Jak go spowokować do kroku ku zgodzie ?

Mieliśmy romans, wspólne śniadania, obiady, noce, zakupy, imprezy, jak para tylko on w kłótni stwierdził że np.nei jestem w jego typie- mam nie taki kolor włosów (a miał związki z różnymi i blondynkami i brunetkami) w ogóle wykrzyczał mi same głupoty, wypomniał co go uraziło, (jego ego ucierpiałowidocznie) myśle że jakby mnie nie lubił to by się tak nie przejął co mówi do niego "gówniara"- jestem 12 lat młodsza. Od kłotni jest bardzo wściekły na mnie, jakbym to ja była tą winną, a ja tylko chciałam więcej niż on, faceta który się mną naprawdę zaopiekuje i da więcej bliskości. (On ma problemy chyba już związane z wiekiem- nie wiem- bezdzietny, atrakcyjny a szuka swojej wymarzonej a nie może znaleźć.) Nie odzywamy się do ponad 2 tygodni, mijaliśmy na imprezach bez słowa, a już od 10 dni jakoś się mijamy. Dziś pójdę może też na imprezę, gdzie on może być, Ostatnio obrałam taktykę- by mnie widział z kolesiami-zdarzyło się 2 razy, nie chciałam żeby myślał że chodzę tam gdzie on. Ale... Nie chcę do niego pisać czy dzwonić. Jak się zachować na imprezie żeby on zaczął myśleć bardziej pozytywnie? To typ zdobywcy, więc bardzo ciężki,...

pokaz mu pas cnoty i polknij klucz

zdobył cie i ma cie w d..ie!

i na chuj sie tak z nim bawić? i tak pewnie bedzie mial to w dupie

zgoda= nie chce mieć wroga, mijać się z nim cały czas bez słowa, po prostu nie mogę znieść że nie mówimy sobie nawet cześć do tego mamy wspólnego kumpla-tylko że on jest jego najlepszym kumplem. Kiedy pogadam z tamtym to nawet nie wiem jak poruszyć temat żeby nie powiedzieć jak z tamtym o tym gadać. Ostatnio była głupia sytuacja, byliśmy jeść z koleżanką,ten kumpel do nas podszedł pogadać na 5 minut podczas gdy ten mój nie. Jednak czułam że kumpel dziwnie się zachowywał, może to chwilowe, pewnie mój przedstawił kumplowi swoją wersję wydarzeń...

Jezeli facet nie odzywa sie w ogole do kobiety, z ktora sypial, to dno...Powiedziec komus 'czesc" kiedy sie go widzi, nie wymaga wysilku. Ale wymaga klasy. A jemu tego wyraznie brakuje. Zostaw go w spokoju, taki typ niczego nie zrozumie i szkoda dla niego czasu.

już kiedyś się pokłocilismy, ale jakoś wcale na siebie nie wpadaliśmy i musiałam "odczekać/przecierpiec" 6 tygodni, aż w końcu trochę po rozmowie z jego kumplem wysłałam mu maila czy chcę iśc na kawę, zgodził się a potem sam już nalegał na więcej spotkań. Mieliśmy drugą szansę ale znowu to ja dawałam więcej niż dostawałam. Szczerze mówiąc, cięzko mi sobie wyobrazić że on się ożeni czy załozy rodzinę... jest taki uparty, i chyba już za bardzo leniwy na poświęcenia, za mało cierpliwy typ, do tego koledzy są od lat "przy nim" a kobiety się zmieniają- pewnie przy żadnej dziewczynie koledzy nie schodzili na boczny tor a tak się nie da...

dojrzeć :D

nastepna, ktora wszystko wybacza...i klotnie, i lekcewazenie...zal

za drugim razem tylko przedłużyliśmy nasz romans o pare tygodni, nie chcę i nie chciałam otwartego związku, dlatego się zepsuły nasze relacje. To barwna osoba ale nie bede sie za nim uganiać, nie po tym co się ostatnio stało. On nie dojrzał do związku, ja nie zamierzam zgadzać się na jego warunki. KADDARKA, masz rację- to jest jakiś brak klasy, żeby nie potrafić schowac "urazy" (niby czym ja zawiniłam?-że popsułam jego wizje spotkań bez zobowiązań?), w końcu to ja dostałam kosza