Zemsta na facecie po latach

Bylismy razem 4 lata znalazl inna gdyby nie znajomi nigDy bym sie nie dowiedziala. Na poczatku nie wierzylam w to co mi mowia "moj ukochany w zyciu by mi czegos takiego nie zrobil"!no coz mylilam sie zaczelam bacznie go obserwowac no i okazalo ze jednak cos jest nie tak, ciagle jakies smy chowanie telefonu , czestsciej zaczelam do niego dzwonic jak sie spozniaj - nie odbieral pozniej glupie tlumaczenie rozladowany tel(czesto mial wylaczony) i stalo sie najgorsze zobaczylam go z pewna dziewczyna gdyby nie to dziwne jego zachowanie i to co mi mowili znajomi pomyslalabym ze to jakas znajoma z pracy ,ale moje podejrzenia zmusily mnie do zadania pytania :co to za kobieta z ktora cie widzilam"? Smial sie i mowil "pchelko to znajoma mojej siostry" pczytulil pocalowal i powiedzial ze kocha mnie, zglupialam chcilam w to wierzyc tak bardzo chcialam.. Za jaks czas kolezanka znow go widzila z pewna kobieta zapytalam jak ona wygladala (opis sie zgadzal)zrobilo mi sie tak dzwinie ( Znajomi ciagl e mi mowili ze widuja go z kobieta gdy pytalam jak wyglada potwierdzali moj opis( w koncu pomyslslam ze on zwyczajnie robi ze mnie idiotke ze naprawde spotyka sie z inna( rozmaialam znim i ptyalam czy ma kogos jelSi tak niech odejdzie !zapewnial mnie ze sie myle itd!alez bylam glupia i naiwna! Nie wytrzymalam odeszlam, jaksie okazalao tak mial kogos ! Odeszlam z glowa podniesona do gory choc w srodku serce krwawilo (hmmm odeszlam to on mnie zostawil przeciez mial inna)no ale mi tego nie powiedzial to ja zdecydowalam, pisal dzwonil ale spotykal sie z nia, kochalam go ale nie chcilam z mim zanego konaktu nic! Po jakims czasie smsy pisal codziennie , spotkalm sie z nim patrzylam na skruszonego przybitego faceta .Utrzymywalismy konakt ale ja nei potrafilam mu wybaczyc tego co mi zrobil , ile lez wyplakalam , nocy niE przespalam jak sobie to wszysko przypominalam z kazdym dniem bardziej go nienawidzilam ,ale bylam dla niego mila itd(to juz byl etap mojej zemsty) Gdy po kilku miesiacach zobaczylam pozytywne zniwo mojego podstepu i usyszalam od nigo "kocham cie tak bardzo wszystkiego zaluje" cchilam by poczul sie tak jak ja kiedys by mu bylo przykro by sie zastanawial gdzie jestem co robie czy mam kogos . Teraz robie tak jak on kiedys nie odbieram telefonow, nie odpsiuje na smsy ,itd,,,,,on ciagl e pyta czy mam kogos ........ a ja mowie" moj tygrysku ja ciebie kocham " uczucie do niego z kazdym dniem jest slabsze ... nigdy mu nei wybacze! niech sie poczuje tak jak ja kiedys!I NIGDY JUZ NIKOGO NIE ZRANI! pewnie mnie potepicie za takie zachowanie ale musialam tu napisac Przepraszam za stylistyke ale emocje wziely gore