Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbata z cytryna

Czy to dobry pomysł na pomoc bliskiej osobie

Polecane posty

Gość herbata z cytryna

Jesteśmy ze sobą ok 4 lat, nie mieszkamy razem. Zyjemy swoim żcuiem, , widujemy się w weekendy , czasem w tygodniu. Wszytsko jest ok wlasnie dlatego, że nie mieszkamy razem i nie jestesmy zależni od siebie np. finansowo. Przy większych wydatkach każde placi za siebie, np. wyjazd czy coś w tym rodzaju, dzielimy koszty. Niestety od roku T nie ma sie najlepiej pod tym wzgledem. Była żona podniosła mu aliemnty z 400 zeł na 750, co znacznie uszczuplio Jego budzet, a razabia ok 2200-2400 (budzetowka, ech). Argumenty były takie, ze strudia, zajecia itp. Wiem, ze fnansowo stoi bardzo dobrze, a T nigdy nie uchylal sie od placenia mimo ze byla dlugo ograniczla kontakty z córka. Mogł sie odwoływac, ale jest honorowy i tego nie zrobil. Po oplaceniu rachunków nie zostaje mu wiele. Czasem cos dorobi. Niestety byl czas , że nie mial takiej możliwości i zadłużyl mieszkanie, placił częsc czynszu, bo zwyczajnie sie bał , że nie starczy mu na życie. Dopłacal, kiedy cos dorobil. Mimo to zadluzenie jest na ok 4tys. Czynsz zamieszkanie wynosi 450 zl. On nie chce o tym mowić, widze, że go to dreczy bo co dorobi, to sie zepsuje auto, to cos tam wypadnie. Nawte jesli dorobi jest to kwota 300-400 zł miesiecznie lub rzadziej. Myslelismy kiedys , by wkoncu ze soba zamieszkac, ale obecna sytuacja nie sprzyja. Ogolnie troche sie zrobiło nieprzyjemnie. On źle sie czuje gdy ja np. czasem place na kawe itp. wczesniej zdarzalo sie to sporadycznie, żle siesie czuje bo nie moze mi nic kupic, chyba ze cos drobnego, kiedys lubial mnie czyms obdarowac. Dla mnie to malo istsotne, ale to facet i nie dziwie sie mu z tym źle. Bede robila niedlugo ważny remont w domu. zaoferowal sie, ze mi duzo zrobi. Jednak dał do zrozumienia, ze nie weźmie pieniedzy. Mnie tez sie nie przelewa, ale gdybym mu zaplacla, mogłby splacic dług. Pożniej moze wynając mieszkanie. On nie bardzo chce o tym rozmawiac. Nie wiem, czy zostawić tak jak jest, czy nacisnąć i odmówic pomocy za darmo. Być moze gdy uzyje argumentow da sobie pomoc. Problem w tym, że gdy poruszam temat on robi wszytsko , by go ominąć. Przyszło mi do glowy, zeby postawic nawet warunek , ze jesli nie przyjmie pieniedzy, zostawie go. Boje sie tylko , że go dobije bo i tak ostatnio daje mi czasem sygnaly, ze po co mi taki bankrut. Przeciez to chyba nic złego, ze chce mu zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem..........
a może zaproponuj mu zwyczajnie pożyczkę niech spłaci zadłużenie mieszkania ....zamieszkajcie razem a on wynajmie mieszkanie i szybko będzie mógł zwrócić Ci dług a tym samym zarobi jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
Upokorzysz go proponując wynagrodzenie za pracę. Pomoc przy remoncie rozprostuje mu sponiewierane ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata z cytryna
wspomniałam o pożyczce, choć mniejszej, bo na remont bede brała pozyczke z pracy i z tego bym mogla. Odmówil pożyczki, argumentujac, ze musi sobie poradzic sam. Przyjelam do wiadomości, mysląc, ze wlasnie ten remont bedzie okazja. Wkoncu włoży sporo swojej pracy i moim zdaniem moglby spokojnie przyjąć zapłate. Upiera sie jak dziecko, a mnie to tylko zniechęca, bo taka sytuacja moze trwać jeszce 4 lata, do czasu uzyskania pzrez córke 25 lat. Jego samopoczcie sie nie poprawi, moje przy okazji i wszytsko szlag trafi. Ja nie widze w tej zapłacie nic złego, upokarzajacego i nieetycznego. Coraz czesciej myśle o zakończeniu tego zwiazku, ale kocham tego faceta. Chce mu pomoc, jednak nie za wszelka cene. Usłyszlam od znajomej zarzut, że skoro jestesmy razem itd, to moglabym zaplacić za niego zaleglość . Uważam że by sie rozwscieczyl, a poza tym sam powinien coś z siebie dać. A on chce chyba klopotow i jestem zła coraz bardziej. Glupie honorowe podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata z cytryna
Cagy, gdyby nie potrzebował pieniedzy przyjełabym pomoc za darmo. Przyszlo mi do głowy,zeby moze inaczej to ując w słowa. On pomoże mi przy remoncie, a później ja spłace jego dług. Obawiam się tylko, ze dla Niego bedzie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
Zrobisz jak zechcesz. Nie widzisz, że propozycja remontu to ekwiwalent kwiatów, kolacji i prezentów, których nie dostałaś bo go nie stać? Sama napisałaś, że jest honorowy. Obrazisz go nachalnie proponując zapłatę. Jeśli naprawdę go kochasz-zaufaj mu-poradzi sobie, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfamorska
Jeśli on zaoferował się sam z pomocą to na pewno nie dlatego, aby usłyszeć, że jesteś skłonna zapłacić mu za to. Myślę, że takich pieniędzy by nie przejął. Na pewno znajdzie się jakieś wyjście z tej sytuacji. Jeśli jest zdrowie, jest wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata z cytryna
Masz racje, że to jakby ekwiwalent, widze to. Widze tez, że jego sytuacja nie jest ciekawa, widze , że to go gryzie, jest mniej pewny siebie niż kiedyś. Boje się, że może być gorzej. Gdyby to była polowa tej kwoty, poradzilby sobie a ja bym się nawet nie wtrącała. Przecież mogłabym wziąć kogoś obcego, tez bym musiał mu zapłacić. Honor honorem, ale faceci mogli by czasem dać sobie pomóc. Starałam się delikatnie mu to uzmysłowić. Jest odporny i sie złości wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
No tak to już jest, że jednym z parametrów mężczyzny jest zasobność portfela/umiejętność zarabiania-nazwijmy to ładniej. Twój wybranek na tym polu radzi sobie średnio, a Twoje realistyczne podejście do życia dodatkowo to unaocznia:D Wnieś może trochę romantyzmu w Wasz związek:) Spędzajcie czas razem w nieobciążający finansowo sposób. A Ty podkreślaj często, że jest Twoim hero:) (tylko nie dodawaj "mimo, że nie zarabiasz";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata z cytryna
Cagy, "tylko nie dodawaj "mimo, że nie zarabiasz" , sie mi prawie wyrwało juz kiedys ;) ale wyszłam z tego jakoś :) On doskonale wie, ze właśnie czas jest dla mnie ważny, a potrafimy go spędzać razem suuper i bez kosztów. Czasem jakś płatna rozwywka, jakiś wyjazd tanio na weekend. Jesli mi coś odwali, to coby go nie stywiac w niezrecznej sytuacji, mówie odrazu, że to mój pomysł i niech ma na powrót ewentualnie :D Np. On płaci za paliwo, ja za coś na żołądek. Jesli nocleg, czasem on, czasem ja jesli to moj pomysł. Wakacje pod namiotem itd. Zawsze tanio , poza tym nie sparwia nam perzyjemnosci wydawnaie kasy na luksusy, nawet jesli takowa jest. Jestem romantyczka , tyle za taka w porywach odrywajaca sie od ziemi :D nimfamorska, On wciaż powtarza że póki jest zdrowie ... Tyle , że psychiczne mu siada , moje tez bo nie che sobie dać pomóc. A ja musze kombinowac jak to wszystko uleczyć, bo nam psycha siada obojgu. Tyle, że ja o tym mówie, On nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×