Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktoś85

Jedna kobieta/mężczyzna przez całe życie?

Polecane posty

Gość ktoś85

Chcielibyście być z kimś przez całe życie w sensie z tylko jedną osobą bez wcześniejszych dużych doświadczeń?dla mnie to piękna sprawa ale wydaje sie nierealna.Bo kto ceni wierność?zresztą teraz ludzie wchodzą w związki bardzo wcześnie i niewiele z nich traktuje to poważnie.Zresztą ludzie zbyt szybko sie poddają i wolą sie rozejść zamiast rozwiązywać problemy.Miłość jest trudna,to ciężki orzech do zgryzienia,a jak już ktoś sie chce za to zabrać to jeszcze trzeba trafić na odpowidnią osobę która też sie bedzie starać,a to tez trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak na marginesie
Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem przykładem :P
mój mąż jest moim pierwszy i jedynym :) jesteśmy ze sobą 10 lat. zaczęliśmy być ze sobą w wieku 17 (ja) i 18 (on). jesteśmy małżeństwem i zobaczymy jak to wszystko wyjdzie :P że kocham i jestem kochana- to wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaaaa
doświadczenia czasem naprawde uczą,jak widac na Twoim przykładzie"to wszystko zależy",ale myśle że nie jest to całkiem niemożliwe tylko trzeba trafic na kogoś pracowitego kto nie podda sie tak łatwo i bedzie sobie cenił wierność i rodzinę.Tylko pytanie czy mężczyźni /kobiety tego chcą?bo niektórzy uważają że szkoda życia dla jednej osoby?że trzeba zobaczyc jak to jest z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliankaaaa
To super,bardzo sie ciesze że niektórzy starają sie wytrwać,oby faktycznie wam sie udało być ze sobą w miłości przez calutkie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma takich zwiazkow
Niektorzy poprostu nie wiedza o zdradzie i naiwnie wierza ze sa tymi szczesciarzami;) No i najlepiej na tym wychodza;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
To, że można pokochać wiele osób wiem, ale uważam, że prawdziwą miłością jest pielęgnowanie miłości. Także jak słyszę, że komuś szkoda życia na jedną osobę, to znaczy, że nie miłość jest dla niego ważna, a zauroczenie i chwile uniesień. Czyli same plusy początkującego związku. Jeśli miałabym wchodzić w związek z nastawieniem, że i tak niebawem zmienię partnera, nie potrafiłabym się zaangażować i wkładać w niego tyle pracy, ile potrzeba, by taki związek trwał. Bo po co, skoro i tak go zakończę? No i rozumiem, że osoby które tak właśnie postępują nie będą miały dzieci. Bo jak można powołać nową istotę do życia wiedząc, że zabierze jej się ojca i będzie ją wychowywało piętnastu wujków po kolei? Tak to właśnie widzę. Bo w przeciwnym razie rodzic odbierający dziecku drugiego rodzica lub odchodzący od rodziny jest egoistą i nie ma w sobie krzty człowieczeństwa. Zupełnie jak zwierze chce instynktownie zaspokajać potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma takich zwiazkow
Dzieci mozna wychowywac z jego ojcem,a na boku miec kochankow droga kolezanko:D Zaden problem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy... racja
Podziwiam takie kobiety jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owszem chciałbym bardzo
ale to dzisiaj niemodne i przecież trzeba PRÓBOWAĆ z wieloma, nie?:o co z tego, że ktoś może pokochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
nie ma takich związków - no można. Ale prawda wcześniej czy później i tak wyjdzie na jaw. A poza tym, kiedy ma się innego na boku, to chyba nie ma co mówić o miłości do męża, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś85
Prawdziwa miłość sie nigdy nie kończy,ale zakochiwać sie można wiele razy,wiele osób to myli z miłością,a to tylko poczatkowe chwile uniesień jak już ktoś wcześniej napisał.I racja że zależy to wszystko od podejścia człowieka do miłościi o jej pielęgnowanie.Tylko teraz nie panuje moda na związki na całe zycie,niestesty.Najważniejsze to kariera,używanie życia,przyjemności a potem ewentualnie rodzinke załozyc.Jednak ciesze sie że nie wszyscy tak myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma takich zwiazkow
tak tylko,ze idac Twoim tokiem myslenia to Ty w momencie kiedy ,,prawda wyjdzie na jaw'',musiz WYBACZYc i zyc i kochac dalej tego czlowieka....:( Kiedy znowu pojdzie na bok,Ty znow wybaczysz.... Bo to w koncu facet na cale zycie...,ijciec twoich dzieci.... Zauwaz,ze ludzie na poczatku sie kochaja...,szaleja za soba i nie wyobrazaja sobie zycia bez siebie! Biora slub,wypowiadaja naiwnie te przysiegi malzenskie,a potem co? Gdzie ta milosc kiedy sie zdradza....-a przeciez byla tak silna.... Smutne,ale takie sa dzis realia..:( Osobiscie nie wierze w zadna wiernosc w zwiazku...,choc latwiej jest zyc naiwnie myslac ze ,,mnie to nie dotyczy''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś85
Często zdradzają właśnie dlatego że zakochują sie w kimś nowym i myślą że to miłość.Poza tym miłość wcale nie jest silna,właśnie jest krucha i dlatego trzeba ją ciągle pielegnowac.Wiem ze można małżeństwo traktowac poważnie i przysięge również,starać sie itd. a ta druga osoba i tak nie bedzie chciała sie wysilać i odejdzie jak ją przerosną problemy,i to jest właśnie smutne.ze wiele ludzi w to nie wierzy że mozna być razem do końca życia i jeszcze sie kochac.A wiadomo że na początku jest super,cudownie,tylko że to nie jest istota miłości,to jej pierwszy najprzyjemniejszy jej etap któremu na imie zakochanie.Niektórzy szukają tylko tych momentów a potem odchodzą bo nie chcą sie starać,są rozczarowani.Jednak myśle że jak sie znajdą dwie osoby które będą sie chciały kochac i być ze sobą przez całe zycie i będą sie starać,przysięga będzie dla nich ważna,to dla takich ludzi nie ma rzeczy niemożliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódz dzielnych małp
przerażająca wizja :O gdy miałem 18, 20 lat i więcej nawet mi taka myśl w głowie nie postała dla mnie to byłoby straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie ludzie wymiękają
i uciekają, a potem chcą zagłuszyć swoje sumienie nową "miłoscia", a bylego, byla traktowac jak kolege, kolezanke... hipokryzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódz dzielnych małp
Smutne,ale takie sa dzis realia.. znowu ten naiwny slogan kiedyś było podobnie, tylko, że albo nie było prawnej możliwości brania rozwodów, albo jak już były to względy obyczajowe hamowały ludzi przed tym znam trochę historię swojej rodziny i to sprzed 50 i 100 lat i mówię wam, ŻADNA RÓŻNICA tylko wszystko było skrzętnie ukrywane szczególnie przed najbardziej zainteresowanymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Ja wcale nie powiedziałam, że wybaczać trzeba wszystko. Ja powiedziałam, że na miłością i związkiem należy pracować, między innymi po to, by do zdrady nie doszło. A zdrada to jest wykroczenie przeciwko miłości, dowód, że po jednej ze stron tej miłości już nie ma i tu nie ma czego wybaczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódz dzielnych małp
nie wymiękają tylko zdecydowana większość mężczyzn jest poligamiczna a i wiele kobiet nie jest monogamicznych ta idea bycia z jedną osobą przez całe życie NIE JEST DLA WSZYSTKICH raczej dla mniejszości oczywiście, że trwały związek jest dobrodziejstwem dla dzieci a także stabilizuje społeczeństwo ale nie jest prawdą, że wszyscy jesteśmy do tego zdolni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilijkaaaa
To akurat racja,czasy sie zmieniają a ludzie sie nie zmieniają.Zawsze były i będą pokusy do niewierności i używania życia.Tylko kiedyś jednak było troche inaczej,bo nie było na to przyzwolenia społecznego,a teraz już sie tym prawie nikt nie przejmuje.ale wydaje mi sie że kiedyś wiecej ludzi ceniło sobie przysięge małżeńską niż teraz.Ja sobie to cenie i już.A co!możecie mnie nazwac staroświecką ale chce sie oddać jednemu mężczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilijkaaaa
Wodzu dzielnych małp,powiedziałeś co wiedziałeś.Nie ma tak łatwo.Trzeba sie starać a nie powiedzieć:trudno ja nie jestem do tego stworzony i wiązać sie na jakiś czas a gdy przyjdą problemy zostawić i szukac innej.Tak sie składa że wszystkie bez wyjątku dzieci potrzebuja pełnej rodziny.Człowiek jest tak stworzony.wychowanie człowieka trwa dłużej niz u zwierząt.Oczywiście nie mówie że ma sie ze sobą byc tylko dla dzieci,ale staranie sie o prawdziwą miłość wbrew pozorom wszystkim sie opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
A mi się wydaje, że ludziom się po prostu nie chce wysilać i idą na łatwiznę. Nie mówię tu o sytuacjach patologicznych, jak alkoholizm czy bicie. Wówczas lepiej jest odejść. Mam na myśli sprawy codziennego życia, wspólnego życia, seksu. Ludzie dziś potrzebują emocji, silnych bodźców, a sposobem jest na przykład zmiana partnera, bo ta "nowość" i "świeżość" są pociągające. Dostajemy dziś od świata bardzo wiele i chcemy coraz więcej, bo szybko się nudzimy. To odbija się również na relacjach międzyludzkich. I w ogóle na człowieczeństwie jako takim. Staliśmy się po prostu wygodniccy. Przykład? Za PRL-u moja mama musiała wciągać wózek ze mną po 4 czy 5 schodkach do autobusu i mogła liczyć tylko na pomoc jakiegoś dobrego człowieka. A nie dalej jak wczoraj jedna mamunia z wózkiem wydarła się na kierowcę autobusu niskopodłogowego, że stanął parę cm za daleko od chodnika. I ona już skargę będzie na niego pisać. Biedny kierowca zapomniał do pracy linijki... Nie oszukujmy się, ludzie stają się coraz bardziej próżni i chcą coraz więcej, bo coraz więcej dostają. Czasem idą nawet najprostszą drogą, by to im było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie chce mi się wymyśleć
I dlatego wyłamuję się niejako ze społeczeństwa, wyskakuję z tej pędzącej w dół kolejki, bo mi się nie podoba taka postawa. Czyli muszą się zmienić czasy, ustabilizować się? Obecne pokolenie, które wszystko ma i jeszcze mu mało musi przeminąć, ich dzieci się napatrzą na takich rodziców i będą inaczej podchodziły do życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajebisty27
wczesniej byli tak samo prózni tylko nie mieli jak tego uzewnetrznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś85
A ja sie zgadzam z "to wszystko zależy".Lepiej bym tego nie ujeła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Właśnie chodzi o to, że obecne pokolenia wychowają następne na takie same. Ja nie mówię, że dobrobyt czy bogactwo są złe. Chodzi o to, żeby ludzie wiedzieli gdzie jest granica pomiędzy osiąganiem kolejnego celu a byciu próżnym i zwykłej chęci posiadania, bo chcę i już. Czy nie mieli jak uzewnętrzniać swoich postaw roszczeniowych? Mieli. Moja mama opowiadała mi jak będąc w ciąży w latach 80. stała 3 godziny w kolejce po jakieś jedzenie. I nikt by nie pomyślał, że może jej być słabo, ma duży brzuch i jest zmęczona. Chciała jeść, musiała stać. A dziś ciężarna 5 min nie chce stać w kolejce do kasy, bo ona jest w ciąży i trzeba ją przepuścić. To co, kiedyś ciąże miały inny wpływ na kobiety, niż dziś? Ja myślę, że to ludzie byli po prostu pokorniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś85
W kolejnych pokoleniach może być jeszcze gorzej,świat nie zmierza w dobrym kierunku.Dobrobyt jest dobry,bo wiadomo do komfortu psychicznego są potrzebne pieniadze że by człowiek sie nie martwił czy będzie miał za co wyzywić rodzine,czy bedzie miał w co sie ubrać ,gdzie mieszkac.Ale trzeba właśnie znać granice.Ile razy kupujemy coś co tak naprawde wcale nie jest nam potrzebne.Jak sie ma za dużo kasy to mozna zwariowac. Zgdadzam sie że kiedyś ludzie byli pokorniejsi,ale wydaje mi sie że bardziej też pomocni.Co do ciąży to kiedyś ludzie mieli chyba większy szacunek do takich kobiet a teraz to kobieta sama musi walczyc o wolne miejsce w autobusie może stąd to walczenie o swoje czasem zbyt agresywne. Kiedys ludzie wiedzieli że rozwód nie jest zbyt akceptowany społecznie wiec byli zmuszeni do starania sie by życ ze sobą w zgodzie,miłości.A teraz jak każdy wie że może sie zorejść,to tylko nieliczni sie podejmują tej walki o bycie ze sobą do końca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
No niestety, dobrze na świecie nie jest. Wczoraj rozmawiałam z przyjaciółką o wychowywaniu dzieci. Zastanawiałyśmy się jak to zrobić, by wychować nasze dzieci na dobrych ludzi. Co zrobić, by nie były takie pazerne i nie płakały "bo wszyscy w 1 klasie podstawówki mają komórkę, a ja nie". Oprócz przykładu jaki dają rodzice, niestety duży wpływ na dzieci mają rówieśnicy, dla których przykładem są ich rodzice. Nie chciałabym rozpieszczać dzieci za bardzo, spełniać każdej zachcianki. Ale będzie ciężko, bo teraz niestety większość rodziców tak robi, żeby mieć po prostu spokój. Chciałabym, by z moimi dziećmi było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktośkka
Ja wyszłam za mężczyznę któy był moim pierwszym poważnym partnerem. To z nim zaliczyłam pierwszy pocałunek, z nim straciłam dziewictwo i to własnie z nim spodziewam się dziecka. Czy zrobiłam dobrze, że wyszłam za niego bez innych doświadczeń? Nie wiem. Będę mogła to stwierdzić albo jeżeli nam się nie uda i związek się rozpadnie albo jeżeli będę już bardzoi bardzo stara a nasz staż małżeński będzie długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×