w pracy grzebali mi w torebce i w komórce czytali smsy

jestem tego pewna czy im o tym powiedzieć że to wiem? wg mnie raczej nie, po co się tłumaczyc chyba lepiej obrócić w żart to że w jednym smsie wyzwałam męża od h......a tak normalnie to się nie kłócimy

Jaki żart????? Grzebanie w czyichś rzeczach bez zgody właściciela to przestępstwo! Chyba, że bawią Cię takie dowcipy i chętnie bierzesz w nich udział...:(

no chyba żartujesz??? jeśli nie wiesz kto to, to powiedz na głoś ze wiesz i wyraz swoje oburzenie, powied ze nasteonym razem nie odpuścisz

komu mam zgłosić że mi grzebano? jak podejrzewam że sama brygadzistka to zrobiła, jestem na stażu mam niewiele do gadania w sumie:(

może one właśnie liczą na mój odzew a ja nic

to sie bardziej przejelas, tym, ze w 1 smsie byla glupota napisana i oni to zabaczyli niz ssamym faktem grzebania??!?? to nie jest normalne zachowanie. trzymaj telefon przy sobie albo w torebce, a ja zamykaj na klucz w szafce albo suwak zepnij zamkiem - takie jak sa do walizek podroznych

to twoja sparwa do kogo piszesz i jakiej tresci smsy... cokolwiek by tam nie było. a moze ktos z rodziny pisał z twojego telefonu?? moi zdaniem to powinnas zareagowac skoro jetes tego pewna.

Ja raz straciłąm prace rpzez to, ze kolega czytał mi smsy i rozgadał na całego...

i udadzą głupie że nie wiedzą oco chodzi a ja wyjdę na wariatkę...ich jest wiele a ja jedna

a co było w tych smsach że staraciłaś pracę?

to z kim ty kurna pracujesz ???? ja pracuje juz z 20 lat i nigdy nikt mi nie grzebal w torebce ;-))))

po prostu idiotki, widzisz...chore psychicznie

.