Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dżesa

Skąd wziąć siłę do życia?

Polecane posty

Właśnie znów pokłóciłam się z moim mężem. Poszło o to, że on zostawia mnie przez cały czas samą w domu (spędza ze mną w domu 30-40 procent czasu ogólnie), a na połowę weekendów wraca do domu do rodziców. Szczególnie chodziło mi o te wieczne weekendy u rodziców - jest maminsynkiem :( W odwecie usłyszałam po raz kolejny, że ja lubię jego pieniądze, i że jak jestem taka mądra, to niech rzucę studia i sama pójdę do pracy. Upokarza mnie tak średnio co tydzień, a te pieniądze starczają nam na bardzo skromne życie. Powiedział też, że nie mam prawa trzymać go w złotej klatce. Dwa tygodnie temu rzuciłam pracę, ponieważ bardzo mało zarabiałam i na dodatek nie miałam czasu pisać pracy magisterskiej. Rok temu mój mąż nie pracował pół roku, ponieważ pisał swoją magisterkę. Na dodatek ponad miesiąc temu dowiedziałam się, że mam depresję. W tym tygodniu mam wizytę u psychiatry i mam nadzieję, że dostanę jakieś leki. Jestem upokorzona, sama (bo mąż znów wyjechał na delegację), słaba, nie mogę wrócić do rodziców, bo oni nie mają odpowiednich warunków mieszkaniowych. Mam tylko męża, bardzo się dla niego staram, nie wiem, co więcej mogłabym mu od siebie dać :( To takie straszne uczucie myśleć, że osobą, którą koca się najbardziej na świecie nie chce z Tobą żyć. Po co mam żyć? Naprawdę próbuję znaleźć sensowny argument, ale nie potrafię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie a nie wiedziałaś, że najpierw kończy się szkołę? potem znajduje pracę? a NA KONIEC wychodzi za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno - bierz sie w garść! Nie pozwalaj się upokarzac! Miej go (męża) głeboko w dupie i pisz ta pracę magisterską! Po obronie poszukasz pracy i staniesz sie bardziej niezależna! maminsynek..hmmm cos o tym wiem.. ale powoli staram się zrobić z niego (mojego męża) normalnego człwowieka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sens to zasłużyć na niebo Słowa Matki Bożej: „Szukąjcie najpierw Królestwa Bożego i Sprawiedliwości Jego, a wszystko inne będzie wam przydane. Zostaliście umieszczeni na świecie tylko po to, by zasłużyć tu na Niebo, a nie po to, by używać w pełni życia i jego przyjemności, by wreszcie potem rozstać się z tym światem bez pojednania z Bogiem. W takim rozumieniu wasze życic na ziemi i wszystkie prace Łudzi byłyby wielką głupotą, Jeżeli pragniecie waszemu życiu nadać sens, musicie postępować Lak, by ostatecznie zasłużyć na życie wieczne. Jesteście bardzo szczęśliwi, mogąc służyć i kochać Boga tak Wielkiego, który jest waszym Stwórcą i Zachowawca, i mogąc żyć razem z Nim w wiecznej szczęśliwości. Jeżeli Ja, wasza Matka, upominam was, bo was bardzo kocham, wszystkich was, to bącie Mi posłuszni i pomóżcie Mi ratować dusze waszych współbraci przez Najdroższą Krew, która jako Krew Boga sama tylko posiada tę moc, by ratować od zagłady. Co by się z wami stało, Moje dzieci, gdyby ta Krew nie została za was przelana! Dlaczego nie.Ona teraz uratować was od wiecznej zagłady. Jeżeli chcecie ratować ten grzeszny świat, musicie codziennie płacić waszą daninę modlitwy i ofiary, musi was to też trochę kosztować, aby ten cel osiągnąć. Nic nie może się wydać wam za wiele, przeciwnie, musicie czuć się ponaglanymi do czynienia coraz więcej. I to będzie tą najlepszą drogą jedynie prawdziwa dłatego też działa szatan przeciw temu dziełu w sposób szczególny Wy wszyscy, kimkolwiek byście byli: kapłanami zakonnikami tub ludźmi świeckimi oddanymi sercem sprawie Bożej, waszą przydatność i uzdolnienia zawdzięczacie Mocy Najdroższej Krwi. Wszyscy święci poznali, że swoją świętość zawdzięczają Najdroższej Krwi, bo tylko dzięki Niej mogli się stać takimi. Jeżeli Przedwieczny Potężny, w Trójcy Jedyny Bóg jest tak Mocny; to również Krew Jego Syna musi być Potęgą! / tego powodu szatan jest bezsilny i nie może działać inaczej, jak tylko oślepiać kapłanów i uczonych. Nie znajduje chwili spokoju ze strachu, że i oni już wkrótce poznają wartość tej Krwi i będą ją czcić. łaską dla każdego człowieka, gdy to zrozumie będzie umiał cenić Nabożeństwo do Najdroższej Krwi. kto tego nie rozumie i nie chce przyjąć ,ten jest jeszcze daleki od pojmowania Boga i jego mocy i dlatego jest wielka łaska dla was ze Bóg pozwolił mi do was przyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to mój błąd i moja wina. Nie zdawałam sobie sprawy, że mąż mógłby mieć do mnie takie pretensje, ponieważ to mąż był najbardziej za tym, by wziąć ślub.Mogę mieć pretensje tylko do siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest zaczynać od d... strony a teraz nie masz innego wyjścia, jak zacisnąć zęby, napisac tą magisterkę, grzecznie dziekując mężowi za to, że Cię utrzymuje i raz dwa poszukac roboty inna sprawa, że sobie wybrałaś na męża mamisynka - co jest kolejnym błedem, nie wiem, czy do naprawienia nie miałam nigdy z takim do czynienia, ale wyobrażam sobie, że to jest moze być problem nie do przeskoczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekam na tabletki, bo jestem teraz w takim stanie, że naprawdę mam złe myśli. Najgorsze jest to, że nie mam o tym komu powiedzieć, bo się wstydzę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak 13 letnie dzieci pokutowały za grzeszników Nawrócenie grzeszników Hiacynta tak wzięła sobie do serca ofiary za nawrócenie grzeszników, że nie opuszczała żadnej okazji, jaka się nadarzała. Były dzieci dwóch rodzin mieszkających w Moita, które chodziły po prośbie. Spotkaliśmy je kiedyś idąc na pastwisko z naszą trzodą. Hiacynta spostrzegłszy je powiedziała: „Dajmy tym biedakom nasz posiłek za nawrócenie grzeszników. I pobiegła im go zanieść. Po południu powiedziała mi, że jest głodna. Było tam kilka drzew oliwkowych i dęby. Oliwki były jeszcze niedojrzałe. Mimo to powiedziałam jej, że możemy je jeść. Franciszek wspiął się na drzewo, aby napełnić kieszenie, ale Hiacyncie przyszło do głowy, że moglibyśmy jeść żołędzie dębowe i aby ponieść ofiary, jeść je gorzkie. I tak skosztowaliśmy tego popołudnia tej smacznej potrawy. Hiacynta uważała to za jedną ze swych normalnych ofiar. Zbierała żołędzie dębowe lub oliwki. Powiedziałam jej któregoś dnia: „Hiacynta, nie jedz tego, to bardzo gorzkie. „Jem właśnie dlatego, że gorzkie. A tę ofiarę ponoszę za nawrócenie grzeszników. To nie były nasze jedyne ofiary postne. Umówiliśmy się, że ile razy spotkamy te biedne dzieci, damy im nasze jedzenie. A biedne dzieci, zadowolone z naszej jałmużny, starały się spotkać nas i czekały na nas na drodze. Skoro je tylko zobaczyliśmy, Hiacynta biegła zanieść im nasz cały posiłek dzienny. I to z taką radością, jak gdyby nie odczuwała jego braku. W te dni naszym pokarmem były orzeszki pinii, korzonki z kwiatów dzwonkowych, mające w korzeniu małą cebulkę wielkości oliwki, morwy, grzyby i coś, co zrywaliśmy z korzeni, nie pamiętam, jak to się nazywa, lub owoce, jeżeli były w pobliżu na polach naszych rodziców. Hiacynta była niestrudzona w wynajdywaniu ofiar. Któregoś dnia sąsiad nasz zaofiarował mojej matce pastwisko dla naszej trzody. Ale było to daleko i byliśmy w pełni lata. Moja matka tę hojną ofertę przyjęła i posłała mnie tam. Ponieważ był tam niedaleko staw, gdzie trzoda mogła się napić, więc powiedziała, że byłoby dobrze, abyśmy tam w cieniu drzew spędzili naszą przerwę obiadową. Po drodze spotkaliśmy naszych kochanych biedaków. Hiacynta pobiegła, aby dać jałmużnę. Dzień był piękny, ale słońce bardzo prażyło i wydawało się, że na tej wyschniętej ziemi wszystko się spali. Pragnienie dawało się we znaki, a nie było ani kropelki wody do picia. Początkowo ponosiliśmy wspaniałomyślnie tę ofiarę za nawrócenie grzeszników. Ale jak minęło południe, nie mogliśmy więcej wytrzymać. Zaproponowałam wtedy moim towarzyszom, aby pójść do pobliskiej miejscowości i poprosić o trochę wody. Zgodzili się na moją propozycję i poszłam zastukać do drzwi pewnej staruszki, która mi wręczyła dzbanek wody, a także kawałek chleba, który przyjęłam z wdzięcznością i pobiegłam podzielić się z moimi towarzyszami. Dałam od razu dzbanek Franciszkowi i powiedziałam, żeby się napił. „Nie chcę, odpowiedział. „Dlaczego? „Chcę cierpieć za nawrócenie grzeszników. „Hiacynta, napij się ty. „Ja też chcę złożyć ofiarę za nawrócenie grzeszników. Gdy usłyszał słowa papieża: „Proszę o miłosierdzie dla Polski, wszedł do pokoju i ujrzał Ojca św. trzymającego twarz ukrytą w dłoniach. Z jego oczu spływały łzy. Dotknął papieskiego ramienia, pytając: „Czy Waszej Świątobliwości coś się stało? Po chwili milczenia papież odpowiedział: „Nie, nic mi nie jest ! To dlaczego, Ojczę święty płaczesz? zapytał ks. Dziwisz. „Gdybyś ty widział to, co ja ujrzałem, też byś zapłakał. Można się tylko domyślać, że Najświętsza Maryja Panna objawiła papieżowi, przyszłe i jak się wydaje tragiczne losy świata i Polski. https://alexirin.wordpress.com/2010/10/14/fatima-wiele-nieznanych-faktow/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkat555
Po pierwsze musisz się uspokoić (tak wiem, że to trudne bardzo). Postaraj się z mężem rozmawiać na spokojnie. Wytłumacz mu, że teraz to Ty jesteś jego rodziną w pierwszej kolejności. To Tobą powinien się opiekować. W końcu jego rodzice mają siebie nawzajem. Jeśli mąż koniecznie chce widywać rodziców to może zaproponuj, żeby to oni co drugi weekend przyjeżdżali. W ten sposób wszyscy będą na miejscu, a im więcej ludzi tym raźniej (wiem z autopsji). A co do pracy i studiów. Skoro mąż nie pracował sobie przez rok bo pisał swoją pracę magisterską, to nie ma prawa teraz Tobie tego zabraniać i wypominać. I rzeczywiście- najlepiej będzie jak dostaniesz jakieś leki. Już po kilku dniach powinny Ci pomóc. Pozdrawiam, trzymaj się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice męża nie mogą nas tak odwiedzać, bo na szczęście są starszymi ludźmi, a my mieszkamy od nich 400km. Na dodatek tak naprawdę nigdy mnie nie akceptowani, dlatego nie lubię spotkań z nimi, ponieważ mam ogromny żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też mnie upokarza
i na dodatek sam tego nie widzi, uwaza, że wszystko to moja wina, zawsze obraca tak, że to ja jestem winna, osioł jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitkat555
Rzeczywiście ciężka sprawa. To może spróbuj "zagrać" taktyką męża. To, że on wyjeżdża na weekendy do rodziców nie oznacza, że Ty masz siedzieć jak ten potulny kociak w domu i posłusznie czekać na jego powrót. Masz przyjaciół, znajomych? Wyjdźcie gdzieś razem: do kina, na piwo do pubu albo zwyczajnie na spacer. Albo zaproś czasem najbliższych przyjaciół do siebie np na popcorn i filmy ;) Albo poszukaj pracy dorywczej chociażby na weekendy właśnie. Zawsze jakiś grosz wpadnie, a nie powinno to zakłócić pisania magisterki. Wiadomo, że taka robota weekendowa to nie żadne szczyty ambicji ale jakoś radzić sobie trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
depresja bierze sie z złego odżywiania brak witaminy b czyli biotyny wystarczy poszukac w gogle Skutki niedoboru biotyny w organizmie: * bóle mięśniowe, * stany zapalne jelit, * osłabienie, apatia, niepokój i depresja, * łysienie, * łupież, * wysypka, * zmatowienie i łamliwość włosów, * nadwrażliwość skóry na dotyk, * zmiany łuszczycowe na skórze dłoni, nóg i ramion, * rozdwajanie paznokci, * senność, * nudność, * brak apetytu, * ciemieniucha u dzieci, * łojotokowe zapalenie skóry, * wygładzenie i bladość języka, * pogorszenie metabolizmu tłuszczów, * wzrost poziomu cholesterolu we krwi, * drętwienie dłoni i stóp, * powiększenie wątroby,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawlotktjmw
Modlitwa pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się nie siedzieć w domu. Mam znajomych i spędzam z nimi większość czasu, ale ile można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamysza
Mam 60 lat, kilka poważnych chorób ,których już się nie wyleczy,a leki tylko przedłużają życie. Nie mam pieniedzy, samochodu, możliwości jakiejkolwiek pracy, a najgorsze jest to,że jestem zupełnie sama. Nie mam bliskich ani prawdziwych przyjaciół. Po ubiegłorocznej próbie samobójczej wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym gdzie zdiagnozowano tzw. depresję organiczną. Lekarz psychiatra,do którego chodze stwierdził,że w zasadzie żadne leki nie przyniosą poprawy. Muszę sama znaleźć w sobie siłę do walki. Podejmowałam wiele krokó,żeby znaleźć tę iskierkę ,która pozwoli utrzymać chęć walki o każdy nowy dzień. A ja chciałabym po prostu zniknąć. Każdy dzień to wojna z smą sobą. Wielu znajomym i koleżankom służyłam radą i pomocą w trudnych chwilach. Byłam dobrą psychoterapeutką, alesobie pomóc nie umiem. Utrudnieniem jest fakt,że mam trudności z chodzeniem. Olbrzymie serce, przewlekła choroba płuc i niestabilność kręgosłupa szyjnego sprawiają,że tylko w wyjątkowo dobrym dniu wychodzę ,żeby kupić coś do jedzenia. A życie jest nam dane tylko raz i nie chcę ponownie próbować je zakończyć Dlatego,że nie ma gwarancji,że taka próba się uda, a myśl o tym jak wegetować potem sprawia ból. I komu mam powiedzieć o swoim strachu,bólu? Odkąd sięgam pamięcią zawsze byłam zdana na siebie, a za pomoc zawsze musiałam jakoś się odwdzięczyć. Jeszcze kilka lat wstecz byli wokół mnie ludzie, dzisiaj jestem sama i jeśli krzyczę nikt tego nie słyszy. A Wam ludzie młodzi,którzy piszecie o swoich problemach życzę wytrwałości i nie rezygnowania z walki o siebie. Uwierzcie,że gdzieś -może blisko-są ludzie mogący Wam pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam problemy z psychiką. Dręczyły mnie negatywne myśli, pomimo że moje Zycie układało się nie najgorzej. Aby poradzić sobie z tymi myślami zamówiłam rytuał oczyszczenia energetycznego na stronie moc-energii.pl – i rzeczywiście po 2 tygodniach od odprawienia negatywne myśli przestały mnie dręczyć. Czuję się od nich wolna, co pozwala cieszyć mi się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żerować sępy na czyimś cierpieniu. Wyczyścić to wy możecie najwyżej portfel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena.glo

ja czerpię siły z postów i przemyśleń Aplana na jego blogu teksty-aplana.pl - bardzo pozytywnie mnie one motywują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

depresja bierzez odzucenie  boga i dla tego mamy wysyp depresji   w porównaniu do lat 90

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia i wujek dobra rada

Moze pozyczyc te siełe od kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×