ULOTKARZE- najbardziej upierdliwy "zawód"

czy u was też chodzą po klatkach ulotkarze i dzwonią po domofonach jak na organkach???!!! kurwa jakaś paranoja, skąd biorą tych przyjebów??!

widać gul ci skoczył ulotkarzu ahahha roznoszenie ulotek nazywać pracą hahaha buahahahhahah porażka to jak mlm nazwać biznesem hahaha

tłuku

Nie mialam pieniedzy, mialam sie sprzedawac? Mam mgr

Ja wcale nie krytykuję tej pracy tylko młodych gniewnycyh , co myślą , że jak studia skończą to świat ich z otwartymi ramionami przyjmie. Ty do nich nie należysz widać , a jak ktoś ma coś dodać , to niech najpierw przeczyta historię młodego , czytaj syna właściciela i twórcy imperium zwanego IKEA P.S. Meble podłe i wyjątkowo tandetne , ale maja jedną zaletę, nawet mało rozgarnięta osoba sama je złoży i skręci.

pracodawca jak zlecasz śmiecenie i jesteś taki wulgarny

podstawówce, bo kto inny stałby pod drzwiami i dzwonił pół godziny na domofon, gdy nikt nie chce otworzyć? każdy mądry by sięwkurwił i poszedł w pizdu, ale ci stoją bo za 1000 rozniesionych ulotek mają 15złotych brutto!

Jakie śmiecenie ?? Przecież jest bezrobocie i ktoś kto sprząta to zarobi.

bajki o bezrobociu to ciśnij tym swoim obibokom, co to im do szkoły się chodzić nie chciało, a dziś ulotki uważają za pracę i z dumą krzyczą na forach - przecież nie kradniemy! dwa, u nas klatki się samemu sprząta i nikt nam nie płaci za zbieranie porozrzucanych ulotek na klatce, a czasami pod klatka narzucają, albo zostawią cały plik i wiatr to rozrzuci śmieciarze i nieroby!

Weź zmień mieszkanie na własny dom , to problem zniknie. Ja go nie mam , bo mieszkam od zawsze w domu , nie w blokowisku. A czy studenci to też osoby , co im się do szkoły nie chciało chodzić ?

nie sprzątasz, bo w domu jakbyś nie wiedział też trzeba sprząć i przy domu i ulotkarze po domac też chodzą i sypią ulotkami pod płot, wsadzają do skrzynek i w płot panie wielki pracodawco i znawco życia :D

czytam i czytam i uwierzyc nie moge ze ktos twierdzi ze pracy na rynku nie ma i dla studentow jedyna mozliwosc na zarobek w elastycznym czasie pracy to ROZNOSZENIE ULOTEK pracy jest od groma ale jak sie komus robic nie chce to nigdy nie znajdzie albo znajdzie o taka wlasnie ulotki gdzie myslec nie trzeba narobic sie fizycznie tez nie bo starczy polazic z faja w gebie i z browarem w rece poroznosic troszke gazetek ulotek tzw korespondencje bezadresowa jak to lubia naciagacze nazywac ja studiuje pracuje w galerii jako sprzedawca pracodawca mi idzie na reke i grafik ustawia zeby nie bylo problemow a kasaka tez lada i nie jedna pani na kasie by pozazdroscila tak jak mowilem trzeba chciec bo pracy jest masa i dla studentow tez i czesto szukaja studentow do marketow magazynow sklepow fabryk jednie czasami potzrebu ksiazeczke sanepidowska ale z reguly pracodawca zwraca za wyrobienie tyle ode mnie a co do smiecenia ulotkami to pewnie punkt widzenia zmienia sie wraz z punktem siedzenia