj malzonek jest odpowiedzialny za ciebie i ty sama,a rodzice to jak beda chcieli z wlasnej woli to ci pomoga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wystraszona ;(
Wróciłam z pracy i poczytalam tak to... Tylko upewniłam się w przekonaniu, że tu nie ma co pisać. Nie wiem co wszyscy się przekrzykujecie, że jestem dorosła, mężatka, a chce, żeby mnie rodzice utrzymywali. Nigdzie tak NIE napisałam:) Nigdzie również NIE napisałam, że nie mam za co żyć, za co jeść, za co się bawić czy płacić rachunki:) NAPISAŁAM jednie, że czuję się pokrzywdzona. Rodzice jak mają ochotę niech płacą siostrze za życie, w końcu nie moja sprawa. O kasę nie jestem zazdrosna. Dorobię się kiedyś swojej. O alimenty nikogo nie podam. A to, ze mój mąż JESZCZE nie pracuje, a ja tak, nie znaczy, że jest nierobem, ciamajdą itp itd. Tak nieraz w życiu jest:] Ale rozumiem, że Wy wszyscy tu prawie, jesteście samodzielnymi, porządnymi ludźmi, którzy zarabiają kupę kasy i nigdy w zycu o nic nie bali się. W całej mojej wypowiedzi chodziło drodzy bardziej o to, że po prostu nie mając stałej pracy, dotychczasowego stypendium a będąc mężatką dotkliwiej jedynie odczuwam jak bardzo rodzice mnie krzywdzili/krzywdzą. Nie mamy swojego mieszkania ( a rozumiem, ze wszyscy tutaj jadący po mnie mają własne apartamenty), wynajmujemy, studia zabierają czas przez co jedyną pracę jaką mogę wykonywać jest praca dorywcza, która de facto NIE DAJE mi poczucia bezpieczeństwa. I ot cała filozofia. Także dajcie sobie na wstrzymanie z jazdą, że bawię się w dom, że sobie strzelę dzieciaka (drobna uwaga: dzieci biorą się z miłości a nie ze strzałów-jeśli Wasze będą ze strzału to już im współczuję), że chce, zeby rodzice mnie utrzymywali. Wystarczy, żebyście nauczyli się czytać ze zrozumieniem. Idę spać z mężem nierobem, zeby mieć jutro siły na zabawę w dom:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wystraszona ;(
I wypowiedzi o papierosach itp nie są moją- rasowy podszyw. I wlaśnie, ze wzięłam sprawy w swoje ręce, powiedziałam rodzicom "dziękuję" i sama dzień w dzień zapierniczam na korepetycjach. I to jest dojrzałość z mojej strony, a nie żadna zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×