Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieszczęśliwa19911

toksyczny zwiazek

Polecane posty

Gość Nieszczęśliwa19911

Od czego by tutaj zacząć?? Może od tego że jestem juz ze swoim facetem prawie 2 lata... Początkowo wszystko było w porządku, on poświęcał mi wiele czasu, był mi oddany, Nasze wspólne sprawy były dla niego najważniejsze lecz przyszedł po jakimś czasie okres ochłodzenia jego uczuć w stosunku do mnie... zaczoł coraz mniej poświącać mi czasu, najważniejsi byli dla niego koledzy np idąc na impreze gdzie wczesniej moglismy smsowac ze soba cały czas nie odp na wiadomości... Ten okres utrzymywal sie przez pewnie czas gdy oznajmil mi ze zdradził mnie ze swoją pierwsza miloscia "niespełniona fantazja" (całowali sie)... Ja jak glupia po pewnym czasie wybaczylam mu, przyjełam bo przeciez tak bardzo Go kocham... nie minely 3 miesiace on znowu mnie zostawił bez slowa... nie odzywal sie poprostu 2 miesiace a gdy sie odezwał ja znowu go przyjełam... I znowu po 3 miesiacach powtorzylo sie to samo... Stwierdził pewnego dni gdy nic na to nie wskazywalo ze "on juz nie czuje tego co kiedys"... Mijały kolejne miesiace "On" wrocil... ja wciaz mu oddana i zakochana dałam szanse... i co? jest cudownie a własciwie było, staral sie nieamowicie... inny czlowiek, mowil ze w koncu zrozumiał na czym mu zalezy... I niby wszytsko jest dobrze nie mam na co narzekac ale czuje ze on znowu sie oddala (przez moja zazdrosc) ode mnie... nie wiem co mam zrobic:( nie chce kolejny raz byc skrzywdzona... moze to ja powinnam skonczyc ten zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa19911
Prosze niech ktoś się wypowie na ten temat...doradzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdfffdg
nie wiesz co zrobić? - dorośnij i ciesz się dobrych chwil razem i nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważne jest, aby wchodząc w związek potrafić zachować swoją odrębność. jeśli nie potraficie tego robić, zalewacie się smsami kiedy tylko tracicie siebie z oczu, tracicie siebie, swoją indywidualność, stajecie sie dla siebie nawzajem coraz mniej atrakcyjni. no i każdy chyba człowiek potrzebuje trochę przestrzeni dla siebie, jeśli cały czas jest mu ona odbierana, w pewnym momencie ma dosyć, próbuje zaznać trochę 'wolności'. zdradził, to źle, bardzo źle. ale jeśli rozmawialiście o tym, jeśli nie było więcej podobnych sytuacji, jeśli żałował, spróbuj się z tym pogodzić, a jeśli nie potrafisz najlepiej będzie odejść. bo to już wygląda niezdrowo. zakochanie -> zacieśnienie więzi -> duszenie się -> odskocznia -> zdrada -> cierpienie -> ukryty żal -> bezpodstawna nieufność -> duszenie się... niszczysz siebie i jak widać chyba nie idzie to w dobrym kierunku. zapytaj siebie samej czy jesteś w stanie pozbyć się negatywnych emocji. nie chodzi tutaj o to, abyś je tłumiła, żeby każde jego wyjście powodowało u Ciebie lęk, ale nie powiesz mu o tym, bo tak sobie postanowiłaś, chodzi bardziej o wewnętrzne pogodzenie się z tą sytuacją, odrobina dystansu i szczerości wobec siebie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że wyznaczenie granic, w obrębie których będziecie oboje zadowoleni - Ty będziesz odczuwała odpowiednią dozę bliskości, on wolności - wyjdzie wam obojgu na zdrowie, o ile rozwiążecie kwestię zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skończ to. Skończ to jak najszybciej. Nie ufaj, nie wierz, nie dawaj szansy. To się NIGDY nie skończy. Autopsja. Nie ma nad czym się specjalnie rozwodzić. Uciekaj jak najdalej i JAK NAJSZYBCIEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dochodzi tutaj jeszcze następny wątek: wielokrotne rozstania. co było ich powodem? zawierał znajomości z innymi kobietami w tym czasie? to dość istotne, bo niekiedy 'ten typ tak ma' i nie ma sensu stawać na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa19911
Za pierwszym razem zerwaliśmy bo on mnie zdradził... Za drugim razem poklocilismy się o jakąś głupote a on poprostu przestał się do mnie odzywać na 2 miesiące... a za 3 razem on tłumaczy to tym ze był chory (chorował dosyć powaznie) i ze miał jakaś depresja... Poprostu powiedział mi pewnego dnia ze "On już nie czuje tego co kiedyś"... Nie nigdy nie miał w tym czasie innej kobiety... zawsze wracał... w sumie zazwyczaj podczas naszych rozstan procz tego jednego razu mielismy stały kontakt... Kocham Go nie chce sie z nim rozstawać.... ale sama juz nie wiem... teraz najmniejsze problemy, jego zly humor, nie odzywanie sie przez wiecej niz 8 godzin budzi we mnie lek ze cos jest nie tak... ze moze on ma juz dosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikalina
nienawidzę siebie za to, że pozwalam się tak traktować. uwielbiam stukot kół nadjeżdżającego pociągu i tylko czekam, a może kiedys zrobię krok naprzód. co dzień mówię ci o tym jak cię nienawidzę, ty - widziana w lustrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa19911
Wczoraj z nim porozmawiałam szczerze... widać że coś do niego dotarło, znowu jest czuły... ale przez ile? dzien, dwa:( już sama nie wiem co moge zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, że jest czuły, widać zależy mu na was. teraz Twoje zadanie to dystans, trochę luzu i zachowania podtrzymujące jego czułość, czyli: nie powinnaś oczekiwać cały czas od niego zmian nie dająć nic od siebie. to, że pozwoliłaś mu wrócić to jedynie początek, nie jesteś zwolniona przez to z pracy nad związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa19911
Staram się dla Nas.. naprawde ale ta zazdrość mnie paraliżuje... Chce mu ufac ale już raz miał przyjacółke i wiadomo jak to się skonczylo:( Teraz i tak chyba wszytsko zniszczyłam, zdenerwowalam swoja zazdroscia... a ja chcialam z nim porozmawiac to zaczelam sie rozczulac i mam wrazenie ze jeszcze bardziej go do siebie zrazilam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślałaś nad tym, aby pójść do psychologa? co prawda jest to dość kosztowna przyjemność, ale może pomóc Ci odkryć mechanizmy, które w Tobie działają i są destrukcyjne dla Ciebie i związku, bo jeśli teraz masz ogromny problem aby zaufać, nawet wydostanie się z relacji i wejście w inną nie rozwiąże go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×