miłosny trojkąt? ma sens? co zrobic?

zwykła 18-sto latka po przejściach zakochana i w szczęśliwym związku pierwszy raz w życiu na weselu poznała kuzyna 21l... najwspanialszego kuzyna na świecie, świetnego faceta, była na weselu sama, a on zajmował sie nią jak swoją dziewczyną, kręcił, podrywał, kokietował... próbował pocałować. jej się to podobało w niedziele pojechali do niego i namiętnie sie całowali... do dziś (2 m-c) utrzymują ze sobą kontakt, z jednej strony sa przyjaciółmi którzy pomogą sobie zawsze a z drugiej sa kochankami lecz jeszcze nie doszło do stosunku....jeszcze... on jest sam os paru lat, ona w zwiazku jest szczęśliwa ale nie rozumie co się dzieje, jak jest ze swoim facetem jest najszczęśliwsza pod słońcem, kocha go i jest kochana a gdy jest z kuzynem czuje sie atrakcyjna i nigdy sie nie nudzi... co ma zrobić? kuzyn mówi ze myśli często jak to by było gdyby byli razem a ona wie, ze nigdy nie zostawi swojego X, co ma zrobić?> co myśleć?

może oprzytomnieje :O

w niedziele po weselu uciekła od niego z płaczem... powiedziała swojemu facetowi o wszystkim... wybaczył... uważa, ze musi to skończyć ale chęć bycia z nim jest silniejsza ale tylko wtedy gdy rozmawiają ze sobą, są obok a resztę czasu mysli o swoim i z nim chce spędzać czas i życie... ale czy napewno

jeśli piszesz o sobie w trzeciej osobie to już kompletna masakra :O