WYKRESLILI MNIE Z LISTY STUDENTOW! MIELI PRAWO?

ale ta pani, ktora znam od 3 lat nie powiedziala nawet ze to jej blad, ze odkreci to sama. Nie wymagalam juz przeprosin. A ona od poczatku do mnie z pretensja ze kiedy ja indeks zdalam ze co sobie myslalam ze teraz to moge pozegnac sie ze studiami i sie jeszcze zasmiala dajac mi ta decyzje do podpisania. A jak powiedzialam ze bylo podanie tez zaczela ze ona nic nie wie o tym i komu podanie dalam. No jej dawalam pamietam jeszcze jak odkladnie.

jakiego smrodu? na ta babke z dziekanatu chce zlozyc skargr. Od kiedy to kobieta z dziekanatu decyduje kto studiuje a kto nie i kresli studentom indeksy bez niczyjej wiedzy?

co do atmosfery to normalna jest przynajmniej wg mnie. Dziekan to dziekan, pani z dziekanatu jest od pewnych spraw, ale nie od smiania sie i kreslenia studentom indeksow

to podnosze bo wciaz chce poznac opinie innych studentow

halo! sa jacys studenci???

nie ma studentów chyba, ale podała bym babę do sądu. Co to znaczy, ze może sobie tak poczynać i śmiać się jeszcze bezczelnie? Poszła bym do niej i powiedziała, że odpowie przed sądem za to co zrobiła i wyszła bym. Jakie ona ma prawo do wykreslania studentów? Nie puściłabym tak jej łatwo, chociaz solidnie postraszyła. A rodziców nie masz? Nie mogą Ci pomóc? Pojechać tam zjebać babę. Nosz, co za tłumoki rządzą w dziekanatach