Nie mogę życ, jestem rozklejona , ciągle płaczę, rzucilam chlopaka i teraz sobie

nie radzę :( wszystko mi jego przypomina i tylko dobre chwile, na początku byłam wsciekla nienawidzilam go, rzuciłam, kilka dni po było świetnie ale teraz czuje sie chuuuujowo :((( mam nadzieję że wkrótce umre bo mam dość, musze udawać że jest cudownie ale jest fatalnie :(((

hej...TEN SAM POWÓD... ja też Cierpie ;-( objawy te same mam co i ty....ech damy jakos rade... po co sie meczyc w zwiazku który nie ma przyszłosci....

dał mi pierscionek 10 miesiecy temu, chcial wziac slub...moglismy dalej trwac... poczatki byly takie cudowne...potem rutyna, ale gdyby dało sie to wszystko od nowa ;(((

klin klinem;) troche cie rozumiem bo tez meczy mnie tesknota za pewnym chlopakiem, ale postanowilam odreagowac i jest lepiej;)

poczatki zawsze sa kolorowe......... ech kiedys moze trafimy na swoje drugie polowki ;(

jak było tak cudownie to moze da sie to uratowac? moze porozmawiacie jak dorosli..chociaz wiem, ze faceci sa niedojrzali.

cudownie na początku , ale pozniej wszystko sie schrzaniło, ale to co było na początku było jak film, jak sen...było idealne :( czulismy że jestesmy dla siebie stworzeni...nigdy nie gadał z innymi laskami, wiedzial że tego nie toleruje :( wszyscy sie rozstawali ale nie my, ale nie odezwe sie do niego teraz pierwsza bo on mi powie żebym spieprzała....nie bdzie kolejnej szansy, a klin klinem??probowałam, ale wszyscy faceci to miernoty , wszystkich porównuje do mojego :(( kazdemu czegos brak...poza tym nei chce sie otwierać przed kims nowym ;(