Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tak, ja - a bo co?

Bez slubu = na niepowaznie i bez zobowiazan

Polecane posty

człowiek ze wsi to taki co sie urodził i wychowywał na wsi.to ze przyjechał do miasta nic nie znaczy,teraz w miastach 80% wiochy. sorry,ale ludzie z miasta nie sa tacy jak ci ze wsi.słoma z butów zawsze wyjdzie. i nie sa to moje uprzedzenia tylko wynik doświadczenia życiowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, ja - a bo co?
O niczym odnosnie mojego zwiazku nie chce sie upewniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co pytasz jak wiesz
kocham jak to łatwo powiedzieć, a przejąć odpowiedzialność za drugą osobę na całe życie jest dużo, dużo.... trudniej, ot jedno słowo nas wyzwala do wiązania się na całe życie, bo jak się człowiek zakocha, to do ołtarza pobiegnie:) od życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, ja - a bo co?
po co pytasz jak wiesz - sa jednak ludzie, ktorzy pomagaja i opiekuja sie druga osoba bez slubu, a sa tacy, ktorzy mimo malzenstwa pozostawiaja partnera - z dzieckiem, z obowiazkami domowymi, w chorobie. Teraz mi wmawiasz, ze nie kocham - bo nie pobieglam do oltarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksperymentując - odkrywasz
Ty chyba nie wiesz, co mówisż!! Tu głównie chodzi o osoby pewne miłości w związku, a nie chodzi mi o tych uzbrojonych w zabezpieczenia po zęby, które nie mają zapewnionej przyszłości z różnych względów, poprzez nagle zerwany związek, bye ! niczego nie zagwarantuje. Zejdź na ziewmię i myśl racjonalnie, nie siej głupot na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne na całe życie a po kilku latach jest następna żona/mąż oczywiście też na całe życie a myślałam, że tylko koty żyją 7 razy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, ja - a bo co?
eksperymentując - odkrywasz Zakladam, ze to Ty napisalas "Zawarcie związku małżeńskiego daje m.in. zabezpieczenie materialne wspólnego dodrobku życia, dla obu partnerów w razie nagłej i nie przewidzianej dla jednego z nich zmiany". Ja widze tylko jedna mozliwosc naglej i nie przewidzianej DLA JEDNEGO z partnerow zmiany - zdrada drugiej osoby. Inne rzeczy, jak np. smierc, sa dla obu stron nieprzewidywalne. Jak sie to ma do "Tu głównie chodzi o osoby pewne miłości w związku"? To chyba jednak Ty nie wiesz, co mowisz? Powtarzam, moj temat nie dotyczyl korzysci materialnych wynikajacych z faktu zawarcia malzenstwa. Dotyczyl bezzasadnosci tezy, ze w kazdym przypadku niechec do zawarcia malzenstwa jest tozsama z brakiem milosci i brakiem checi do brania odpowiedzialnosci za partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, ja - a bo co?
Ewo, poglady to jedno... ale... skad agresja? Po co te drobne zlosliwosci, wmawianie mi, ze skoro nie mamy slubu, partner mnie nie szanuje? Bledne wnioski wyciagniete z autopsji? Zazdrosc? Bezinteresowna zlosliwosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sam28
Każdy przejaw inności jest w PL tępiony, ot co. To tyczy się zarówno kobiet bezdzietnych (hasła w stylu: karierowiczki, egoistki, itp), jak i związków niezalegalizowanych. Nic na to nie poradzisz. Jak wychodzisz poza schemat dziada-pradziada jesteś BE... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agresja? no wiadomo - jak coś jest inne niż ja, niż większość, to moze stanowi zagrożenie? no to lepiej się tego pozbyć, szybko i agresywnie stąd agresja - ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sam28
i z zazdrości - bo czemu ktoś ma żyć inaczej niż ja? jeszcze będzie mu się lepiej wiodło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawnikprawnik
No jednak jak jest usankcjonowany państwowo papierek na pożycie to jest łatwiej i nie trzeba nic nikomu udowadniać. Przynajmniej z prawnego punktu widzenia. W kwestiach spadkowych bez prawidłowo sporządzonego testamentu może być straszna lipa dla konkubenta/konkubiny zmarłego i wieloletnie procesy bez de facto dużego prawdopodobieństwa wygranej. Z testamentem z praktyki wiem - nawet zrobionym u notariusza też bywają zdarzają się problemy, jak ktoś ma ochotę powalczyć o spadek. Generalnie małżonka znacznie trudniej jest wyrugać ze spadku niż jakiegoś tam konkubenta, gdzie taka kategoria nawet nie funkcjonuje w prawie spadkowym. Podatkowo też jest chyba lżej małżonkom, i przy wszelkiego rodzaju procedurach administracyjnych, ale to już nie moje dziedziny. Z drugiej strony nie małżeństwu, które sobie ufa znacznie łatwiej jest uciekać przed długami. Tak na marginesie dodam, że z punktu widzenia prawa stanowionego w Polsce małżeństwo jest preferowanym rodzajem związku. Wydaje mi się, ze osoby o orientacji homo mają właśnie o to żal do państwa. Oni w drodze umów cywilno - prawnych nie mogą ukształtować swojej sytuacji prawnej tak jak małżeństwo, co by premier z Bonim nie gadali. Małżeństwa zaś zawrzeć nie mogą bo to związek kobiety i mężczyzny. Generalnie jak wszystko idzie dobrze to łatwiej jest ludziom w związkach zalegalizowanych, jak coś się kaszani (w tym sam związek) to lepiej jest być wolnym ptakiem. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca obrzydliwości kobiet
niepoważny to jest ślub bo po to jest by innym pokazać jelenia którego się upolowało :) to jest dzień triumfu kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×