Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziwna dziwa

Problem z seksem.

Polecane posty

Gość dziwna dziwa

Problem jest nastepujacy: ogólnie rzadko z facetem uprawiamy seks, bo mamy nikłe temperamenty. ale ja wiekszy, i potrzebuje tak ze 2 razy w tygodniu. jestesmy razem rok, dwa miesiace temu ze soba zamieszkalismy. od tamtego momentu ani razu :o zupełnie przestał mnie podniacac, a jak sie dobiera to mnie to strasznie irytuje, zaczynam sie wyrywac, błagam zeby skonczył. no i co mam robic? :o przez to zaczełam sie gapic na innych facetów a tego nie chce. chce fajnego seksu z moim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta... Ehe ehe
Może problem wyniknął przez zmiany. Wyprowadzka, zamieszkanie z kimś innym niż rodzice, to wbrew pozorom szok dla każdego człowieka. Niekiedy się tego nie czuje, za to podświadomość robi swoje. A może jego zachowanie w ciągu dnia i życiu codziennym okazało się inne, zaczęło Cię o irytować i objawiło się w formie niechęci do seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna dziwa
nie, ja mieszkałam sama badz z wspolokatorka przez wiele lat, wiec to nie kwestia opuszczenia domu. zachowuje sie tak jak sie zachowywał wczesniej, a spedzalismy ze soba 90% czasu, wiec nic mnie nie zdziwiło. ale nagle zaczal mi przeszkadzac, draznic, denerwowac. byłam zakochana i codziennie to "kocham" mowiłam, a od momentu zamieszkania przestałam odczuwac cokolwiek. szczerze... najchetniej to bym sobie wymurowała osobny pokój i wychodziła tylko czasami z niego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może to kwestia przyzwyczajenia do życia osobno. Najczęściej jest tak u facetów po przeprowadzce. To oni czują dyskomfort, a kobiety euforię. A tutaj wszystko wskazuje na to, że jeszcze nie zaakceptowałaś go jako "współlokatora". Widzieć go codziennie przed snem, rano, po pracy/po uczelni, etc. Wtedy była wolność, a teraz to się jednak skończyło, wiesz, że on obok jest... Wciąż... Ja np. nadal nie jestem gotowa, żeby widzieć kogoś codziennie obok. Nie dlatego, że się boję, ale dlatego, że jeszcze chcę mieć święty spokój. Nic nadzwyczajnego sama nie robię, ale lubię tą pustkę. Gdyby ktoś mi siedział nad głową to bym się wściekała. Może to (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna dziwa
to chyba tez ;) najgorsze, ze od tych dwóch miesiecy ja, laska zawsze na maksa wymyta, ubrana i odstrzelona, nie mam ochoty o siebie dbac. nic a nic. tak jakbym mieszkała ze wspollokatorka... nie czuje obecnosci faceta u swojego boku, kogos, dla kogo warto sie starac. jest jak brat. tylko nie wiem dlaczego to tak radykalnie sie zmieniło. przeciez przed zamieszkaniem bywało ze nocował u mnie albo ja u niego po kilka nocy z rzedu. i było swietnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tu to nie powiem, bo ja większość życia jestem sama w domu i nawet wtedy muszę mieć wszystko ok, ułożone, czyste i wymalowane. Dla siebie. Może chcesz go odstraszyć, hehehehehehe, dla świętego spokoju. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna dziwa
no własnie!!! :) ja tez tak mam: spokój, wszystko ułożone, zmywam odciski palców z szafek :classic_cool: ale on to szanuje i jak na faceta naprawde nie zostawia po sobie zadnych absolutnie sladów. zawsze mnie denerwowała czyjas obecnosc, bo naruszali moj ład. on potrafi robic co chce, jednoczesnie zostawajac wszystko w stanie "po mojemu". ale i tak mnie wkurwia :o i ten seks głównie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×