Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 243t2vt5tv

mam 25 lat i nie wiem co mam robic z zyciem

Polecane posty

Gość gość
i to wszystko dzięki veba.pl? No popatrz... Ja mam 30 lat na karku i może życie i rodzicie mnie lepiej ustawili ale nadal nie jestem spełniony. Robię nie to co chcę ,ale wiem że jakąś robotę trzeba mieć, żeby zarabiać. Czasami zamiatanie podwórek jest lepsze od bezczynnego siedzenia. Oczywiście lepiej mieć lepiej płatną pracę tylko po to żeby zacząć przynajmniej płacić za swoją szkołę lub rozwój. Od czegoś trzeba zacząć. Czasami też trzeba upraszczać życie tzn. dokonywać wyborów i rezygnować z tego co nam nie da satysfakcji na cześć tego w czym widzimy cel - ale dokonywanie wyborów bywa trudne. Do autorki wątku. Myślę że twoim celem obecnie jest ROZPOCZĘCIE ROBIENIA CZEGOKOLWIEK. Może znajdź sobie byle jaką pracę - często pisałaś o biurowej - spróbuj poszukać byle jakiej żeby w ogóle zacząć gdzieś pracować. Przecież nie musisz pracować od razu całe życie. Ja zbierałem przez tydzień śmiecie jako śmieciarz za granicą i nawet to skończyło się dla mnie fiaskiem i musiałem wracać do kraju nie zarobiwszy nic. Ale mimo wszystko dzisiaj się cieszę że mogłem tam przynajmniej to zrobić, nie był to szczyt marzeń, ale lepsze to niż użalanie się nad sobą i chociażby zapijanie w samotności alkoholem smutków. To ostatnie to do mnie. Czuję się jakbym musiał w swojej pracy pracowac całe życie. Chcialbym cos zmienic ale nie mam odpowiedniego wyksztalcenia, wiec na razie siedzę w pracy i staram się nie narzekać. Również nie mam pojęcia co mógłbym robić innego, ale mimo wszystko wolę robić byle co niż nic nie robić. Ale przyznam że jestem zaskoczony bo dopiero dzisiaj naszły mnie takie wnioski. Mimo wszystko uważam że ludzie w wieku 20 lat nie wiedzą i nie muszą wiedzieć co będą robić za 10-20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężczyzna po 30
Hmmm trochę rozumiem. Ja z kolei nie mam nadziei. Mam byle jaką pracę, sporo zainteresowań i fantazji. Ale co z tego? To tylko pomysły na to co robić "po pracy". Zapyta ktoś dlaczego się nie rozwijać itd.? Ja nie mam nadziei na normalność tutaj, że jak coś zrobię, o coś się postaram, zdobędę nowe kwalifikacje itd. to to coś zmieni. Za dużo się napatrzyłem, za dużo rozmów przeszedłem, żeby mieć nadzieję na progres bez znajomości, układów, układzików, zdolności ślizgania się, krętaczenia, kłamania itd. I tak sobie tkwię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NanaLat27
Moi drodzy, U mnie to jeszcze inaczej wygląda-mam studia skończone(wybór przypadkowy, ale wówczas nie dostrzegałam innego wyjścia), stypendium, potem studia za granicą, staże naukowe. Bach. A teraz wiem, że nie chcę zajmować się dłużej tym, czym się zajmowałam, choć mam tu szansę na finansowo satysfakcjonującą pracę na uniwersytecie, ale taką która wiem, że będzie mnie wykańczać. Też nie wiem, co dalej. Piszę to po to, żeby pokazać Wam, że niezależnie od tego, czy ma się studia, pieniądze, rodziców, doświadczenia to jeśli nie wie się, co się chce robić, to żadna z tych rzeczy nie pomoże. Jak pisał przedmówca - budowanie kontaktów, poznawanie ludzi, angażowanie się w cokolwiek - wolontariat, grupy dyskusyjne najróżniejsze. Wyjście do ludzi jest trudne, szczególnie kiedy właśnie nie wie się co dalej, co o sobie mówić. To jest trudne, ale właśnie trzeba ruszyć tyłek, wyjść ze swojego komfortu. Można słuchać i uczyć się o innych doświadczeniach, inspirować się innymi ludźmi. Ludzie, ludzie, ludzie, kontakty, połączenia - ale takie naturalne, wypływające z ciekawości świata i innych pomysłów. Jeśli mieszka się z rodzicami, to bardzo pomaga wyprowadzenie się, poszukanie pokoju w dzielonym mieszkaniu. Po wcześniejszych kontaktach, na pewno uda się znaleźć jakąś podstawową pracę wystarczającą na opłacenie pokoju. Dużo dobrego życzę wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja korzystam z wróżb Macieja i innych wróżbitów na tej stronie: http://cw8.pl/r/Cs5ezoteryka , Polecam wam wszystkim sprawdźcie sobie, bo wróżby naprawdę się sprawdzają! Dokładnie miesiąc temu skontaktowałam się z wróżbitą, aby powiedział mi coś więcej o moich uczuciach w przyszłości. Powiedział, że początek lipca to będzie mój dobry okres i znajdę kogoś. I wiecie co? Zupełnie przez przypadek w kawiarnii w której zawsze pije kawę, odezwał się do mnie mężczyzna na którego nigdy nie zwracałam uwagi. Jest naprawdę świetny i od 3 tygodnii jesteśmy razem :) Uwierzcie w wróżby, bo o naprawdę się spełniają! Można zapytać o wszystko tutaj i nie tylko o uczucia a także o zdrowie i rodzinę : http://cw8.pl/r/Cs5ezoteryka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mając 25 lat jest jeszcze całe życie przed sobą. :) po prostu trzeba może popatrzeć na wszystko z innej perspektywy, a może też pojawiają się problemy z niską samooceną. Mnie pomogła z tym wizyta http://akademiarozwoju.wroclaw.pl/ gdzie też po studiach byłam w dołku, nie wiedząc zupełnie co dalej zrobić ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXXV
Jeśli córka mi wyrośnie na taką mimozę to zostanie wystawiona z walizką za drzwi i pieniędzmi na 3 miesięczne utrzymanie. Nic tak nie motywuje jak głód i perspektywa zamieszkania pod mostem. Mimozy płci obojga siedzące w wieku dorosłym rodzicom na karku i użalające się, że jeszcze musza przestrzegać ich reguł w ich mieszkaniu (jak opisano w innym topiku). Obrzydliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 123

up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1998

Komentarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×