Gość Polka3636 Napisano Październik 31, 2010 Witam wszystkich od jakiegoś czasu nie mogę się dogadać z przyszłą żoną brata mojego męża...na początku wszystko było ok, ale kiedy dowiedzieliśmy się, że ona zdradza mojego szwagra wszystko się spieprzyło. Na początku nie przyjeżdżała do nas w ogóle (mieszkam z teściami) dopiero po pół roku się zjawiła, i na mnie olewka. Więc ja też zaczęłam ją olewać i się do niej nie odzywać. Mój szwagier oczywiście jej wybaczył i nadal z nią jest. Ze mną przestała rozmawiać, teście oczywiście ją uwielbiają, bo pracuje w POLO i co jakiś czas przywiezie im parę przeterminowanych jogurtów, a ja nie pracuję i siedzę w domu. Najgorsze, że omotała ich do tego stopnia, że oni mnie za wszystko winią, że ja z nią nie rozmawiam i wychodzę jak ona przyjeżdża, ale o czym ja mam z nią rozmawiać, nie cierpię jej po prostu, bo jest sztuczna i ma zachowanie 6 latki. Jest tak bezczelna, że w dzień naszego ślubu zaczęła odstawiać sceny, że nie przyjdzie na ślub, bo ja ją tak źle traktuje i w ogóle, więc ze względu na mojego męża napisałam do niej smsa, że ma nie robić przykrości mojemu mężowi i ma przyjść, a ta zaczęła się nad sobą użalać i zwalać całą winę na mnie, myślałam wtedy, że wyjdę z siebie. Mało tego nie przyszła do kościoła na ślub tylko siedziała w samochodzie a jak przyszła składać życzenia to rzuciła się na szyję mojemu mężowi i zaczęła płakać...Wczoraj mąż zadzwonił do swojego brata, aby przyszli do nas i żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili, ale oni nas olali i powiedzieli, że nie mają czasu, więc my już więcej nie będziemy się przed nimi płaszczyć i ciągle wyciągać pierwsi rękę....już mam dość wszystkiego ciągle mam wojny z teściową o nią, ona w jej oczach jest idealna a ja jestem tą najgorszą, nie wiem jak mam się już zachowywać, jak postępować...pomóżcie, może wy macie jakiś pomysł na tą chorą sytuację. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie szczere odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach