czy wypada napisac e-maila do wykadowcy

by zabral na jutrzejsze konsultacje moj poprawiony rozdzial pracy dyplomowej ? Czy bedzie to bezczelnosc z mojej strony? Na uczelnie dojezdzam 50 km, wiec zal mi benzyny ... a wykladowca nalezy do tych zakreconych ;)

no wprost to tak nie pisz, moze poczuć się urażony, ale możesz wysłać maila z zapytaniem czy jutrzejsze spotkanie odnośnie Twojej pracy jest aktualne

mozesz napisac pod warunkiem, ze uzywa maila - bo niestety wiekszosc nie:)

Pisz, to nie jakieś dinozaury ani potwory z innego wymiaru, tylko normalni ludzi, którzy też posługują się pocztą elektroniczną. Grzecznie, ale bez obaw:)

po tytule postu myślałam, że jakiś pierwszoroczniak pisze, spanikowany po 1,5 tygodnia zajęć. ja po trzech latach studiów do większości wykładowców mam telefon, e-mail, jak coś nie gra, to od razu się kontaktuję. nie widzę w tym żadnego problemu, w końcu po to te dane kontaktowe są podane na stronie uczelni, prawda? nigdy jeszcze nie odczułam, że zrobiłam coś nie tak, pytając się któregoś wykładowcy o coś przez telefon czy e-mail.

na prywatnej - chyba można na państwowej - nie bo to okrutne buce

studiowalam na polibudzie dziennie i do wszystkich mialam maile

Na UW nie ma najmniejszego problemu, więc nie pisz bzdur.

wypada, a na zakończenie maila napisz: Całuję Twojego fiutka.