Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klara574

Kolejny post na temat nieletnich mam

Polecane posty

Hej. Mam pytanie do wszystkich nieletnich mam. Jak sobie radzicie? Ja sama spodziewam się maluszka i chciałabym się dowiedzieć jak to znosićie wy i wasi najbliżsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciezko. Srednio co kwadrans
masz ochote wyrzucic krzykacza przez okno, albo sama wyskoczyc. :o Rodzina zniesmaczona. Znajomi zniesmaczeni. Przyjaciolki zaczynaja sie odwracac, bo nie maja o czym ze mna gadac, bo nigdzie juz nie wychodze, a one chca z kims ponawijac o imprezach i chlopakach, a nie o kupach i kolkach. :( Nie ma na nic kasy, ani zeby sobie cos kupic, ani zeby pojsc na solarium czy do fryzjera. Gdyby nie fluid wygladalabym jak anemik... choc i tak po rekach i szyi widac ze czlowiek bialy jak sciana. Na samoopalacz tez nie ma, na farbe do wlosow tez, nawet na nowy ciuch dla dziecka albo fajniejsza zabawke, bo wszystko idzie na pieluchy, nutramigen (pierdolona skaza) i reszta na jedzenie (czyli syf z dyskontow bo inaczej nie wyrobilibysmy z platnosciami), media i koszty najmu mieszkania. Jest chujooooooooooooooooooooooooooooooooowo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorolowooo
trzeba było sie zabezpieczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pięknie
Moja siostrunia w wieku 16 lat urodziła. Oczywiście zabrakło pieniędzy dla mnie, na studia (przerwa), potem miałam wypadek i musiałam wrócić do rodziców (kolejna przerwa nauki). Przez rok bawiłam jej "owoc miłości". Potem po kilku latach, gdy wróciłam do siebie, podrzuciła mi dzieciaka "na trochę" i musiałam zajmować się nim przez rok, oczywiście za darmochę, gdy pracowała za granicą ze swoim lubym. Wspomnę jeszcze tylko, że moi rodzice musieli cudować ze zmianami w pracy , aby się nim opiekować. Ona wyszła za mąż po kilku latach z innego, który do niej doskonale pasuje, także jest po gimnazjum i ma znakomitą przeszłość, no ale są szczęśliwi. Dziecko jej oddałam, bo w końcu to ich zajęcie, aby wychowywać chłopaka. Małolaty zastanówcie się nad tym jak rujnujecie czyjeś życie, nerwy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciezko. Srednio co kwadrans
Wiesz, mloda, glupia myslalam ze jakos to bedzie. Ze dzidzia to sam miod, je, spi, malo wydala (i bezwonnie), jest tania w utrzymaniu i ze w ogole to swietna zabawa. Nic bardziej mylnego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pięknie
moja też tak myślała, a po nie całych 2 l. dziecko jej się znudziło i ja musiałam chować, bo nie miałam wyjścia. Po kolejnych 3 latach postanowiła robić "karierę" za granicą i mi oraz rodzicom znowu go zostawiła. Ludzie na nią patrzą jak na "bohaterkę", ale nikt nie wie jak to zniszczyło moją rodzinę. Najpierw kupcie sobie psa i z nim sobie radźcie, a potem pomyślcie o dzieciakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krejzi
nie domotywucie dziewczyny. Dziecko to wielka odpowiedzialnośc, obowiazki , pieniadze ale mimo wszystko to najwieksze szczescie jakie moze sie przytrafić kobiecie, nawet tak młodej. Poziwiam takie niedorosłe mamy, ale prawda jest taka z eniewiele z nich potrafi pogodzic opieke nad dzieckiem ze szkoła studiami praca itd, ale to jest wykonalne i wierze ze Ci sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krejzi
a co z Tatusiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciezko. Srednio co kwadrans
Jakim tatusiem? W tym wieku to mozna wpasc tylko z gnojem. A dla gnoja wazniejsza bedzie zawsze zabawa, a koledzy zawsze pierwsi. No ale mozna bylo to przewidziec. Szczerze? Najchctniej to zglosilabym sie dzis do jakichs aktywistow prowadzocych jakies kampanie spoleczne przeciw mlodocianemu rodzicielstwu, bo to porazka jakich malo. Moglabym im posluzyc za zywego modela w reklamach. :( Krejzi, najwieksze szczescie? Eeeee? Really? :/ Nie. Nie w tej chwili, ani przez najblizsze kilka lat. Bosssz, kiedy ja stane na nogi..... :( Naiwne co piszesz, ale dzieki za dobre slowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampulina
zgadzam sie z Ciezko. Srednio co kwadrans zero wlasnego zycia, rodzice pomagaja ale co z tego wyjsc nigdzie nie wyjdziesz na dluzej na ciuchy brak bo dziecko wciaz potrzebuje z nauka trudno bo czasu brak i zmeczenie cialo juz nie to, zawsze jakies rzstepy zostaja eee do dupy ale kocham malego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pięknie
Moja siostrunaia ma tak zrujnowanie ciało, że szok, że ja ktoś chciał, rozstęp na rozstępie, flaki z piersi (z wygodnictwa karmiła prawie 2 l), no i nadwaga prawie 20kg., masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciezko. Srednio co kwadrans
No wlasnie. Jest tyle problemow, ze nawet nie masz sie jak tym dzieckiem cieszyc. Rodzice nie zawsze moga i chca ci pomoc. Czlowiek chcialby byc z kims, chce do ludzi, a nie siedziec ciagle samemu z dzieckiem gadajac do sciany. :( A teraz jeszcze mam stresa jak ja tego skazowca wykarmie jak przestanie zyc wylacznie na mleku. Za co? :o Zywnosc dla takich dzieci jest bardzo kosztowna, sam litr mleka sojowego to koszt rzedu 3-9 zl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pięknie
Do ciężko - przynajmniej coś chcesz zrobić dla dziecka, ale to co zrobiła moja siostrunia to masakra. Potrafiła zostawić go na 1,5r. pokupować mu drogie rzeczy (100 euro za głupi dres, po 30 za czapkę i 70 za buty plus inne ubrania i zabawki) i myślała, że wszystko będzie super. Zdziwiła się, że dziecko ma ją gdzieś, że rodzice posiwieli, że ja nie mogłam skończyć co zaczęłam, no bo dlaczego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciezko. Srednio co kwadrans
No bo w tym wieku sie tak wlasnie mysli ...mysli dupa. :o Ja tez jak bylam w ciazy to lazilam po sklepach i tonelam w marzeniach ze to kupie, tamto kupie, w dzieciencej zarze, mothercare, potrafilam przesiadywac godzinami (ceny, praktycznosc ani wygoda dziecka nie graly oczywiscie roli), a jak przyszlo co do czego to sie okazalo ze tak na prawde to na nic mnie nie stac i marzenia posypaly sie jak domek z kart. Pojawily sie ekstra wydatki i moja cala super wymarzona wyprawka skladala sie z samego starzywa i uzywek po obcych dzieciach. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciezko. Srednio co kwadrans
Dobra ide stad. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam się cieszę że będę miała małego skarba. Co prawda relacje z rodzicami nie są takie same jak kiedyś, ale trochę mnie wspierają. Jakoś da się przeżyć. I nie boję się tych wszystkich trudności o których piszecie. Jakoś dam radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdskf
ciezko,nie zazdroszcze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już jestem w 6 miesiącu i nie mogę doczekać się tego dziecka. Wiem że to wiąże się z wieloma trudnościami ale jestem na to gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja urodziłam dziecko w wieku 16 lat, teraz córka ma 15 lat i nie żałuje tego, jest moim oczkiem w głowie, udało mi się ją wychować, teraz czekam na drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam warunki mieszkalne żeby wychować małą, dużo pomogli mi rodzice, babcia która była juz na emeryturze, skończyłam szkołę, potem studia, na pracę nie narzekam, wyszłam za mąż i teraz czekamy na maleństwo, chociaż nie powiem że jest super łatwo teraz w okresie dorastania i wiecznego buntu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podziwiam młode matki. nie zamierzam ich krytykowac, że się puściły,dały dupy tip bo różnie bywa w życiu.. ale podziwiam je za determinację w tak młodym wieku, chęc podołania problemom z dziecmi(bo uśmiechnięte i czyściutkie dzieci są chyba tylko na reklamach kaszek) i te matki starają się dac radę, starają się jakoś to pogodzic ze szkołą, muszą znosic często wytykanie palcami przez rodzinę, koleżanki ze szkoły sąsiadów. i brawo dla takich matek , które mimo tego wszystkiego zaciskają zęby i jednak chcą wychowac tego dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam ponad 20 lat, super męża stałą pracę.dziecko w drodze i w zasadzie nie mam na co narzekac. ale was szczerze podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu bedzie to samo
Ciezko. Srednio co kwadrans - przejelo mnie to, co piszesz. Dokladnie tymi slowami opisujesz top, co ja widze w mojej rodzinie. Tylko, ze ty jestes tym wszystkim perzejeta i przerazona a mloda matka, ktora ja znam bezdtrosko ciagnie pieniadze od opieki spolecznej i z duma mowi, ze jako "samotna matka" ma pierwszenstwo w zlobku :S Szkoda, ze nie masz pomocy z nikad. Niektore mlode osoby potzrebuja drugiej szansy. Pomocy aby mogly sie uczyc i zdobyc dobra prace aby utrzymac siebie i dziecko. Co do " masz ochote wyrzucic krzykacza przez okno", to wierz mi, ze nawet te "dorosle i odpowiedzialne" kobiety maja na to ochote. My tez czesto jestesmy przytloczone macierzynstwem. Jednak moja sytuacja materialna jest znacznie lepsza, to depresja poporodowa dotyczy wszystkie bez wzgledu na stan posiadania. Udaj sie do jakiejs poradni psychologicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciezko. Srednio co kwadrans
To nie depresja, tylko milion problemow ktore sie pietrza z kazdym kolejnym dniem. A dziecko niespokojne, bo bo jest alergikiem zywionym ohydnym preparatem mlekozastepczym ktorego nie znosi, ale cos musi przeciez jesc, do tego gigantycznie ulewajacym, ciagle majacym jakies rewelacje zoladkowo-jelitowe, wiec nie ma sie mu co dziwic ze jest paskudna maruda i beksa... Psycholog na nic mi sie tutaj nie zda, bo dzieckiem mi sie nie zajmie, ani tym bardziej na zycie nie da. Co do zasilkow to coz, wyroslam w srodowisku wsrod ktorego panuje kult pracy (co jest oczywiscie dobre) i przeswiadczenie, ze zasilki sa dla nieudacznikow zyciowych i patologii (hmmm... nawet sporo racji w tym jest patrzac na moje zycie). :o Biore wiec te pieprzone zebracze zasilki bo musze, ale szczerze - jest to dla mnie jeden z tych potwornie upokarzajacych momentow w zyciu. Zreszta co to sa za pieniadze? Przeciez to sa smieszne kwoty! Jak sie nie mieszka z rodzicami i u nich nie zywi to z tych pieniedzy prawie nic tak na prawde sie nie ma! Doslownie nic! Moi rodzice prawie wcale nam nie pomagaja, bo jak stwierdzili to nie ich obowiazek. Na poczatku strasznie bylam za to na nich wsciekla (wiecie, typowa postawa roszczeniowa naiwnej mlodej dupy - 'No jak to? Przeciez ja w ciazy jestem! Nalezy mi sie! Jestem potrzebujaca!' i takie tam srata tata), ale z czasem do mnie dotarlo ze bedoc w ich polozeniu postapilabym dokladnie tak samo. Zaserwowali mi przyspieszony kurs z serii 'Poczuj smak prawdziwego zycia' i slusznie, bo wielu rodzicow popelnia cholerny blad holubiac u siebie wpadkowiczow i przez lata nie dajac im zaznac goryczy konsekwencji ich bezmyslnosci, zasypujac prezentami, karmiac, sponsorujac wszystkie potrzeby i zachcianki wnuka. Moi rodzice na informacje o ciazy powiedzieli tylko 'Aha, chcialo wam sie bawic w doroslych, no to teraz jak dorosli wychowacie sobie dziecko'. Szanuje ich decyzje i stanowczosc, bo dzis wiem na sto procent, ze postapilabym tak samo jakby mnie dziecko odstawilo taka akcje. Bawilo sie w doroslych, trzeba to teraz przelknac i sobie radzic. Pytanie tylko jak? :o Szkoda ze do tej zabawy nie ma gotowych instrukcji i jakichs mega bonusow po drodze. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giaaaaaaaaaaaaaaaaa
o matko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26198426
Ciezko. Srednio co kwadrans- A JA CI NAPISZĘ ZE JESTEŚ BARDZO ODPOWIEDZIALNA I MĄDRA I ŻE Z CZASEM NAPEWNO CI SIĘ UDA. TERAZ "ODCIERPISZ " TROCHĘ ALE POTEM ODPOWIEDNIO WCZEŚNIE ZŁÓŻ WNIOSEK O MIEJSCE W ŻŁOBKU I SZUKAJ PRACY- NAWET BYLE JAKIEJ- BYLE WYJŚĆ DO LUDZI. A na pocieszenie dodam,że jesteś normalną matką a nie jak większość tutaj 24h na dobę zachwycających się dzieckiem. Ja mam 26 lat- moje dziecko ma 3 lata do pracy poszłam jak miało 14 mies. na początku była niania- sąsiadka- której oddawałam całą pensję- potem żłobek i przedszkole. i teraz nie powiem,że jest rewelacja- bo są dni kiedy żałuję że świadomie zdecydowałam się na dziecko. Niestety. Ale chyba każdy tak ma czasem. Owszem kocham moje dziecko ale są też gorsze dni. Trzymam kciuki. najlepiej zapisz dziecko już do żłobka bo na miejsz\ce czeka się długo. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko. Średnio co kwadrans- będzie dobrze. Zobaczysz. Dasz sobie radę. Dziecko to skarb. Mimo że dopiero się go spodziewam już pojawiło się wiele problemów. Ale nie zniechęca mnie to i pokonam wszystkie przeciwności bo chce tego dziecka. Tobie też się ułoży i będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest aż tak źle. Daję radę ;) rodzice pomagają opieką 2 razy w tygodniu. Z kasą też nie jest źle. Fakt faktem dużo idzie na bobasa ale na moje drobne wydatki tak jak fryzjer, solarium czy jakiś ciuch też jest. Małej nic nie brakuje, no może z wyjątkiem ojca.. Bo biega od pracy do pracy ale to przecież dobrze ;) najcięższe były te pierwsze 2 tygodnie. Kiedy uczysz się tak naprawde. Jak brać na ręcę żeby krzywdy nie zrobić, jak wykąpać nakarmić i przewinąć. Teraz mała ma prawie 2 miesiące w dzień tylko podrzemie z 3 gozinki a tak to leży, gaworzy bawi się łapkami i je. a noc? wykąpie ją o 20 nakarmie. idzie spać ok 21 i przesypia całą noc. budzi mnie ok. 5 nad ranem znów jedzenie i śpi do 9 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×