czy ja jestem normalna? - zdrada

ciezko mi to bedzie wytlumaczyc, ale sie postaram. teoretycznie oraz tak emocjonalnie brzydze sie zdrada. potepiam ja. wspolczuje zdradzonym kobietom. jest mi szczerze przykro. sama zostalam kiedys zdradzona i bardzo cierpialam. bol niesamowity, bo to moja pierwsza milosci i mialo to miejsce po 2 mies znajomosci. z drugiej strony cholernie mnie to zaczęło podniecac. mimo, ze cierpialam zaczelam sobie wyobrazac ta sytuacje i mnie to na maksa jaralo, to wyobrazenie, ze moj facet dyma inna. ciagle to trwa. teraz mam nowego faceta i za nic bym go nie chciala w ramionach innej,ale przy masturbacji ciagle sobie to wyobrazam. ogolnie szczerze to potepiam, ale wyobrazanie sobie sytuacji gdzie niekoniecznie moj facet, ale jakis inny np zdradza swoja zone, dziewczyne etc przyprawia mnie o dreszcze. czy ja jestem jakas masochistka?