Tak się zastanawiam czy teraz w tych gimnazjach zwracają uwagę na

wygląd uczniów. Nie raz jak popatrzę na te emo nastolatki biegające z włosami we wszystkich kolorach tęczy, zastanawia mnie czy dyrekcja na to przyzwala

a co dyrekcji czy komukolwiek do cudzych wlosow?

niestety, szkole obecnie juz prawie nic do tego... jakby cos to przeciez rodzice pozwalaja, a nauczyciele z dyrekcja sobie moga...

Jak to co? Szkoła to nie jest wybieg :O Za moich czasów nie mozna było nawet umalować delikatnie rzęs, bo wiązało się to z ogromnymi konsekwencjami, a co dopiero żeby ktoś przyszedł w różowych włosach!!!

mhm... dlatego wlasnie napisalam ze OBECNIE szkola moze tyle co nic, bo za moich czasow tez bylo inaczej (czyt. okolo 15 lat temu)

heh, ja troche zazdroszczę, gdybym była dyrektorką pozwoliłabym na to, bo fryzura może przejawiać coś dużo ciekawsza jest szkoła w której ktoś ma dredy, ktos inny jest metalem, obok koegzystuje dresiarz, blachara kumpluje się z gotką...to jest fajne , w moim gimnazjum była nuda iszarosć ;/ za to w liceum było kolorowo, można było zobaczyc murzyna bawiącego sie z chinczykiem, lafirydny i laski wyglądające jak Amiszki... różnorodnosc jest wspaniała