Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedynaaaaaaaaaaaa

jak ,,podkręcić,, zdrowie psychiczne

Polecane posty

Gość taka jedynaaaaaaaaaaaa

jestem na ostatnim 5 roku studiów, kilka lat temu straciłam słuch, troche wrócił, ale niezbyt dużo, mam na studiach indywidualny tok co z tego skoro chodzę na zajęcia i we wszystkim sie gubię, ciagle mam zaległości, ciągle muszę sie tłumaczyć, po prostu czuję sie jak ułomna i tyle... najgorzej, że ciagle bym spała, jestem zamulona, wiem to przez te studia, tak mi zależy na tym dyplomie, ale w mojej głowie ciagle jest głosik który mi powtarza - nienawidzę studiów! Chodzę tylko na te zajęcia na które muszę, na reszte nawet sie nie wysilam, a i tak wiecznie boli mnie brzuch, schudłam 10 kilo, czuję sie jal czlowiek gorszej kategorii Musiałam się wyżalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedynaaaaaaaaaaaa
nawet nikt mi nie odpisze dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nor-bert.
a nie mozesz sobie załatwic aparat słuchowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedynaaaaaaaaaaaa
aparat słuchowy to tylko aparat, to nie jest słuch naturalny, mam aparaty od roku bardzo dobre, ale w warunkach uczelnianych średnio się sprawdzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nor-bert.
trudno musisz się z tym pogodzić z utratą słuchu ale aparat powinien ci pomóc zawsze to lepsze jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedynaaaaaaaaaaaa
ja to wszystko wiem, tylko mój organizm mnie nie słucha - pisałam, że ciągle chudnę, ciagle mnie brzuch boli i potrafię spać non stop. Jak sobie przetłumaczyć, że nie mam na to wpływu i że nie jestem ułomna, bo tak się przewaznie czuję? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję choroby
na pewno jest Ci ciężko, musisz przyzwyczaić się do życia z tym. U nas na uczelni była niesłysząca dziewczyna, która na zajęcia przychodziła wraz z tłumaczem języka migowego. Może to jest rozwiązanie dla Ciebie? Ona była głucha od urodzenia i o tyle miała lepiej, że umiała już biegle czytać z ruchu warg i posługiwać się językiem migowym, a Ty musisz się dopiero tego uczyć, ale miała też gorzej, bo jej niepełnosprawność wiązala się też z ograniczeniami przy myśleniu abstrakcyjnym, co się często wiąże z wadami słuchu. Ty pamiętasz dobrze dźwięki i mowę, więc uczenie się na pewno przychodzi Ci łatwiej. Dasz radę, pomyśl, że niewiele już zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedynaaaaaaaaaaaa
jestem cholernie ambitna, zawsze byłam i dlatego jakoś to idzie do przodu...ale zawsze najgorzej jest na początku, wszystko nowe, wielkie przerażenie. Kilka lat temu bliżej początku studiów tak się bałam chodzić na jedne zajęcia, że.....nie chodziłam chyba przez miesiąc, ale jakoś sie wygrzebałam od warunku. Potem już nie było tak źle, ale teraz znowu ogarnia mnie panika jak pomyslę, że znowu muszę tam iść. Mieszkam w mieście gdzie student słabosłyszący to egzotyczne zjawisko:-( nauka idzie mi dobrze tzn. jestem zdolna, ale jestem perfekcjonistką i jak na zajęciach nie nadążam a tak jest prawie zawsze to sobie wyrzucam, że jestem do niczego. Że wszyscy sobie radzą a ja jedna nie. Czyli problem z psychiką. I odczuwam wstyd z tego powodu, że wszyscy tacy ,,kumaci,, a ja jedna jedyna nie. No cóż dam rade jakos. Dzieki za miłe słowa. Chciałam się tylko wyżalić/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×