Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elalal

gdy widzicie się tylko w weekendy...

Polecane posty

Tylko, że u nas jest możliwość zobaczyć się czasem w tygodniu na pół godzinki - chociaż. Zawsze to coś, ale jednak nie dochodzi do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melua
witam.. temat o mnie.... my widujemy sie teraz od października co tydzień, ale wczesniej przez 2 lata co 2 togodnie. wiadomo najlpesze są piatki i soboty. jest strasznie ciężko, najgorsze są niedziele:( jak on wyjeżdza juz to jest tragedia .dodam jeszcze zze ja w weekedny pracuje i nie wszytskie mam wolne :( ogólnie w środku tygodnia nawet jakoś leci , ale i tak chodze smutna jak długo jeszcze ....(?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawe ci powiem
beznadziejnie przynajmniej w moim przypadku ponadto odzywam sie czasem do siebie 2-3 smsy w ciagu dnia dla mnie to za malo ... chociaz to ideał faceta z wygladu i madry to raczej niedlugo z tego zrezygnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smsy głównie ja piszę. Otrzymam czasem odpowiedź, czasem nie. Jeśli chodzi o czułość, to mam jej wystarczająco - w weekendy. W tygodniu jest jakaś masakra totalna, tak tęsknię. Wykończę się. Myślałam, że tylko ja taka nienormalna, że tak to przeżywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melua
życie.....:( poza tym jeszcze tylko środa....czwratek....i piątek!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jereziah
i też wasza tęsknota objawia się tak jak u mnie, że jesteście poddenerwowani i bez humoru ? Myślicie, że może partner/partnerka powinien pisać częściej/czulej, częściej dzwonić, że nie okazuje wam tyle zainteresowania co byście chcieli ? Bo u mnie tak to działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melua
moe_moe uwierz nie jestes sama . ja tez tak myślalam, tym bardziej ze wszyscy moi znajomi widują sie na codzien, to mnie dobijało. A teraz jeszcze pogoda coraz bardziej kiepska , szaro buro i ponuro , nie wiem jak przeżyję zimę.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lara 252
Ma to swoje dobre i złe strony...możecie zatęsknić ale także trafiają się i te złe dni w których jeno z dwojga potrzebuje wsparcia a przez telefon to trudno...ja często słyszę dźwięk odkładanej przez niego słuchawki bo jemu coś się nie udało i choć chciałabym go wesprzeć nawet sms-em lub telefonicznie to ciężko, oj ciężko....ale ktoś kiedyś powiedział bardzo piękne słowa : "Miłość na odległość jest jak ogień-wznieca wielki a gasi malutki..." Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość il rossetto rosso
ja od pol roku jestem w podobnej sytuacji, jednak my sie widujemy raz na miesiac :( moj facet mieszka we wloszech a ja musialam wrocic do kraju, na studia. Plus w tym jest taki ze jak sie juz widujemy to np caly tydz. Ale i tak za nim cholernie tesknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi-mi-mi
ja bylam w takim 'zwiazku' przez 2 lata. niby mial duzo pracy, wiec spotykalismy sie tylko w soboty i niedziele. pozniej wyszlo na jaw, ze w tygodniu nie mial czasu dla mnie bo musial sie spotykac z innymi laseczkami. jest mi siebie zal ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jereziah - dokładnie tak się czuję. Lepiej bym tego nie wyraziła. Co do innych "laseczek" - akurat w tym przyoadku nie w tym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tak będzie tylko do grudnia, poza tym fakt - jeszcze tylko 3 dni. Jutro praca, później wieczór filmowy z przyjaciółkami. Czwartek praca i basen. Wieczorami przygotowywanie pomocy dydaktycznych i cała przedszkolna biurokracja. Czas mam zapełniony. Co do weekendu, to nie wiem kiedy się zobaczymy - czy już w piątek czy dopiero w niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż przyjedzie w piątek w nocy, i będzie z nami tydzień, bardzo się cieszę ale jednocześnie się boję że się będziemy tylko kłócić, jak to ostatnio było, wiecie co mój mąż zawsze mi pisze mówi kochanie, kotku itp, a ja jakoś nie potrafię jakoś się to we mnie zmieniło, czasem się boję okazać uczuć, kocham go ale jakoś to wygasa, idzie zima więc będzie rzadziej w pracy, bo pracuje na budowie a w tym sezonie to nie ma pracy, może jakoś odżyjemy, nawet w tych sprawach tez się zrobiło ozięble, ale naprawdę wierzę że to tylko przejściowe, bo go kocham nad życie jego i moją córeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ikammm
K... rozumiem, jak z przyczyn takich czy innych dwoje ludzi mieszka daleko od siebie, x km, ale... nie zrozumiem, jak będąc w jednym mieście koleś może dogodnie ustawiać sobie plan spotkań tylko kiedy jemu pasuje, to żenujące. Nie będę się na coś takiego godzić. (I to jeszcze zawsze jest tak, że po całym tygodniu nie-odzywania się, ja p... go i sama ustalam sobie np. plan na łikend, a wtedy on w ostatniej chwili np. w sobotę wieczorem pisze i... "a gdybyś nie miała lepszych planów to zapraszam.... " ) Ha ha ha. Co prawda nie jesteśmy razem jako para, ale tak się dogadując myślę, że nigdy nie będziemy, skoro on taki niezdecydowany lub tak lekko do tego podchodzi typu "spotkam się dobrze, nie spotkam się = jeszcze lepiej" )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze4miesiące
odświeżam temat. jestem od ponad roku w związku na odległość, dzieli nas 170 km. widujemy się w każdy weekend chyba, że któreś jest chore. mamy to szczęście, że widzimy się już w piątek popołudniu, jesteśmy razem przez całą sobotę, niedzielę i rozstajemy się w poniedziałek rano. za 4 miesiące mamy zamieszkać razem. strasznie frustrują mnie te poranne poniedziałkowe rozstania, już nie mogę się doczekać tej stabilizacji i końca ciągłych rozjazdów w te i z powrotem. w tygodniu mam milion wątpliwości, ale zaś w weekend gdy jesteśmy razem wszystkie wątpliwości znikają i jest po prostu cudownie. związki na odległość mają sens, gdy mają określony czas trwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×