Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo ja tak

Przylapalas faceta na oszustwie?

Polecane posty

Gość Bo ja tak

Mam na mysli nie takie na goracym uczynku tylko sprawdzajac jego wersje. Jak sie czulas jak odkrylas ze Cie oklamal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez przylapalam
kilka razy sie zdarzylo, niby blachostki, ale jednak oklamal mnie a to juz samo w sobie blachostka nie jest. Wedlug niego oczywiscie nieslusznie mam pretensje, bo to byly bzdury, ale ja mam do tego bardzo proste podejscie: klamstwo to klamstwo, i niewazne czy to w powaznej sprawie czy w jakiejs drobnej. efekt jest zawsze taki sam, czyli utrata zaufania. Czulam sie fatalnie, bo nie spodziewalabym sie po nim ze potrafilby mnie oklamac i jednoczesnie stracilam, oprocz zaufania, troche szacunku do niego. Ostatni raz mial miejsce 2 tygodnie temu. Krecil, krecil az w koncu sie przyznal do klamstwa, ale nie zrobilby tego gdybym go nie przycisnela. No i teraz oczywiscie on uwaza ze sie nic nie stalo, bo przeciez sie przyznal. ale przyznal sie, bo w obliczu moich argumentow, juz nie dawal rady dalej sciemniac, wiec to nie jest usprawiedliwienie zadne. W dodatku, on teraz nie rozumie, dlaczego do tej pory sie dasam, kiedy do tego wracamy, bo wedlug niego, to bylo 2 tygodnie temu i co bylo w przeszlosci, nie pisze sie w rejestr. Nie wiem, czy naprawde tak trudno zrozumiec, ze zaufanie mozna stracic w ciagu kilku sekund, klamiac, ale odzyskanie go, nie nastepuje od razu po przyznaniu sie do klamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja tak
No tak to jest oni probuja odwrocic wtedy kota ogonem i zarzucaja Ci jakies dziwne podejscie :-/ Ja czuje sie strasznie, sprawdzajac go tak bardzo chcialam zeby sie okazallo ze on mowil prawde a tu zonk:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez przylapalam
tak, to norma. Jak juz sie wyda, to wtedy z kobiety robi sie idiotke, ktora niepotrzebnie zadaje zbyt duzo pytan, albo wredna jedze, ktora suszy glowe biednemu misiowi. A prawda jest taka, ze dopoki facetowi udaje sie skutecznie sciemniac swoja kobiete, to uwaza sie za super przebieglego spryciaza, ale jak sie mu klamstwo udowodni, to jest to najwieksza obraza dla jego meskiej dumy, bo zrobil z siebie idiote. Tylko szkoda, ze oni nie mysla ze zachowuja sie jak idioci klamiac, i takimi samymi byliby w naszych oczach, gdyby sie wydalo. no a jak sie juz wyda, to proboja idiotke zrobic z kobiety, wlasnie odwracajac kota ogonem i wymyslajac 100 powodow, dla ktorych nie mieli wyjscia i musieli oklamac. Nie mozna sobie dac wkrecac takich rzeczy. Winny klamstwu jest wylacznie ten ktory klamie i ojego poziomie to swiadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja tak
On oczywiscie podtrzymywal swoja wersje. Problem w tym ze nie bardzo moge powiedziec skad wiem ze klamie bo wyszlabym na maniakalna przesladowczynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja tak
tak wlasnie. Powiedzmy ze wzielam sprawy w swoje rece i poszlam sie przekonac czy mowi prawde. Tylko ze u mnie nie chodzi o blahostke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez przylapalam
ja tam mojego nie szpieguje, ale on po prostu jak klamie, to zawsze w jakis sposob sam sie potrafi wsypac. A jak juz mu udowodnie ze mnie oklamal, to raczej nie idzie w zaparte, tylko od razu sie przyznaje, ale wtedy, uwaza tez, ze skoro sie juz przyznal, to nie ma problemu. Tylko ze umyka mu dziwnie fakt, ze gdybym go nie zlapala na klamstwie, to do przyznania sie tez by nie doszlo. I wtedy to ja jestem zawsze winna, bo zadaje za duzo pytan....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez przylapalam
to po prostu mu powiedz, ze czujesz ze cos jest nie tak, w zwiazku z tym wydarzeniem, co do ktorego cie oklamal. Powiedz mu, ze jakos dziwnie masz wrazenie, ze nie powiedzial ci prawdy wtedy i ze to nie daje ci spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, przyłapałam
Zauważyłam kiedyś, że on robi coś do czego wstyd się przyznać a ja chcąc sprawdzić czy mi owie prawdę zapytałam (udając że nie wiem o co chodzi) co to takiego a wtedy on wymyślił że to coś innego. Ale to na 100% to o czym ja myślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja tak
Ale ja juz mu powiedzialam ze wiem ze mnie oklamal tylko ze nie chce mu wyjasniac skad. A on na to nie wiem skad masz taka informacje i nawet mnie to nie interesuje bo mowilem prawde. Pewnie mysli ze blefuje jebaniec, nie docenia moich mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja tak
Tak zlapalam ale tajemnicza jestes. W pierwszym odruchu myslalam ze przylapalas go na jezdzie na recznym ale to pewnie nie to :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez przylapalam
wiesz co, w takim ukladzie, przyznalabym sie mu skad wiem. rozumiem ze nie chcesz wyjsc na przesladowczynie, no ale jak inaczej to sobie teraz wyobrazasz? Bedziesz potrafila o tym zapomniec i przejsc nad tym do porzadku dziennego bez wyjasnienia? Domyslam sie ze nie. I tak jak pisalam, to on powinien sie wstydzic ze cie oklamal, a nie ty, cokolwiek zrobilas, ze to klamstwo udalo ci sie wykryc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja tak
Ja wcale nie czulam sie z tym dobrze szpiegujac go, w ogole pierwszy raz w zyciu cos takiego zrobilam ale zmusil mnie w pewnym sensie swoim zachowaniem do tego. A najgorze w tym wszystkim jest to ze wcale nie musial klamac, to bylo bez sensu. Nie wiem, nie wybrazam sobie mu o tym powiedziec bo bedzie chyba czula nade mna juz totalna przewage a tak to jeszcze trzymam fason.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, dlatego go zostawilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejjjjjjjuuuuuu......
No ja swojego tez 2 razy przyłapałam na kłamstwie....takie duperele co prawda ale wkurwia mnie to. Już za drugim razem sie wkurwilam i przestalam sie do niego odzywac przez kilka dni a on nawet nie probowal zalagodzic sytuacji- tez sie nie odzywal. W sumie to mi mowil ze mnie nie oszukał i sama nie wiem....moze to prawda???Mnie sie jednak wydaje, ze kręcił. Wkurwia mnie to, ze gdyby powiedzial prawde w danej kwestii to nie byloby zadnych problemow a tak jak wyniucham kłamstwo to po prostu mnie szlag trafia i mam ochote zabic tego kretyna. Cały problem w tym, ze go kocham bo tak naprawde to bardzo dobry z niego czlowiek, no ale kazdy ma wady. Ostatnio wyjasnilam mu dlaczego sie wkurzam, rozmawialismy spokojnie, zdaje sie ze mnie wysluchal- no zobaczymy co bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie przyłapałam
mojego na kłamstwie, owszem parę razy próbował coś ściemniać w jakichś nieistotnych sprawach, dzięki temu wiem też jak wygląda jak coś kręci. W kwestii kłamstwa w związku wiem jedno, często kobiety same doprowadzają do sytuacji że faceci kłamią. nie pisze że akurat wy żeście doprowadziły do tego że wasi faceci kłamią ale mógł być to ktoś wcześniej, poprzednia dziewczyna, matka. Prosty mechanizm, jeśli facet ma słuchać godzinnego wykładu na temat przykładowo taki że gapił sie na cycki jakiejś kobiety to zwyczajnie woli przemilczeć temat, jeśli wie że dostanie zjoba za to że cos zrobił albo czegoś nie zrobił to też będzie chciał to przemilczeć albo pójdzie w zaparte. Osobiście znam parę przykładów związków gdzie po prostu nie dziwie sie że faceci okłamują bo jakby powiedzieli wprost "tak gapiłem sie na jej cycki" "tak koleżanka mi puściła sygnał" albo cos innego to ich kobieta dostałaby chyba białej gorączki. napisze jeszcze o moim 16-letnim szwagrze. Od lat jak coś nabroił to szedł w zaparte nawet jeśli za rękę go złapano. Dalej tak robi i raczej łatwo z tego nie wyjdzie. A dlaczego? bo gdzieś tam na początku tego wszystkiego jak mówił jeszcze prawdę to dostawał takie zjeby od matki i od siostry że zwyczajnie nie opłacało się mówić prawdy. Jak miał powiedzieć prawdę to czasem poszedł do ojca a najczęściej to do mojego męża bo oni nie krzyczeli i nie odgrażali tylko zwyczajnie dali mu karę za to co zrobił. Nie sądzę żeby sie prędko oduczył kłamać w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejjjjjjjuuuuuu......
no racja.....zgadzam sie z tym. Tylko wiesz....mi sie bardziej wydaje, ze faceci chca wypasc przed nami kobietami jakos super wola sciemnic niz np.przyznac sie do bledu, no ale ja tak czy sak klamstwa nienawidze i ni toleruje takiego zachowania. Z drugiej strony tak sie zastanawiam, czy drobne klamstewka nie sa naturalna ludzka rzecza... bo chyba tak naprawde to klamia wszyscy,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie przyłapałam
Ja rozumiem, tez nie trawię kłamstwa i ściemniania i po prostu mnie takie osoby odrzucają. Jejjjjjjjuuuuuu...... pisałaś wcześniej że jak czujesz kłamstwo to cię szlak trafia i takie tam. Ja uważam że kłamstwa nie wolno tolerować ale można nie tolerować spokojnie. Zauważ że kłamanie kogoś jest bardzo wyczerpującym stanem, taki człowiek który kłamie będzie szukał kogoś komu będzie mógł powiedzieć prawdę i kto go nie zjedzie za to, czy to kumple czy matka czy kto inny. Kiedyś rozmawiałam z chłopakiem szwagierki, facet kłamał w różnych sytuacjach, ją i nie tylko ją, ale jak odpowiednio do niego podejdziesz to ci wszystko sam z siebie wyśpiewa, żadnego wybielania siebie, po prostu żeby powiedzieć prawdę potrzebował sytuacji gdzie nie zostanie od razu skazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleeeee.............
Hmmmmm masz rację. No niestety kobiety tym swoim gadaniem i jęczeniem potrafia wyprowadzic faceta z równowagi. Wiesz mialam takie sytuacje (nie w tym zwiazku), ze mowilam do faceta, zeby powiedzial prawde i ja nic nie powiem, wsz.bedzie ok tylko niech powie prawde. Zgadnij czy powiedzial prawde. Nie. Po jakims czasie wylazila prawda a ja sie wkurwialam nie za same sedno a za to, że nie potrafil powiedziec prawdy kiedy mial na to okazje. Nie rozumiem i nie akceptuje takiego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja tak
Ale wy piszecie tutaj o sciemnianiu w drobnych sprawach, blahostkach jak same piszecie. A mnie bardziej chodzi o takie powazne klamstwa. My z moim mielismy zasadniczy problem jezeli chodzi o nasza znajomosci. On po prostu po prawie roku znajomosci nie potrafil sie okreslic czy chce byc ze mna na powaznie. I nie to ze byl jakims bajerantem co kreci z kilkoma na raz, to taki niedohrzaly typ co ceni sobie swoja wolnosc, wieczny kawaler. Wiec ja ta znajomosc zakonczylam w koncu. Pare dni pozniej do mnie napisal ze chce porozmawiac. A ze bylam zaangazowana to poszlam na to. Spotkanie przesunal, rzekomo wypadla mu robota w sobote. Co prawda pracowal nieraz w soboty ale przy telefonie mial dziwnie dobry humor wiec ja rano od 5.30 do 6.30 z kolezanka stalam na warcie pod jego domem. Zawsze wychodzil do pracy kilka minut po 6 a tu nic, nawet okna ciemne, Nie cche nawet wiedziec co tak naprawde robil w ten piatkowy wieczor ze nie "mogl" sie ze mna spotkac:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrazenie
ze moj facet mnie oszukuje. na początku naszej znajomosci okłamał mnie w sprawie dosc powaznej, ale wybaczyłam mu. teraz jestem potwornie podejrzliwa, nie chce taka byc ale po prostu boje sie ze dana sytuacja sie powtorzy. wiem tez, ze oszukuje mnie teraz, ze flirtuje z jakas dziewczyna, po prostu to WIEM- nie moge mu powiedziec skad, bo wyjde na kontrolująco-szpiegujaca suke. wiec moge tylko sluchac jego zaprzeczen. najgorsze jest to, ze gdy probuje go przycisnac, on zarzuca mi ze sie czepiam, ze wałkuje jeden temat bez sensu i ze dąze do klotni na siłę. nie wiem co mam teraz robic. skoro okłamuje mnie w ten sposob, kto wie, moze oklamuje mnie ciagle? w mojej glowie pojawiaja sie glupie mysli, podejrzewam go o wszystko, to jest OKROPNE a ja nie moge sie pozbyc tych natretnych mysli... jest mi smutno i zle, czuj sie beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo ja tak
Oj kochana wiem co czujesz, ja juz tez mialam rozne straszne scenariusze w glowie, nawet nie chce sie rozpisywac co sobie ubzduralam ( a moze i nie, moze trafilam w dziesiatke, zreszta pewnie nigdy sie nie dowiem juz i tak). Mojego tez przylapywalam na roznych klamstewkach, glownie chodzilo o jego rzekomomo bogate doswiadczenie seksualne a jak pierwszy raz z nim spalam to sie zastanawialam czy on w ogole juz kiedys sie kochal. ;-) To niby typowo meskie i nic takiego ale po tym poznalam ze on rzeczywiscie jest zdolny do perfidnego sciemniania, niby kazdy czlowiek klamie ale sa tacy co nie maja do tego talentu lub robia to niechetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×