Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość opowiadająca ona

Opowiem Wam moją historię, bo nie mam komu..

Polecane posty

Gość opowiadająca ona

Cześć, nie wiem czy ktoś to w ogóle przeczyta, ale z uwagi na fakt że nie mam komu się wyżalić napiszę tutaj. Mianowicie mam chłopaka od paru ładnych lat. Na początku związku było wszystko dobrze, czułe gesty, słowa, uczynki. Byliśmy poprostu byliśmy szczęśliwi. Od jakiegoś czasu zauważyłam to, że od siebie oddalamy. Między nami jest jakaś przepaść. Parę razy mnie olał i wolał kolegów. Jako, że kocham to do tej pory to znosiłam. Mało tego przez pół roku siedział w domu bo nie chciało mu się nawet szukać pracy a jak już niby poszukał to szybko się znudził. Gdy on nie pracował ja zarabiałam na moje kredyty na jego zachcianki - wiem głupia jestem, że się na to wszystko godziłam, ale cóż miłość jest ślepa. Gdy dostawałam premie oczywiście najpierw płaciłam moje kredyty a później dopiero mogłam pozwolić sobie na to żeby wyjść z nim chociażby na obiad do restauracji. Jakby tego było mało zaczął mi wkręcać, że pobił jakiegoś chłopaka (!) i pójdzie siedzieć na jakiś tam okres czasy ( nie pamiętam już na jak długo) albo zapłacić odszkodowanie 1500zł za owe pobicie. Oczywiście nie miał pieniędzy żeby zapłacić a że nie chciałam żeby sobie zmarnował życie przez pobicie wzięłam kredyt i wręczyłam mu pieniądze i miał zapłacić- wierzyłam mu że to prawda, bo nie miałam podstaw sądzić inaczej. Jak się okazało później żadnego pobicia nie było a na co poszedł kredyt tego nie dowiedziałam się do tej pory. No i oczywiscie kolejny błąd z mojej strony wybaczyłam mu, no i zapewniał mnie z całego serca przysięgając na śmierć matki że mi będzie dawał na ratę bo niby miał tam zacząć pracować niebawem. Jak sie okazało do tej pory nie widze na ratę z tym że już pracuje. ( Od miesiąca) Ale najgorsze jest to, że jego koledzy mnie dobijają mają na niego taki wpływ, że nawet jego matka nie ma takiego wpływu na niego jak oni. I to jest straszne. Teraz od 2 miesięcy ja nie mam pracy ( redukcja etatu) i pytam się go czy nie pożyczyłby mi na ratę jego kredytu( pożyczył!!) to mówi do mnie że narazie nie może bo ma bardzo dużo wydatków. (ta jasne pewnie te wydatki to stawianie kolegom piwa;/) Dzisiaj przyszedł do mnie po pracy i zaczyna wyzywac mnie od nierobów- ja nigdy go nie wyzwałam zawsze go wspierałam. Powiedziałam dosadnie, że ma się ode mnie odpierdolić bo ja mu takich rzeczy nie mówiłam gdy pasozytował na mnie i ostatnie pieniądze wyciągał ode mnie na swoje długi. Nastała cisza.. Dopowiedziałam tylko że nie jestem przy nim już szczęśliwa i że jest popierdolony. A on na to że popierdolona to jest moja stara. Tylko że nie docenia tego co moja mama dla niego robiła traktuje go jak syna- obiadki jak był głodny to mu kanapki robiła. ( Czy tak moja mama nie wie o połowie bo i po co..)Powiedziałam mu że ma 24h żeby zastanowił się czy chce być ze mna i czy nauczy się mnie szanować jak nie to się żegnamy na zawsze.. Czy tak jestem pewna na 100% że nie wybierze mnie. Teraz to już wiem, że z tym cżłowiekiem nie chce być. Nie chce żyć w kłamstwie w obłudzie i w wyzwiskach. Opowiedziałam wam w skrócie czy tak pewnie nikt nie przeczyta, ale trochę mi ulżyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopnij mu w zadek
dopoki nie macie dziecka i slubu,taki dupek i pasożyt nie zasługuje na zadna kobiete uciekaj od niego jak najdalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiadająca ona
Wiem właśnie.. i to jest straszne że miłość która była kiedys teraz to już raczej nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×