ZDRADZONY POKAZAUJE SWOJĄ DZIEWCZYNE!!!!

http://nowahistoria.aq.pl/virral/?id=4kq33

co za bzdura - wyciąganie kasy od naiwnych

dlaczego wyciaganie kasy?

ta babka wyglada jak wychudzony transik :)

a jak cie zdradzila obciagnela calemu osiedlu???????

jak mam się bawić w jakieś rozsyłanie to mi się zwyczajnie nie chce kolego- uaktywnij najpierw foty a potem zobaczysz że takie linki idą po znajomych z prędkoscią światła i trafi do o wiele większej liczby osób

nie jest zla, sam bym ja ruchnal

Wyczytałem dzisiaj na Gazeta.pl, że ostatnio w polskim Internecie robi furorę pewna stronka, gdzie koleś oferuje rozbierane zdjęcia dziewczyny, która go „zdradziła. Stronka jest tak zrobiona, że chcąc obejrzeć roznegliżowane zdjęcia „zdrajczyni należy przesłać znajomym linka ze swoim identyfiaktorem w nim zawatym. Im więcej osób kliknie w nasz link, tym więcej zdjęć będziemy mogli obejrzeć. Przy pięćdziesiątym klinięciu nawet możemy obejrzeć filmik z „Olą. Niektórzy są podobnież zalewani mailami, wiadomościami gg z linkami do tej strony. Mnie to na szczęście nie dotknęło. Jest to wszystko jedna wielka ściema. Żeby się o tym przekonać wiele nie trzeba. Wystarczy tylko sobie wyświetlić źródło tej strony. Przy samym końcu znajdziemy ciekawy komentarz: Ta strona to tylko tłumaczenie angielskojęzycznej www.ihateyoujulia.com Treść tej strony jest fikcją literacką! Nie ma żadnego Tomka, ani Oli! > Tak więc nie rozsyłajcie tego linku dalej. Jeżeli macie ochotę pooglądać sobie bardziej roznegliżowane zdjęcia „Oli, to znajdziecie je w linku z komentarza i nie tylko wszak to aktorka porno. Ciekawa jest jeszcze jedna sprawa. Na stronce tej jest link do testu IQ. Rozwiązać go można za darmo, natomiast żeby poznać wyniki należy wysłać smsa za bagatela 23,18 zł. :-0 Oczywiście informacja o cenie smsa jest małymi literkami na dole strony Ktoś sobie za pewne wymyślił ciekawy sposób na zarobienie paru groszy. Jak twierdzi polski jak i zagraniczny WHOIS, dziwnym trafem obie to domeny zostały zarejestrowane poprzez tego samego rejestratora i w obu przypadkach nie można sprawdzić osoby, która daną domenę zarejestrowała. Przypadek? Możliwe, chociaż wątpię