Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielony_szalik

prawie 3 lata razem i brak orgazmu

Polecane posty

taak, wiem ze był ten temat ale ostatni wątek z marca więc odgrzewam... kocham swojego narzeczonego, ale dotąd nie miałam orgazmu podczas wspólnych pieszczot... próbowaliśmy wszystkich możliwych pozycji (możliwych dla nas, nie jesteśmy akrobatami żeby działać ze wszystkimi pozycjami z Kamasutry :P) i nic... czytałam tu gdzieś żeby próbować na jeźdźca czy na boku... podczas tej pierwszej sama niewiele czuję a mojemu lubemu heh opada z sił jego kolega...z tego wniosek że na dłuższą metę tak nie możemy. na boku, cóż... bywa że trafi tak że czuję ból, wtedy się wyginam a on "wypada z gry" itd... sama stymulacja łechtaczki mnie drażni, a przy nim nie umiem się pieścić... jest jeszcze jakaś nadzieja, zanim poszukam seksuologa (który moze też niewiele zdziała)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowy_tu
Jak często robisz mu loda z połykiem ?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacenty_bigos
WTF? Przyjelas zareczyny od goscia z ktorym nigdy nie mialas orgazmu? Oralnie tez z nim nie dochodzisz? W ogole w zaden sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczka_jest_pomaranczowa
hej, mam tak samo jak Ty, też prawie 3 lata razem i bez orgazmu... już doszłam do wniosku, że może po prostu ja nigdy nie będę go miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wincenty kapusta
w żadnym miejscu cipki nic nie czujecie? - niemożliwe. Tylko ileś tam promila ogółu kobiet nie jest zdolna do przeżywania orgazmu. Przede wszystkim nie podchodżcie tak do tego, że - chodż chłopie - próbujemy - może się uda. Bez zakładania, że jednak dziś coś z tego musi być - przy odpowiednim nawilżeniu niech Cię dotyka opuszkami palców po cipce i okolicach. Samo dotykanie łechtaczki od razu może być rzeczywiście nieprzyjemne. Niech Ci na przemian chucha i dmucha na nią jak na iskierkę. Może taka iskierka rzeczywiście się pojawi. Możesz mu pomóc podciągając skórę nad cipką ku górze. Wtedy, jak gdyby wszystko lepiej wyeksponujesz. I zawsze na początku bardzo delikatnie. Na targanie można sobie pozwolić dopiero wtedy, gdy jesteś bardzo rozgrzana i gdy oczywiście tego oczekujesz - a to kobieta wie. Widocznie jesteście takie nad którymi trzeba więcej popracować. Bo są też takie szczęściary, które tylko dotknąć a już wilgotnieją. Wy jesteście inne pod tym względem, ale to nie znaczy, że gorsze. Może być też to, że między Wami a Waszymi partnerami nie iskrzy, ale na to już nikt nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolza007
dzwine jestescie ja mam prawie zawsze...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna minetka
polecam minete. ja jak byłam z facetem to tez nie miałam orgazmu przez pare miesiecy. potem on sie zaparł że mnie doprowadzi tylko musze go poprowadzić z minetą. no i mówilam mu jak mi się coś podobało - szybciej, wolniej, tak, monotonnie - różne rzeczy mówiłam - i orgazm najlepszy można mieć przy minetce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna minetka
myślę że stosunek to najgorsza metoda na początek żeby miec pierwsze orgazmy... jak językiem nie doprowadzi ani paluszkiem to i penisem raczej nie... umiesz się masturbować tak zebyś doszła? Myślę że tak... a więc niech on Cię masturbuje. Ale dojdziesz dopiero wtedy jak nie bedziesz czula presji z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, parę razy zdarzyło się ze byłam już blisko przy oralu ale... trwało to trochę i jezyk mu zdrętwiał... :/ od 3miesiecy biore tabletki anty i mimo iż sama inicjuję współżycie to w trakcie nie czuję nic... wczesniej bywałam bardzo podniecona ale orgazm... nigdy. poza tym nie rozumiem pytania od jacenty_bigos. co brak orgazmu ma do przyjecia oświadczyn?? :| kocham faceta, świetnie się rozumiemy, tylko w łóżku zawsze czuję się niespełniona... kto mi zagwarantuje, ze gdybym się przespała z innym orgazm będę mieć? mój TŻ nie jest skromnie obdarowany, pasuje mi. a mineta własnie mnie drażni... :/ jak sama się dotykam jest ok, jak on to robi to nie działa to na mnie tak jak wiem że powinno. przyznam, na początku myślałam tylko "skup się skup to coś poczujesz". fakt, im więcej sie o tym myśli tym większe g***o wychodzi... mnie pasuje pozycja od tyłu, gdy wchodzi we mnie od końca naciska na czuły punkt. ale do orgazmu to chyba za mało. ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calineczka27
moim zdanie przyzwyczailas sie do osiagania orgazmu jak piescisz sie sama.... :( ale postaraj sie przez dluzszy czas nie piescic, a jak Twój Narzeczony bedzie Cie lizal a TY bedziesz lezala na plecach to unos sie biodrami do gory. jemu ulatwi dostep a tobie rozkosz . no i czasem bardzie pomaga jak masz zlaczone nogi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacenty_bigos
Pytanie jest zasadne - chcesz spedzic reszte zycia z kims z kim nie mialas ani razu orgazmu. Oczywiscie Twoj wybor, Twoja sprawa, ale moim zdaniem to nie jest dobre. A co on na to? Moja dziewczyna jest dosyc wymagajaca, mocno sie musze postarac zeby miala orgazm, jak na poczatku przez jakies 2 miesiace nie bardzo wychodzilo to bylem taka sytuacja mocno zdolowany, nie wyobrazam sobie 3 lat... Ty z pewnoscia masz jakis problem z orgazmem, ale jakos nie wydaje mi sie, zeby on z kolei robil wszystko co jest w stanie. Jezyk mu dretwial? To ile to trwalo? Gwarantuje ci, ze minetke mozna spokojnie robic pol godziny (z krotkimi przerwami w trakcie ktorych mozna piescic reka) albo i dluzej, powinno wystarczyc (jesli robi sie to dobrze). Jesli Cie drazni to byc moze robi to za szybko/za mocno, albo nie jestes wystarczajaco podniecona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacenty_bigos, no własnie... sam mówisz że byłeś zdołowany. teraz tylko pytanie, czy to Cię bardziej motywowało czy czułeś sie po prostu kiepski w tym?? mam na uwadze też jego uczucia, kiedyś mu powiedziałam ze wydaje mi sie ze za mało się stara, że mógłby sam coś zaaranżować, wymyślić coś co mnie zaskoczy. efektem były kilkudniowe kłopoty z erekcją, bo jak sam tłumaczył "ma wrażenie że jest do dupy". rozumiem ze problem leży po obu stronach. on, jak mówi jacenty, widocznie zniechęca się po paru minutach nie widząc reakcji z mojej strony (podejrzewam że sama nie miałabym ochoty na dalszy ciąg), a ja nie będę udawać że jest mi zaje***e skoro nic nie czuję a jak już to wkurzające uczucie podrażniania łechtaczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×