Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ważniara83

Kochanek mnie porzucił...nie daje rady. poradźcie coś PROSZE

Polecane posty

Gość kaczuszka2222
sami święci na forum, ciekawe bo najwięksi szmaciarze to ci, co udają świętych :) i to się zawsze sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw to trzeba
polikwidowac te szmaty ktore niby mysla ze facet rzuci zone dla nich to przeciez parodia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o swieta naiwnosci
hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
nigdy go nie prosiłam żeby odszedł od żony dla mnie. nigdy nawet nie pomyślałam żeby o to prosić, jego małżeństwo to jego sprawa. sama mówiłam kilka razy żeby z tym coś zrobił jak im się nie układa, żeby poszli do poradni czy na terapię, ale gdzie tam. wolał siedzieć z założonymi rękami. zawsze myślałam że jak będzie dalej z nią, to będzie, a jak się rozwiedzie to się rozwiedzie. jeśli by się rozwiódł, to może kiedyś bylibyśmy razem. poza tym zdrada to wina zazwyczaj trzech osób, nie tylko moja, ja nikomu wierności nie ślubowałam, tylko on. jest dorosły i wiedział, co robi, ja też. boli tylko to,że teraz nagle małżeństwo stało siętakie ważne że tylko na nim musi się skoncentrować. a do tych co wyzywają od szmat i dziwek to mi możecie naskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla kochanka.
do wazniara Faceci często oszukują kochanki,żona niedobra,nie kocha,zaniedbana,siedzi i tylko ogląda seriale itp.,ale musi z nią byc ze względu na majątek,dzieci ,tez dałam się wciągnąć w taką sytuację,nie żałuję dzisiaj,miałam okazję poobserwowac , poanalizować i ostatecznie po 2 latach zerwalam znajomość. Podniesiesz sie,jestes mloda,po co plątać sie w "trójkątach".Nie załuj,ciesz się,ze skonczyło się teraz,a nie np.za 10 lat,wtedy byloby ci duzo trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
dzieki, była kochanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajboli
wiem co czujesz autorko, bo jestem w podobnej sytuacji. Straszne uczucie. No cóż, tu tylko czas moze pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocojambooo
wina jest obupólna: stary żonaty pryk rozkochał w sobie kobietę a ta poszła do łóżka z żonatym... Najbardziej cierpi porzucona kochanka bo nie ma w nikim oparcia a żonaty lamus może polegać na żonie. Uważam że on jest mentalnym wampirem, niedojrzałym fagasem, który nie potrafi przewidzieć że kochanka może na tym mocno ucierpieć a on zawsze wyjdzie z tego kryzysu, dla mnie tacy faceci to po prostu zero, w dodatku wciągnął ją w swoje brudy małżeńskie. Taki facet mysli tylko o sobie i nic nie czuje do kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia______30
Szkoda mi Ciebie, bo rozstanie z kimś kogo się kochało zawsze boli, nieważne czy to 20-latek bez zobowiązań czy 50-letni żonaty facet. Zdajesz sobie sprawę że i tak do Ciebie teraz nic nie dotrze? Możesz słyszeć że poboli i przestanie, że to był ch.uj, że za stary - Ty pewnie wciąż kochasz i cierpisz. Ale kiedyś Ci minie i wtedy dopiero zobaczysz z całą jasnością jak głupia i beznadziejna była ta sytuacja i będziesz szczęśliwa że się zakończyła. Pal sześć już jego przedemerytalny wiek, posiadanie żony i dzieci. Tu chodzi o to, że Cię zwodził, bawił się Tobą. Że wcale nie kocha Cię tak, jak Tobie się wydawało - gdyby kochał, to by góry przeniósł, byleby z Tobą być, zamiast kazać Ci czekać, bo chce znów spróbować z małżonką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla kochanka.
cocojaboo 100% racja.Faceci to egoiści,myślą przede wszystkim o sobie,reszta swiata lata gdzieś w "czasoprzestrzeni" lub jej dla nich nie ma:D Większosc to związkowi tchórze,nie potrafia podjąc decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
dokładnie, najgorsza jest ta samotność, zostałam sama, odrzucona. nikomu nawet nie mogę o tym powiedzieć. kiedyś byłam potrzebna, a teraz już nie jestem, bo żona się "zmieniła". wiem, gdyby naprawdę kochał, zrobiłby wszystko, by ze mną być. a teraz wielkodusznie odchodzi, by mnie więcej nie ranić...tak głupie że aż śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla kochanka.
ważniara83 Żona mojego tez sie zmieniala co jakis czas:D,raz w jedną,raz w drugą stronę:D. Żona tez czlowiek,zmienia się,ale na chwilę,pozniej wszystko wraca do poprzedniego stanu,wiec uważaj,moze zadzwonic i znów skomleć,ze jest nieszczęsliwy,nie daj się ponownie omotac,najlepiej wcale nie rozmawiaj ,wykasuj nr telefonu i zresteuj jak najszybciej mózg:D,on dla ciebie nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy ludzie jestescie
z innego wymiaru samo przez siebie mowi " kochanka" instytucja do jednego celu stworzona facet chcial sobie poruchac co poruchal to jego a ze autorka sie zakochala coz, tylko jej wina 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
tak jak pisałam kocham ale nienawidzę za to jak mnie skrzywdził. ja go wyciągnęłam z depresji a on mnie w nią wpędził, chyba nawet nie wiedział że tak mi zależy. nie okazywałam jak bardzo. on tylko mówił jak bardzo mnie kocha, że jestem głęboko w jego sercu, mam wpływ na całe jego życie, chce dzielić je ze mną. a ja wierzyłam, bo chciałam w to wierzyć. jak naiwna, głupia dziewczynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
autorko sama jestes sobie winna, po co wcinasz sie jako 3 w małżeństwo. Tak jego żona mogła zrozumiec i sie zmienic, niecierpie takich szmat co sie wpieprzaja w małżeństwa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marie-claire
Rzucacie w autorkę kamieniami a za jakis czas sami mozecie byc w podobnej sytuacji. Sek w tym aby takie sytuacje omijac szerokim lukiem i NIE WDAWAC sie w takie uklady,bo nigdy nie ma z tego nic dobrego NIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede w takiej sytuacji
bo nie pozwole sie tak omamic , a ze autorka cierpi z podowu samotnosci to coz 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hweeeeeeettt
ważniara, tak gadasz teraz, ale dobrze wiemy i Ty też wiesz, że gdyby nagle zadzwonił, albo nawet jak zadzwoni za miesiąc i powie że żona jednak się nie zmieniła, to się trochę poboczysz, podroczysz, będziesz kazała mu się tłumaczyć, domagać się miłych słów i zapewnień, aż w końcu... wybaczysz i z radością dalej będziesz się z nim spotykać niech dotrze do Ciebie, że on kwestię tego, czy z Tobą być, uzależnia od zachowania innej kobiety! od tego czy jakaś inna będzie dla niego miła! a jeśli nie będzie - on łaskawie wróci do Ciebie! to jest miłość? nie sądzę. Wiem że w małżeństwie rożnie się może układać, można naprawdę pokochać kogoś innego. Wiem co mówię, bo ja też poznałam żonatego faceta, pokochaliśmy się i on się rozwiódł, a teraz jest ze mną. To właśnie robi facet gdy kocha kobietę - po prostu z nią jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
nie wiem, co będzie za miesiąc, czy pół roku. ale wiem, że chce się obudzić z tego koszmaru i cieszyć się życiem jak dawniej. a co do niego...kocha żonę więc z nią jest... nie da się kogoś zmusić do uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko powiedz mi jedna
rzecz jak bardzo trzeba byc tepo by brac sie za zonatego. tylko bez tlumaczen ze milosc i inne duperele gdybys sie z nim nie widywala taka sytucja by sie nie zdarzyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werwrwerwerwe
"jak bardzo trzeba byc tepo by brac sie za zonatego" Ciekawe jak bardzo trzeba być tępym, by napisać "tępo" zamiast "tępą".... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
też mogę zapytać, jak bardzo trzeba być tępym, żeby brać się za kogoś, mając żone... ale pozostawię to bez odpowiedzi, uznając za pytanie retoryczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet to facet mysli fiutem
po drugie stary buc wiec czego sie spodziewalas? a po trzecie to ty masz 27 lat i w sumie juz po swoim zyciu a on chcial sie zabawic wiec do kogos masz pretensje dziewczynko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panaceaa
Autorko rozumiem co czujesz, tez kiedys wplątalam sie w podobna sytuacje i cierpialam, bo glupia sie zakochalam jak szczeniara w zonatym facecie. Oczywiscie scenariusz bardzo podobny - nie ukladalo mu sie z zonka, malzenstwo w rozsypce i takie tam duperele. Mnie mial do pociskania, chociaz na poczatku gadal ze sie zakochal a ja idiotka wierzylam, pozniej przekonalam sie ze to byl tylko seks. W koncu zerwal ze mna, bo nagle dopadly go wyrzuty sumienia, ze zonke zdradza a ja cierpialam , ale zacisnelam zeby, bolalo ale po jakims czasie oprzytomnialam i wtedy okazalo sie ze zonka sie z nim rozwiodla, no i lowelas zaczal uderzac z powrotem do mnie, hehe tylko ze ja wtedy kopnelam go ze smiechem w dupe. Dzisiaj jak o tym pomysle w co sie wpakowalam to jest mi wstyd po prostu, nigdy wiecej takich pojebanych zwiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
nie miałabym nic przeciwko, żeby moja historia też się tak zakończyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panacea
Uwierz mi, ze nawet jesli do tego dojdzie to Ty juz dawno bedziesz z niego wyleczona i znajdziesz sobie innego mlodszego faceta, a nie takiego starca:) ten z ktorym ja sie spotykalam byl przynajmniej mlodszy ode mnie;) a nie jakis stary dziad , daj spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
szukam, szukam. nie koncentruje się tylko na tamtym... ale generalnie nawet faceci w moim wieku w większości są jak toalety: albo zajęci, albo zas***i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniaro, gdyby mu nie
wyszło z żoną nie przyjmiesz go już co? nawet jak będzie na kolanach prosił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ważniara83
oj,oczywiście że przyjmę:) z otwartymi ramionami. a potem zrobię to samo co on mnie. no co, pomarzyć zawsze można... nie wiem, co bym zrobiła. na dzień dzisiejszy mam ochotę strzelić w pysk. w pracy nawet "cześć" nie mówię. mam nadzieję że przeczyta ten wątek niejedna dziewczyna która myśli o żonatym facecie i się dobrze zastanowi, zanim cokolwiek zrobi. wiecie co? to forum mi na prawdę pomogło, jak terapeuta. otworzyło oczy. dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×