Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ohiohofa

bardzo ladnie prosze. zinterpretuje ktos moj sen?

Polecane posty

Gość ohiohofa
najpierw ja i moj chlopak bylismy jakimis dziwnymi tajnymi agentami. nie pamietam dokladnie co sie dzialo, ale podpatrywalismy z ukrycia jakies ciemne interesy mafii i nagle wybuchla ciezarowka. umarlam i bylam duchem. bylam strasznie zla i zdolowana faktem, ze nikt mnie nie slyszy i nie widzi. blakalam sie tak po znajomych mi miejscach z ogromnym zalem. najbardziej bylam wsciekla o to, ze nie moge nic zjesc :o potem cofnelam sie razem z chlopakiem do przeszlosci. byl wiek 19. srodowisko dosyc ubogie. bylam mimo wszystko szczesliwa. wolalam zyc w przeszlosci i byc zywa, niz we wspolczesnosci i byc duchem. pamietam scenke, ze weszlismy do sklepu i byly tam wszystkie produkty ktore mozna kupic wspolczesnie. kupilismy cole i gume do zucia. myslalam sobie, ze fajnie, ze jakos sobie uloze zycie w tym XIX w. potem byla jakas wojna.. jezdzilismy konno i czolgalismy sie w blocie. w kazdym razie tak naprawde nie bylam soba jak sie okazalo tylko jakims moim przodkiem. jakas tam pra pra babcia co zyla w 19 w. dokladnie tak jak w tym filmie "efekt motyla" na tyle zmienilam bieg wydarzen z przeszlosci, ze zmienila sie terazniejszosc do ktorej powrocilam. w terazniejszosci wszystko bylo inaczej. nadal mieszkalam z rodzicami, a nie z chlopakiem, ktorego de facto nie znalam. mieszkalismy w jakims duzym i obcym mieszkaniu. bylam wkurzona, ze mam pojedyncze lozko, chociaz od zawsze lubilam 2 osobowe. okazalo sie, ze mam 5 mlodszego rodzenstwa, a bylam jedynaczka (jestem w rzeczywistosci) bylam strasznie rozgoryczona. plakalam, ze chce moje dawne zycie. najbardziej tesknilam za psem, ktorego w obecnej rzeczywistosci nie mialam. uswiadomilam sobie jednak, ze moj pies nadal powinien zyc. (w rzeczywistosci moj ojciec dostal szczeniaka 10 lat temu od kolegi) powiedzialam ojcu, ze 10 lat temu jego kolega chcial komus oddac szczeniaka... ojciec przypomnial sobie ta sytuacje i powiedzial, ze mial go wziac, ale nie wzial ze wzgledu na duza ilosc malych dzieci w domu. pojechalismy do tego kolegi, on z kolei dal namiar na jeszcze kogos. udalo mi sie odzyskac psa, ktory o dziwo mnie znał i pamietal! bylam szczesliwa. nastepnie udalam sie do swojego chlopaka, ktory de facto w obecnej rzeczywistosci mnie nie znal. okazalo sie na miejscu, ze ma on zone i dzieci. poszlismy porozmawiac na lawke do parku przed blokiem i tutaj wlasciwie skonczyl sie ten sen. bardzo dziwny... moze ktos mi cos o nim powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohiohofa
najpierw ja i moj chlopak bylismy jakimis dziwnymi tajnymi agentami. nie pamietam dokladnie co sie dzialo, ale podpatrywalismy z ukrycia jakies ciemne interesy mafii i nagle wybuchla ciezarowka. umarlam i bylam duchem. bylam strasznie zla i zdolowana faktem, ze nikt mnie nie slyszy i nie widzi. blakalam sie tak po znajomych mi miejscach z ogromnym zalem. najbardziej bylam wsciekla o to, ze nie moge nic zjesc :o potem cofnelam sie razem z chlopakiem do przeszlosci. byl wiek 19. srodowisko dosyc ubogie. bylam mimo wszystko szczesliwa. wolalam zyc w przeszlosci i byc zywa, niz we wspolczesnosci i byc duchem. pamietam scenke, ze weszlismy do sklepu i byly tam wszystkie produkty ktore mozna kupic wspolczesnie. kupilismy cole i gume do zucia. myslalam sobie, ze fajnie, ze jakos sobie uloze zycie w tym XIX w. potem byla jakas wojna.. jezdzilismy konno i czolgalismy sie w blocie. w kazdym razie tak naprawde nie bylam soba jak sie okazalo tylko jakims moim przodkiem. jakas tam pra pra babcia co zyla w 19 w. dokladnie tak jak w tym filmie "efekt motyla" na tyle zmienilam bieg wydarzen z przeszlosci, ze zmienila sie terazniejszosc do ktorej powrocilam. w terazniejszosci wszystko bylo inaczej. nadal mieszkalam z rodzicami, a nie z chlopakiem, ktorego de facto nie znalam. mieszkalismy w jakims duzym i obcym mieszkaniu. bylam wkurzona, ze mam pojedyncze lozko, chociaz od zawsze lubilam 2 osobowe. okazalo sie, ze mam 5 mlodszego rodzenstwa, a bylam jedynaczka (jestem w rzeczywistosci) bylam strasznie rozgoryczona. plakalam, ze chce moje dawne zycie. najbardziej tesknilam za psem, ktorego w obecnej rzeczywistosci nie mialam. uswiadomilam sobie jednak, ze moj pies nadal powinien zyc. (w rzeczywistosci moj ojciec dostal szczeniaka 10 lat temu od kolegi) powiedzialam ojcu, ze 10 lat temu jego kolega chcial komus oddac szczeniaka... ojciec przypomnial sobie ta sytuacje i powiedzial, ze mial go wziac, ale nie wzial ze wzgledu na duza ilosc malych dzieci w domu. pojechalismy do tego kolegi, on z kolei dal namiar na jeszcze kogos. udalo mi sie odzyskac psa, ktory o dziwo mnie znał i pamietal! bylam szczesliwa. nastepnie udalam sie do swojego chlopaka, ktory de facto w obecnej rzeczywistosci mnie nie znal. okazalo sie na miejscu, ze ma on zone i dzieci. poszlismy porozmawiac na lawke do parku przed blokiem i tutaj wlasciwie skonczyl sie ten sen. bardzo dziwny... moze ktos mi cos o nim powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwaam2
nie potrafię, ale muszę przyznać, że był interesujący ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sennikkk
to znaczy ze twoj koles przepycha panienki na boku az sie wiory sypia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×