Piorunujące wrażenie oczarowania faceta !!!

Hejka, Słuchajcie przytarfilo mi się co cudownego. W miejscu gdzie pracuje spotkałam faceta (nie rozmiawialiśmy ze sobą), ale nasz wzrok na kilka sekund się spotkał. To było tak nieziemskie i cudowne uczucie , nigdy czegoś tak wspaniałego nie przeżyłam (a mam już 28 lat). Po prostu szłam sobie korytarzem i nasz zwrok na kilka sekund sie spotkał, miałam wrażenie że to trwa wieki, czułam że zaglądam w głąb jego duszy (jakkolwiek to brzmi naprawdę miałam takie wrażenie). On też był totoalnie zszokowany, osłupiały i oniemiały. Najdziwniejsze jest to, że już kiedyś go wielokrotnie widziałam, ale tak piorunującego wrażenia na mnie nie zrobił, dopiero teraz. No iiii........... spotkałam go znów, kiedy mnie zobaczył, uciekł wzrokiem w bok, tak jakby chciał uciec od mojego spojrzenia. Jak myślicie dlaczego?

do góry

do góry

do góry

do góry

do góry

"On też był totoalnie zszokowany, osłupiały i oniemiały" a skąd to wiesz , może sobie pomyślał " czego ta lampucera się tak gapi " :o

jak mówię, że był oczarowany to był oczarowany moją osobą. Ja to wiem.

jak na filmach

tak oczarowany ,że teraz na ciebie nie patrzy :D

sądzę, że się we mnie bardzo zakochał, tylko boi się do tego przyznać. Moje spojrzenie jest przenikliwe i wiem że robię wrażenie , z tym że z nim to nie było wzrok pełen pożądania (na szczęście) tylko to było spojrzenie szoku totalnego że zobaczył na swojej drodze istotę o tak pięknym i dobrym wnętrzu jak moje. jestem tego pewna na 1000%

chyba sobie cos wmawiasz... gdyby byl TAK oczarowany to nie unikalby kontaktu wzrokowego.

ok prowokacja

powiedzmy że mam intuicję. W ogóle nie wiem po co tutaj to piszę :) jak i tak wiem jak było i co będzie dalej. Szczerze Wam tutaj wszystkim na kafeterii życzę, zebyście kiedyś w swym życiu "przebudzili się" i otworzyli oczy!

to kiedy ślub ?

dziękuję, że pytasz :) - w sierpniu 2010 :), a teraz pa, bo mam parę ważnych spraw do załatwienia

no ty je otwieralas za szeroko i facet sie sploszyl :D

w sierpniu 2011

buehehehehe :D Ja też tak robię z dziewczynami. Mam zarombisty ryj podobno i jak spojrze dziewczynie przez conajmniej 3 sekundy w oczy to później taka dziewczyna nie może się ode mnie odczepić. Aż widać że się im nogi uginają. Tylko że ja o tym po chwili nie pamiętam :D Dziewczyny mają skłonności do przesadzania. Chłopak ma coś w sobie z charakteru wojownika. On kontakt wzrokowy traktuje jako wyzwanie. Spójrz na bokserów. Oni patrzą na siebie tak jakby się w sobie zakochali. Ocierają się nosami dosłownie. Ale to tylko pierwszy raz. Później już nie. Gdy na mnie patrzy dziewczyna pierwszy raz to nigdy nie spuszczam wzroku jako pierwszy. Natomiast gdy spojrzy drugi raz i ja też to wtedy nic sobie z tego nie robię. Praktycznie to niemożliwe żeby facet zakochał się w oczach dziewczyny. Takie coś możliwe jest u dziewczyny ale facet zakochuje się na widok dupy albo piersi :D

Chodzi o to że dla kobiety najważniejsze są czułości. Kobieta czuje się szczęśliwa wieszając się na szyi facetowi , patrząc mu głęboko w oczy i słuchając komplementów pod swoim adresem typu że ma śliczne oczy albo wielkie serce :D Facet czuje się szczęśliwy gdy wchodzi na laskę na pieska albo ta robi mu loda. Ot cała różnica. Najśmieszniejsze jest to że kobiety są złe na to że facetom chodzi o seks. To tak samo jak fcaet byłby zły na to że kobieta to tylko by się przytulała :D

tubospeedman---> ot i cala prawda.

może miałas coś na zębie :D

Startuj do niego. Na pewno coś z tego będzie:) Ja też tak miałam.

Tak, startuj ale od razu na księżyc bo potem to wstyd Ci pozostanie.

dzięki Kleopatra :) ja nawet jestem przekonana, że to nie ja będę do niego startować tylko on do mnie, po prostu to wiem. Ja wierze w to, że trafiam na ludzi o kryształowo czystych wnętrzach, czystych sercach i dobrych, dziękuję Bogu za to, że tacy faceci jak opisałeś powyżej są poza sferą mojego zainteresowania oraz że ja jestem poza sferą ich zaintersowania. To jest proste jak drut: dobrzy i szlachetni ludzie trafiają na dobrych i szklachetnych. Ja już tak mam. Wszyscy moi znajomi, przyjaciele i rodzina tacy właśnie są, więc ja to po prostu wiem, że on jest takim samym człowiekiem jak ja: tzn. z zasadami i z moralnością.

do góry