boli mnie, że

jestem nieatrakcyjna, mam zerowe poczucie własnej wartości, spinam się w większym gronie i gadam od rzeczy, szybko się czerwienię, często wpadam w histerię, nie lubię się uśmiechać, nie potrafię okazywać uczuć, boję się realizować marzenia... czy uważacie, że powinnam zglosić się do specjalisty?

nie ty jedna

psycholog by ci pomógł ale to najmniej z rok terapii.. na depresje są leki... ja łykam i jakoś zyje... a tak wogóle to co z toba nie tak? jesteś bardzo otyła? masz trądzik?

to sie odblokujesz i dowartościujesz

Jestem szczupła, ale mam brzydkie rysy twarzy, wiele razy juz mi to brutalnie uświadamiano. Nie wiem, czy to depresja. Nic już nie wiem.

naprawdę przejmujesz się tym, co mówią o tobie ludzie??? :D

jak jesteś szczupła to napewno komuś na Twój widok dygnie i zapragnie Ci wsadzić

naprawdę przejmujesz się tym, co mówią o tobie ludzie??? właśnie uświadomiłeś/aś mi, co jest moim największym problemem.

albo niesmialosc, albo fobia spoleczna Jest wiele sposobów: terapie, medytacje itp... bardzo pomocne.

Idź, każda metoda jest dobra skoro sobie sama nie radzisz Leki na krótką metę działają ale na dłuższą to porządnego przemeblowania psychiki trzeba BTW slyszał ktoś coś o grupach behawiorystycznych?

a czy ktoś tutaj uczęszcza na jakąś terapię? W moim przypadku chyba lepsza indywidualna niż grupowa, prawda? Mam pełno obaw co do wizyty u psychologa, ale chyba nie mam wyjścia. Sama już sobie nie radzę.

ja chciałam iść do psychiatry. ale coś się w mojej głowie zmieniło, doszłam do wniosku że wszystko, czego potrzebuję od psychiatry, jestem w stanie osiągnąć sama. na dzień dzisiejszy moja decyzja jest taka, że nie idę.

i zaczynam sobie lepiej radzić :)