Nóż na gardle - dosłownie

Ostatnio szłam z dwójką swoich kolegów i ze swoją przyjaciółką przez osiedle. Od kiedy pamiętam , istniał tam gang młodzieży , ale od niedawna stało się to zagrożeniem realnym. Kiedy szliśmy przez to nieszczęsne osiedle , szybkim krokiem minął nas chłopak na oko 17 -letni (rok starszy od nas) i zaczął wołać swojego kolegę po imieniu. Zdaje się , że wołał ''adrian'' ale nie pamiętam... Pięć minut pózniej dogonili nas i przystawili jednemu z moich kolegów nóż pod szyję. Ten który nas wcześniej mijał zaczął się drzeć -'' posiekać ci gardło kurwo? Żebym was tu więcej nie widział kurwy...itp''/ Później zaczęli się śmiać i odeszli. Mojemu koledze została mała ranka w okolicach jabłka adama. Wiem , że nie były to słowa rzucane na wiatr bo znam historie związane z tym gangiem osiedlowym. Co mam zrobić? Nie zgłoszę tego na policję , bo mój kolega tego nie chce. On sam powiedział , że jutro pójdzie tam ze swoją paczką i się z nimi policzy. Boję się jednak , że nawet jak jutro pokonają gang , kiedyś może iść sam i nie będzie wesoło. A omijanie tego osiedla jest niemożliwe , bo musimy przez nie przechodzić by dostać się do szkoły... co radzicie? Martwię się o niego...

czy to w krakowie miało miejsce?

tanio

Nie, w Nowym Sączu

przeciez to wiocha gdzie wszyscy sie znaja; wystarczy jeden odwazny ktory to zglosi i gang bedzie rozbity

Właśnie nie bardzo. Gang liczy sobie około 40 osób, osiedle jest stosunkowo duże. I jak zgłosimy na policję , to przecież ci nie pójdą siedzieć za groźby! Dostaną po upomnieniu , a jak spotkają nas później , będzie jeszcze gorzej.

niech ten twoj kolega zbierze najwierniejszych towarzyszy broni i przygotowanymi wczesniej koktajlami molotowa spali mieszkania tym pseudo gangsterom

No on właśnie chce zrobić taki najazd na to osiedle. Ale co , jak dorwą go później samego?! Naprawdę mogą go zabić.

Dlatego chodzi o to zeby nie dowiedzieli sie ze to on, kominiarki na twarz, jakies rekawiczki, metalowe rurki, mile widziane pistolety ASG i napierrdzielac tak zeby trafili do szpitala na jakies 2 miesiace,a potem szybka ewakuacja z pola bitwy i po sprawie

Nie mów na to gang dziewczynko , bo nawet nie wiesz co to słowo oznacza . Na Twoim zadupiu jedynie zrodziła się grupa frajerów z nożami jeżdżący na rowerach po dziadkach . Chyba w życiu gangstera nie widziałaś .

To są ludzie którzy mają nasrane w głowach. Ich coś takiego jeszcze bardziej nakręci. Zamówią sobie pizze , usiądą wygodnie i obmyślą sobie co zrobić... Dla przykładu , była taka sytuacja jak byłam w 3 gimnazjum. Czwórka moich kolegów zwyzywała się z tymi z osiedla i na drugi dzień gang wszedł do naszej szkoły i szukał ich podając nazwiska (i skąd je niby znał :(????!!!!) ... do końca roku szkolnego rodzice odprowadzali ich i odbierali z pod samych drzwi wejsciowych

A mnie nie obchodzi jak się ta grupa nazywa , czy to gang czy kółko szachowe. Powiem tak , mam to dupie. Grunt , że chodzą z nożami i grożą moim przyjaciołom.

Gorzków, Barskie? Które to osiedle,to może Ci coś podpowiem ...

bazienka , nie znam się na tym :( Prawo mnie nie pociąga... Ja jestem biol , chem.