Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jesienny_listek86

Historia jakich wiele...poradźcie ;(

Polecane posty

Gość jesienny_listek86

Hej Zakochałam się w zajętym kumplu. Od razu zaznaczę, że chociaż marzę o tym, by i jemu na mnie zależało, to nigdy nie zrobiłam nic, by go poderwac. Długo nie wiedziałam, że ma dziewczynę - nic o niej nie mówił. Zawsze było tak: "byłem w kinie", "jadę nad morze". A gdy się dowiedziałam - nie od niego, dla mnie było już za późno. On mnie polubił od początku. Pomagał mi na uczelni, zapraszał na piwo - na początku często gdzieś wychodziliśmy. Czy więc naprwadę takie to dziwne, że się zaangażowałam? Spędzaliśmy naprawdę dużo czasu razem i po prostu tak się stało. No i to, że się dowiedziałam, że on kogoś ma - 2 lata, to już niewiele mogło zmienić. Zawsze czekałam na szczęście na jego propozycje, nigdy nie zrobiłam niczego przeciw tej dziewczynie i teraz po prostu staram się sobie z tym poradzić. Tyle że to jest tak strasznie trudne! Męczę się okropnie. Bo najgorsze jest to, że jestem dla niego dobrą kumpelą. Lubi mnie bardzo, wiele razy mi mówił, że jestem najfajniejszą dziewczyną, jaką zna. A ja mam problem. Teraz staram się nie patrzec na niego jak na ideał i widzę jego wady, czasem robi coś, co sprawia mi przykrośc - wiadomo, gdy zależy, to mocniej się takie rzeczy odbiera. A może podświadomie mam jakieś pretensje, że mnie nie chce? Sama nie wiem. Tyle że, ta nasza "przyjaźń" się chwieje - bo mi jest przykro, on myśli że strzelam fochy, tak głupio się to kręci... Czy taka "przyjaźń" ma sens? Trudno byłoby mi to przerwac, pewnie też by się domyślił, gdybym tak zrobiła. Powiedziec mu? - to było by upokorzenie :( Strasznie mi tej sytuacji ciężko. Cieszę się, że go zobaczę, ale wystarczy jakieś jedno nieudane spotkanie i mam gigantycznego doła. Marzę o nim mimo wszystko, choc domyślam się, że idealnym facetem to on nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienny_listek86
Powiedziec mu? I spotykac go dzień w dzień? Jest tak to ułożone, że widujemy się codziennie prawie i niemożliwe to póki co zmienic - praca też wspólna studia dałoby się ułożyc;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienny_listek86
ponad rok już... i wiem, bo już nie daję rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w podobnej sytuacji. Uważam, że nie powinnaś mu mówić. Postaraj się ograniczać wasze kontakty stopniowo zająć się czymś innym mi to pomaga na pewien okres czasu może tobie też się uda przynajmniej troche o tym nie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mysle ze koles kreci (a przy najmniej na poczatku krecil na dwa fronty) na zaszdie zostawiania otwartej furtki.....jesli dobrze zrozumialam mial dziewczyne od 2 lat i Ci nie powiedzial? kumpel?? haha';-) mi kumple zwykle mowili juz na etapie zainteresowania dana laska ze jest ktos i ja robilam tak samo. Poza tym nie wiem czy masz powod do smutku - koles jest nieuczciwy - aha - i czy dobrze bys czula bedac jego dziewczyna gdyby oglosil calemu swiatu ze jego kolezanka to najfajniejsza dziewczyna jaka zna?? ja bym sie czula z tym zle, ale rozumiem ze kazdy jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nie mozna
ja takie cos ciagne juz od pazdziernika zeszlego roku, nie daje rady wysiadam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienny_listek86
Hej nie siadałam długo do kompa....Dziękuję za wypowiedzi, zgadzam się z Wami dziewczyny - ja też miałam wrażenie że on coś kręci, że może kombinuje...stawiałam się na miejscu jego dziewczyny i wychodziło mi że ok to nie jest. Ale zakochani mają klapki na oczach ;( wiem że nic z tego nie będzie, ale cała ta sytuacja mnie męczy. Naprawdę się zastanawiam, czy taka przyjaźń warta jest kontynuacji? Tym bardziej, że on coraz częściej sprawia mi przykrośc - słowami, zachowaniem. Kiedyś taki nie był...Może się domyślił i specjalnie tak robi? A z drugiej strony, pisze i dzwoni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesienny_listek*^
podnoszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×