Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeciwniczka takiej edukacji

Ludzie po prywatnych szkołach nie będą dobrymi pracownikami!!

Polecane posty

Autorko- ja wszystkie szkoły jakie ukończyłam były państwowe. I mało tego- bo teraz pracuję na państwowej posadzie. I powiem Ci, że nigdy w życiu nie chciałabym pracować w prywatnej firmie. W mojej pracy mam: pewna stała pensja, 13-tki, płatne urlopy, chorobowe, praca 8h od 8 do 16, wszystkie weekendy i święta wolne, ogólnie same zalety. A czy Ty jesteś w stanie swoim pracownikom to wszystko zagwarantować???. Wątpię. I powiem Ci, że ja w Twojej firmie pracować bym nie chciała. Z resztą nie tylko w Twojej, bo żadnych prywatnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,
Mój? -gia :P, ale nie był moim priorytetowym, tylko bałam się, że nie dostanę się na wymarzony :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto płaci na twoją państwową posadkę pasożycie ? nie od dziś wiadomo ,że w budżetówce w większości pracują ludzkie odpady co nie nadają się do prawdziwego biznesu :classic_cool: -gia :classic_cool: technologia obróbki drewna ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha to ja wam
coś teraz napiszę moi drodzy :D studiowałam na uczelni niepublicznej zaocznie i dziennie na uniwersytecie w jednym czasie :D i wiecie co ? o wiele więcej nauki miałam w tej pierwszej 🖐️ wciąż musiałam przygotowywać jakieś projekty, pisać prace, przygotowywać się na zajęcia a to co się działo na uniwesytecie to było śmiechu warte :D więc wybacz autorko ale w ogóle się z Tobą nie zgodzę. Teraz robię podyplomówkę na Uniwersytecie i co ? śmiech....a poszłam tam tylko dlatego, że pracuje i nie mam już tak czasu na naukę. Bo gdyby zależalo mi na wiedzy i prawdziwym studiowaniu kolejnego kierunku to wybrałabym się znów na prywatną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie jakiś śmieciowy kierunek , który i tak jest niepotrzebny do niczego. :classic_cool: ps. poleć nam tą dobra uczelnię prywatną my też chcemy się dużo nauczyć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha to ja wam
no niestety Juliusz, rozczaruję Cię :P ale nie śmieciowy, a poza tym od razu po studiach dostałam pracę, z której jestem bardzo zadowolona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha to ja wam
tak myślałam :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha to ja wam
najlepiej będzie jak zakończysz swoje cierpienie :D nie warto się zadręczać Juliuszu faktem iż jesteś nieudacznikiem :P na pewno nie tak dużo jak Tobie w Oszołomie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiowałam i w prywatnej
i w państwowej Po szkole średniej poszłam studiować na Politechnikę dziennie - wytrzymałam tam psychicznie pół roku. Było to niecałe 10 lat temu - w domu rodzinnym bieda, a szkoła wywiesiła ogłoszenie "stypendia socjalne zawieszone do odwołania" znaczy się w wieku 19 lat musiałam od i tak biednych rodziców brać na bilet miesięczny... Do uczelni 30 km - dziennie po 1,5 godz w jedną stronę. Wyjeżdżałam z domu o 6 wracałam o 19-tej. W soboty i niedziele stałam na promocjach w marketach, by zarobić na bilet i odciążyć rodziców, a także na ksera art piśmiennicze, zeszyty.. Wracałam do domu z zajęć z płaczem, bo zostawałam wyzywana przez wykładowców od marginesu społecznego - gdyż przyznałam, że nei posiadam w domu komputera. Po sesji, której nie zaliczyłam z informatyki, bo "nie zaliczę przedmiotu osobie, która nie posiada komputera, dopóki na własne oczy nie zobaczę f-ry że Pani go ma" choć wykonałam zadania tak samo jak inni, którzy zdali - postanowiłam się wynieść. Gdy odbierałam dokumenty z dziekanatu- spotkałam informatyczkę, która na do widzenia stwierdziła Paniom w dziekanacie - że "elementu trzeba się pozbywać jak najwcześniej"... Po paru latach poszłam na ten sam kierunek na uczelnię niepubliczną. Tu płaciłam za szkołę - znalazłam pracę i mogłam sobie na szkołę pozwolić i nie przestać pomagać rodzicom- nikt mnie nie pytał o status materialny, nie traktował jak "elementu" którym się nie czułam, choć byłam biedna... Nauki było sporo, z grupy, która liczyła na początku 35 osób studia skończyło i obroniło się 7 - więc nie było wcale tak lekko. Wykładowcy często z uczelni państwowych - niektórzy nie szczędzili słów krytyki na uczelnie państwowe i swoiste państwa w państwie, które zaczęły się tam tworzyć. Ponadto zajęcia prowadzone przez specjalistów z różnych dziedzin, którzy znali temat nie tylko z teorii. Jeśli chodzi o studia prawnicze, chyba nie ma możliwości studiowania na prywatnej uczelni... A jeśli chodzi o debili - wszędzie można ich spotkać. Niektórzy z nich mają pieniądze, inni mają znajomości, a jeszcze inni szczęście. Generalizowanie i stwarzanie takich durnych topiców raczej nie jest przejawem zbytniej inteligencji - chyba, że się Kafeteriance nudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha to ja wam
Jeśli chodzi o studia prawnicze, chyba nie ma możliwości studiowania na prywatnej uczelni...------------jest możliwość studiowania prawa na uczelniach niepublicznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha to ja wam
juliusz---na pewno idealnie pasujesz do wystroju tego stanowiska :classic_cool: a rozumem zapewne dorównujesz pływającym w basenikach rybkom :classic_cool: a masz na nóżkach kalosze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlutusiaW1989
Nie ma znaczenia czy ktoś jest po studiach prywatnych czy publicznych, lecz to jak ten czas studencki się wykorzysta. W tym czasie powinno się robić praktyki, odbyć staż, aby mieć już na sam początek co wpisać do CV. I takich pracowników pracodawcy szukają. Z doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie awansowałem na stanowisko z basenikiem :classic_cool: to jest duża odpowiedzialność póki co tylko podaję wędzone sandacze , ale po cichu liczę ,że w tym roku dostanę awans na basenik i kalosze :classic_cool: a u was w biedronczasie coś się zmieniło oprócz koloru koszulek na kasie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smrodek
a ja jestem na studiach licencjackich PRYWATNEJ uczelni i nie jeden z państwowej zazdrości mi w wieku 22 lat stanowista kierowniczego :) (pracuję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlutusiaW1989
Smrodek- i bardzo dobrze, tak to powinno wyglądać, widać że jestes obrotny i tacy pracownicy są najcenniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha to ja wam
to nie zauważyłeś, że pomykamy teraz w strojach biedronki ? ja mam na skrzydełkach już 6 kropek, a jak będę dobrze naoliwiać stare kiełbasy i wędliny a mięso lepiej płukać w roztworze z ace to dostanę kolejną kropkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to całkiem git macie w tej biedronce , nie macie tam może stanowiska rybnego bo bym się chcial przenieść do was , ale jednocześnie nie chcę rezygnować z branży rybnej :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha to ja wam
lepiej powiedz, że strój biedronki Cię rajcuje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiowałam i w prywatnej
hmmm ... Nie wiedziałam ;-) Cóż, jeśli chodzi o prywatne uczelnie, mam na ich temat dobre zdanie, bo to prywatna uczelnia dała mi wykształcenie. Ale istnieje cała masa kretynów, którzy tam studiują - szkoła szkołą, ludzie ludźmi. Tylko prawda taka, że i tu i tu się mogą trafić kretyni. Mam stażystę w pracy - chłopak po studiach na wspomnianej politechnice właśnie - mówi się do niego 10 razy dziennie to samo, daje mu się najprostsze rzeczy do roboty - które jak się okazuje i tak zawsze są zrobione źle, wszystko po nim trzeba sprawdzać - słowem żadna pomoc z niego, tylko kłopot. Sam na swój temat ma bardzo wysokie mniemanie, bo ukończył uczelnię państwową ... Do pracy nie nadaje się wcale. Wszystkie zadania wykonuje schematycznie, nie myśli !!! nad tym, co robi - a gdy się okaże, że coś zrobione było źle - zrzuca winę na kogo akurat może. Po prawie roku stażu ma zostać zatrudniony - do szefa chodzi i ściemnia, że wszystko umie najlepiej, potrafi pracować na samodzielnym stanowisku pracy i żąda wynagrodzenia wyższego niż otrzymują pracownicy z 10- letnim doświadczeniem (ale o tym, że szef ocenia jego pracę w formie ustnych testów ze znajomości różnych zagadnień w formie luźnej rozmowy i pyta załogę o jego postępy mniej więcej raz na 2 m-ce przy okazji przedstawiając życzenia stażysty - czy zasługuje na to, czy nie, to nie wie )... Gdy okazuje się, że zawalił kolejną rzecz i muszę jako jego opiekun świecić za niego oczami przed klientami ma pretensje do mnie, że przecież jest tylko na stażu i nie musi wszystkiego umieć.... Takie pokolenie chyba, że najmniej od siebie dawać, a jak najwięcej kasy ściągać ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje_sie_ludziiiii
NIE MASZ RACJI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obczajcie to
Matura wyzaliczali na 30%! ; nie robiłam aplikacja - jakież mądrości potrafisz pisać po tych studiach HA! HA! HA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadowska s.
różnie to bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .ladaco .
ja skonczyłem specjalną szkołę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×