pomożecie zinterpretować ??? bo ja już nie wiem..

Mój tata zmarł w minione wakacje. Nie widziałam go w trumnie. Nikt nie widział.. śnił mi się dzisiaj. był to bardzo dziwny sen. Byłam w domu i on przyszedł, mówił że musiał wyjechać. że przeprasza, a ja powiedziałam że przecież był jego pogrzeb ! Był bardzo zdziwiony. Długo rozmawialiśmy, byliśmy u znajomych. Sen się tak ciągnął i praktycznie jedno i to samo w kółko, tłumaczył mi że to nie mógł być jego pogrzeb.. Nie wiem, może to przez to, że często o nim myślę.. brakuje mi go :(. Do dzisiaj nie wierze, że go nie ma.. Mieszkanie stoi puste. Nie mieszkam w tamtej miejscowości, ale za każdym razem jak tam jadę to wszystko wraca, wszystko mi się przypomina. Pamiętam gdy go widziałam ostatni raz.. Jak się żegnaliśmy.. Tego dnia co zmarł miałam do niego jechać, ale w pracy nie dali mi wolnej niedzieli.. z niedzieli na poniedziałek dzwonili, że tato odszedł.. czułam się jakby mi ktoś wyrwał serce. tylko jego miałam.. mama zmarła jak miałam 8 lat.. nie umiem zrozumieć tego snu. w senniku pisze, że będą zmiany w rodzinie, że spotka mnie szczęście.

a co tu interpretowac? nie mow,ze wierzysz w takie bzdury tato Ci sie snil,bo za nim tesknisz i zbliza sie swieto zmarłych,wiec sie wiecej mysli o tych co odeszli

pomoże ktoś wyjaśnić ?

tesknie.. to prawda.

chyba sama juz to sobie wyjasnilas: '' Do dzisiaj nie wierze, że go nie ma.. ''

pomódl się za niego i po sprawie

właśnie...niedowierzasz ze go nie ma:/. ja tak mam z moją ciocią po prostu absurd i nei wierze ze to wszystko się tak potoczyło jak potoczyło, to taki mechNIZM obronny mózgu ze chciałabys abyś była i nie [pogodziłas się jeszcze z jego odejsciem.

tutaj.Podobno jak sie zmarly sni to szczesie ale najlepiej idz na stronke ezoforum i tam napewno ci odpowiedza bo czesto tam jestem:)

bo nie wierzę.. gdy idę przez miasto do naszego domu to się rozglądam czy nie idzie.. zawsze tak robiłam, do dzisiaj mam nadzieję że go zobaczę a on jak zwykle się uśmiechnie i mnie przytuli..

To pewnie kwestia tego ze za nim tesknisz badz jakies ostrzezenie przed zmianami. Jak czesto sni Ci sie tata?

bylam ostatnio na cmentarzu.. bo byla 10rocznica smierci mamy.. i ponad 3 miesiace odkad taty juz nie ma.. zawsze jak tam ide to placze. moge nawet siedziec tam godzinami.. moze to glupie ale opowiadam im co u mnie..

raz mi sie sni mama, raz tata.. srednio raz w tygodniu.

Ja mialam taka sytuacje 3 miesiace temu. W piatek przysnił mi sie zmarly dziadek,którego bardzo kochałam (i kocham nadal) we snie rozmawiałam z nim normalnie i pytam sie go, kurcze dziadzius dlaczego tak dobrze wygladasz przeciez niedlugo umrzesz, a on byl taki spojonyi wygladal rzeczywiscie dobrze , po prostu we snie zapomnialam ze on juz umarl. We snie podarował mi jakas dziwna roslinke pozawijana jakimis sznurkami. 2 dni pozniej czyli w poniedzialek dowiedzialam sie ze straciłam prace. Od trzech miesiecy jestem bezrobotna. Wiem ze to nielogiczne, ale strate pracy lacze w jakis sposob z tym snem.

tak tak tak.. skoro snia ci sie czesto to znaczy ze brakuje Ci kontaktu z nimi, moze im z Toba tez ;)

jak zdawalam paro jazdy to w noc poprzedzającą snili mi sie obydwoje, machali mi a ja gdzies odchodzilam.. zdalam ten egzamin.

i dobrze ze tak robisz ze opowiadasz ale uwierz ze oni i tak wiedza co u Ciebie i sa przy Tobie.Ja mieszkam w NY i tutaj to jest normlane ze idzie sie na grob i rozmawia z ta osoba.Mojej cioci zmarla kolezanka na raka i ona chodzila do niej na cmentarz,siadala na trawie i mowila,oj stara ale sie wydarzyloi w tym tyg,zaluj ze nie widzialas:) hihi moze smieszne ale smierc nie powinna byc tematem tabu,bo jest czescia naszego zycia.Wszyscy umrzemy,kazdy bedzie w trumnie lezal wczesniej czy pozniej i ja nie rozumiem dlaczego luddzie boja sie o tym rozmawiac.A pozniej po smierci kogos sa tacy ze tego nie wypada albo tego.Tak ze dobrze robisz ze chodzisz i gadasz i nie placz tylko nastepnym razem sprobuj sie usmiechnac i powiedzic im cos smiesznego:)

nawet nie mysle o tym co ludzie sobie mysla jak mnie widza ze gadam sama do siebie na cmentarzu.. he. tata byl moim najlepszym przyjacielem.. teraz zostalam sama i nie umiem sobie poradzic. nie umiem sie usmiechac gdy do nich ide, wiem ze pewnie sa smutni przez to.. ale to zawsze wraca..

dziękuję