Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nierozgarnięty

Pytanie-klasyk: Czy ona jest mną zainteresowana?

Polecane posty

Gość Nierozgarnięty

Nie wierzę, że piszę na forum pt. "Życie uczuciowe"... Jakże nisko upadłem ;-) . OK, jestem pewien, że mój wpis pociągnie za sobą lawinę dowcipnych odpowiedzi, ale mam nadzieję, że znajdą się i takie na serio. I od razu przepraszam za długość tekstu. Pytanie jest mało oryginalne: czy ona chce czegoś więcej niż przyjaźni? Poznałem ją (to być może za dużo powiedziane) za granicą, byliśmy razem na kursie. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że już pierwszego dnia się mną zainteresowała (nie wiem tylko w jakim charakterze :-)). Gdy mnie po raz pierwszy zobaczyła, po prostu się na mnie gapiła. Tak długiego spojrzenia jeszcze nikt mi wcześniej nie sprzedał. Kiedy nie przychodziłem na zajęcia, dopytywała się o mnie, raz przyszła do mojego pokoju. Powiedziała, że chce wiedzieć o mnie wszystko. Chodziliśmy na wspólne spacery, których ja - idiota - nie wykorzystałem do zainicjowania bliskości. Zamiast tego bawiłem się w jej terapeutę. Wyjechaliśmy też razem na wycieczkę. Krótko mówiąc, lubiła spędzać ze mną czas i szukała kontaktu. Uwaga, teraz scena jak z romantycznego powieścidła. Wiedziała, że wcześniej wyjeżdżam i na kilka dni przed planowanym wyjazdem, gdy byliśmy razem w moim pokoju, siedząc na moim łóżku powiedziała w sposób dwuznaczny, żebym wracał i rozpoczął studia, bo w końcu i tak zapomnę. I czy tylko moi rodzice, którzy przekonują mnie do powrotu do kraju, "tego" nie rozumieją. Potem się rozpłakała. Odpowiedziałem, że nie zapomnę. Na to ona, z dużą nadzieją w głosie: "Na prawdę?". Na dzień przed moim wyjazdem wykrzyknęła "Nie wyjeżdżaj!". I nie wyjechałem. Kilka dni później zabrałem ją na plażę i - kolejne ostrzeżenie przed romantycznością - spytałem co miała ma myśli wtedy, gdy płakała, że mogę zapomnieć. Odpowiedzi nie pamiętam, ale nie była w żaden sposób romantyczna. Patrzyłem w stronę morza, aż w końcu zapytała mnie o czym myślę, więc odpowiedziałem, że myślę iż się w niej zakochuję. Ona, że "nie chcę się zakochać, w nikim". Kolejna pauza. Ona: "Nie wiem co powiedzieć". Ja: "W takim razie muszę kupić bilet powrotny". I nie czekając dłużej, zacząłem schodzić po wydmie. Kiedy wsiadałem na rower, zobaczyłem kątem oka, że stoi skierowana w moją stronę i patrzy na mnie. Patrzyła i kiedy odjeżdżałem. Potem spotkaliśmy się na zajęciach. Wyglądało na to, że pływała... i płakała. Później ja starałem się nie być natarczywy, ale ona nie unikała kontaktu. W końcu, w dniu mojego wyjazdu, na kolejnym spacerze, dyskutując którą trasę powrotną powinienem wybrać, wypaliła, że jestem największym tchórzem jakiego spotkała. I można to było odczytać na dwa sposoby - albo jako komentarz do mojej decyzji o wybraniu trasy już mi znanej, albo jako coś więcej... Utrzymujemy sporadyczny kontakt na Facebooku, ale rozmowy są dalekie od intymności. Nie wiem co mam o tym myśleć. Czy szukała tylko przyjaciela, terapeuty? Zdecydowanie traktowała mnie inaczej niż innych mężczyzn wokół, zwłaszcza do myślenia dawały mi te długie spojrzenia. Muszę też dodać, że jest skomplikowaną kobietą, bo była napastowana seksualnie przez swojego ojca, bita przez ojczyma, ma za sobą (nie do końca za sobą) długą historię depresji. Nie wiem, czy ona po prostu boi się zaangażowania emocjonalnego, czy może trochę mną manipuluje... Tyle opcji :-) . Czekam na życzliwe komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shazz
rzeczywiście momentami tekst komiczny ;) a sytuacja skomplikowana nawet jak dla mnie, kobiety :P ona chyba chce żebyś Ty się o nią starał, żebyś się zakochał, nadskakiwał jej, ma jakąś irracjonalną potrzebę pławienia się w czyimś uwielbieniu dla jej osoby. pewnie się mylę, ale takie coś jedynie do głowy mi przyszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nic nie wiemmm
juz przeczytałam ,przeciez nie chciała zebys na tej wydmie odszedł .. a Ty poszedłes ,mysle ze to chciała ... i czemu " ze tak na pisze nie macałes ja i dalej " tylko sama rozmowa ,moze chciała czegos więcej od Ciebie:)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima....
piekna historia jak y bajki sykoda ye nie ma w pelni yakoncyenia..... napewno ona cyuje do ciebie duyo ale to jakie miala dyiecistwo nie poywala jej na sycyescie..... dyiecistwo duyo daje w dalsyzm yzciu.... jak ci na niej yaleyz to pokary jej to i walcy o ia.... moye to bd to cos_____

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eka2
ile masz lat ? bo chyba wynika że jest duża różnica a to też wązny element w dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nic nie wiemmm
Minima klawiatura z na y przestaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima....
ok juz sie robi heheeh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozgarnięty
Tak, zdaję sobie sprawę, że powinienem był nie tylko gadać... Nie bez kozery wybrałem pseudonim "nierozgarnięty" ;-) . Nie wiem, czy to ona odbiła się od mojej "bariery" (podobno taką mam), czy też ja od jej. Jesteśmy równolatkami o podobnej "sytuacji życiowej", tj. obydwoje powinniśmy mieć już skończone studia, ale tak nie jest ;-) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozgarnięty
Co do prowokacji - wiem, że to forum bombardowane jest niestworzonymi historiami, ale ta jest niestety prawdziwa. Przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nic nie wiemmm
podszyw do szeregu :D:D a autor sie zaczernia szybko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nic nie wiemmm
juz mykam z tego topik apotem doczytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam przy kawie :) myślę,że jest bardzo zainteresowana ,chciałbyś od razu wiedzieć czy coś z tego będzie,tu potrzeba dużo czasu ,bardzo duzo czasu ,twojej cierpliowści wytrwałosci ...a potem może być jak w bajce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozgarnięty
Tak, czas, nie mamy go zbyt dużo. Nawet jeżeli wrócę, kurs kończy się za dwa miesiące, a ona nie jest z Polski. Ja jestem wystarczająco zmotywowany, żeby starać się utrzymać kontakt na wszelkie sposoby, ale nie wiem jak ona. Dodatkowe wątpliwości nasuwa fakt, że ona jest osobą bardzo towarzyską, mam podejrzenia, że może nawet za bardzo, a ja mogę być tylko eksponatem w kolekcji. Chociaż czy to prawda, mogę się chyba tylko przekonać, angażując się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×