Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marzena19

Czy zyję w toksycznym związku?

Polecane posty

Gość marzena19

Kochane Kafeterianki , potremzebuję rady... otóż, jesltem z facetem ponad półtora roku. Pierwszy rok był zajefajny, był pełny zakochania, mtyli w brzuchu, było różowo i kolorowo. Nie było sprzeczek kłótni... Zaczął sie drugi rok, brałam i zucalam tabletki anty, i mysle ze to mogło uczynic mnie bardziej nerwową. Teraz czesto sie kocimy, ja przy tym placze, moze juz jestesmy do siebie przyzwyczajeni.. moze to rutyna. nie podoba mi sie wiele rzeczy, najbardziej zauwazyłam, ze nie potrafie zniesc jak robi cos wbrew mojej woli.. Fakt, ze ma stresująca pracę, ostatnio nawet bardzo, denerwuje go dosłownie wszystko.. tak od miesiaca mw.. 2 Tyg temu, było zle, pojechał na wies, bezemnie, strasznie mie to wkurzyło, zerwałam z nim... zrobilam to w zlosci, nerwach.. Chciałam aby dto go zmotywowalo do walki o nasz zwiazek.. fakt, jeslesmy dalej ze soba, ale ja zepsulam wszystko, czuje że go to bardzo zraniło.. Duzo rozmawialismy, obiecywalismy ze juz tak nie bedzie, bedziemy wyrozumiali dla siebie, itp.. Chce to naprawic wszystko, tylko juz nie wiem jak :( Pomózcie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jjaaaa
Brak rozmowy nic więcej Z tego co widzę to Ty nie wiesz o co chodzi , on pewnie też i tak brniecie w to dalej.. On wyjeżdża sam ale dlaczego ? tego nie wiemy kłótnie które nie wiadomo czego są przyczyną , praca , tabletki Albo jest jakieś drugie dno albo szukasz dziury w całym , ewentualnie związek się rozpada z braku uczucia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela19
może te tabletki mnie zmieniły, rozchwiałam się emocjonalnie przez nie. Od momentu ich zazywania, mam nerwy. Wyjechał sam, bo nie mogłam z nim jechac, prosiłam aby nie jechał, ale powiedział ze tym razem postawi na swoim :( Ja z nim duzo rozmawiam, ale czuję ze on nie mowi tego co ma głęboko w sercu. Ma stredująca prace.. Dzis mi powiedzial ze nie wie co z nami bedzie, jesli dalej bedzie tam pracowal. Nie panuje nad nerwami Moge jednak odczytac z jego zachowania, wyrazu twarzy, ze się boi, ze nie chce zostac zraniony albo skrzywdzony, ponownie prezemnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×