Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

XYZ123456789

Przyjaźń, miłość, związek... Co teraz?

Polecane posty

Cześć. Wiem że na górze jest napisane "forum dla kobiet" ale właśnie dlatego oczekuję od Was pomocy. Mam obecnie pewien problem ze swoją dziewczyną-Magdą. Cała historia zaczyna się ponad rok temu. Byliśmy znajomymi, mieliśmy podobne problemy sercowe. Potem się zaprzyjaźniliśmy. Cieszyłem się że mam osobę z którą mogę porozmawiać na wszystkie tematy. Myślałem wtedy "fajna, mądra, ładna dziewczyna". Czasami się zastanawiałem co będzie gdy w końcu znajdzie sobie chłopaka. Czy będę zazdrosny? Tłumaczyłem sobie "oczywiście że nie! Przecież to moja koleżanka!". W dalszym ciągu była sama (tak jak ja) i dlatego bałem się trochę że będzie jak z moją już wyleczoną miłością- zakochałem się w przyjaciółce ale bez wzajemności. W przypadku Magdy byłeś świadomy takiej ewentualności dlatego nie dopuszczałem do siebie takiej możliwości. Sprawy jednak potoczyły się jak poprzednim razem- zacząłem coś do niej czuć. Wiedziałem że to złe. Nie chciałem przeżywać znowu rozczarowania dlatego nic jej o tym nie mówiłem. Długo to w sobie trzymałem ale uczucie się nasilało. Byłem pewny że ją kocham. To było to! Musiałem jej powiedzieć... Właściwie od razu dostałem odpowiedź że raczej nie widzi w tym przyszłości. Wiedziałem że chodzi o jej byłego chłopaka z którym się nie widziała od 1,5 roku. Powiedziała że go nie kocha ale ciężko jej zapomnieć. Nie chce się już wiązać żeby nikomu nie zrobić przykrości. Znowu skucha. Mimo tego że liczyłem się z taką opcją-załamka na dłuższy czas. Ciężko było odpuścić ale wszystko się udało dzięki pomocy znajomych. Kilka miesięcy wystarczyło żeby się oduczyć miłości. Spotykaliśmy się co jakiś czas. Było... inaczej. Pojawił się pewien dystans. Po dłuższej przerwie spotkaliśmy się i od razu zobaczyłem zmianę jej zachowania. Była dla mnie "za miła". Jak się później okazało żałowała tego co mi powiedziała. Powiedziała "zrozumiałam mój błąd". W tym momencie szczęka mi opadła. Nie wiedziałem co mam robić. Odpowiedziałem jej "teraz ja muszę to przemyśleć". Myślałem o tym non stop i doszedłem wniosku że gdy zrezygnuję będę dłuuugo żałował. Teraz jesteśmy razem. Cieszę się że jesteśmy razem ale czegoś mi brakuje... Kiedyś byłem pewny że ją kocham. Mówiłem jej to bez problemów. Teraz czuję że nie jestem w stanie jej tego powiedzieć. Będę się czuł jakbym ją oszukiwał. Od kiedy jesteśmy razem jesteśmy uczę się ją kochać na nowo. Najgorsze w tym wszystkim jest to że mam pewne obawy: mam obawy że jest ze mną powiedzmy z jakiegoś rodzaju... litości? Zapewnia mnie że nie ale kto wie. Druga sprawa to były chłopak. Skoro tak długo nie mogła o nim zapomnieć może dalej o nim pamięta? Wydaje mi się że ona też nie jest w stanie powiedzieć tych banalnych słów "kocham Cie" ale to tylko moje domysły. Może to błahostka ale dla mnie mimo wszystko to ważna sprawa żeby być pewnych swoich uczuć. Jak to wygląda oczami kobiety? Czy ona mnie nie okłamuje? Jest w stanie być ze mną na dłuższy czas? Pozdrawiam XYZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe :D
Pożyjesz z nią dłużej w związku zobaczysz. Ciężko tak z góry zawyrokować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
Wiesz.. u nas też była znajomośc- przyjazn-zakochanie.... rozsypalo sie z dnia na dzien z winy bardziej jego, mojej troche.... oduczam sie myslec o nim codziennie, to boli, ucze sie byc tylko przyjaciolka... a najabrdziej boje sie tego, ze kiedys gdy on zrozumie i bedzie chcial ze mna byc ja nie bede umiala go tak kochac jak teraz.... bo teraz jeszcze go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też ją kochałem w tym czasie "zapominania" dlatego zdecydowałem się z nią być. Ale miałem słuszne założenie (jestem pewny że to było dobre!)- jest albo miłość albo TYLKO znajomość. Nie ma przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
echhh...ja nie chce przestac go kochac...., powiedzial mi wczoraj, ze brakuje mu mnie.... a ja sie trzymam tego jak tonacy deski....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Ci tak powiedział to oczywiste że on też coś do Ciebie czuje. Teraz będziecie się tylko tak droczyć. Będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze kobiety nie zrozumiesz
ile masz lat, ze jeszcze tego nie wiesz? :-D a tak powaznie...jesli tamto to była długa szczera miłość to uwierz, ze trudno się wychodzi z czegoś takiego i zapomina, ona nigdy nie zapomni. Być moze sama już jest tym swoim stanem zmęczona i pragnie normalności, być może już dawno go nie kocha, w ogóle nic do niego nie czuje, a jednak mysli o nim, bo...o kim ma myśleć? w końcu przezyła z nim trochę i niejako nieświadomie powraca myslami do niego. Ale moze tak wcale nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze kobiety nie zrozumiesz
Przykre jest to jak się ludzie wymijają w uczuciach :-( nie wiesz do końca co ona czuje? nie rozmawiacie o tym? czemu jej nie wierzysz? Skoro nie wierzysz w to, co ona mówi, to raczej skup się na sobie i zastanów się czego TY tak naprawdę chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej tamten związek nie był szczery. Był raczej szczeniacki. Z tego co wiem (a wiem to z jej opowieści jak jeszcze się kumplowaliśmy dlatego wiem że to prawda) nic poważnego miedzy nimi nie było wiec tym bardziej się dziwie dlaczego nie mogła o nim zapomnieć. Na zakończenie związku powiedział jej że znajdzie sobie lepszą. Jak to o kim ma myśleć? Jest ze mną w związku od kilku miesięcy i ma myśleć o nim? Jeśli by tak było pewnie bym się z nią rozstał... w takim wypadku to by nie miało sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze kobiety nie zrozumiesz
a jaki sens ma teraz wasz związek, skoro zostawiłbys ją tak szybko i bez zastanowienia? Przeciez NIGDY się nie dowiesz o czym/kim o na mysli! Czyli wychodzi na to, ze jak nie wiesz (ale snujesz durne domysły) o czym mysli to ją kochasz i chcesz z nia budowac związek, a jesli byś wiedział to już byś jej nie chciał :-O Jeju, wiesz co? sorry! nie chce mi się gadać z 15-latkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanko. Nie chodzi o same "myśli w myślach" tylko o wszystko co się z tym wiąże- uczucie do mnie którego w takim wypadku i dlaczego z racji tego mam tracić czas na związek bez podstaw. To tak jak Twój eks będąc z Tobą np. na wakacjach czy na spacerze myślałby o swojej byłej dziewczynie. Czy w takim wypadku jaki jest sens waszego związku? To jest dla mnie jak zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co jest najgorsze?
nie to, ze ty masz obawy o to ze ona mysli o bylym, tylko to, ze nie jests pewien co do niej czujesz. Jesli nie potrafisz jej powiedziec ze ja kochasz, i czujesz, ze mowiac to, oszukiwalbys ja, to jakie ma znaczenie cala reszta??? To czy i o czym ona mysli to drugorzedna sprawa, najwazniejsze jest to ze ty masz watpliwsci co do swoich uczuc wzgledem niej. A jezeli te watpliwosci wynikaja z twojej obawy przed jej ewentualna tesknota za bylym, to wez troche na wstrzymanie i zacznij od poczatku, zrob porzadek ze swoimi myslami. Po pierwsze, nie zrobisz jej resetu mozgu. To normalne ze bedzie od czasu do czasu myslala o tamtym, ale nie oznacza to ze chce do niego wrocic i ze ty masz sie wobec tego czuc gorszy czy zagrozony. Wybrala ciebie, i teraz to od twojego zachowania wobec niej, zalezy czy bedzie jej z toba na tyle dobrze, zeby jej byly, o ile cokolwiek do niego jeszcze czuje, na dobre wywietrzal jej z glowy. Jezeli bedzie z toba szczesliwa, bedziesz jej dawal milosc i oparcie, to nie w glowie jej beda rozwazania o bylym. A tak jak teraz robisz, to powodujesz tylko ze kolko sie zamyka, bo ty sie obawiasz o jej mysli o bylym, nie dajesz z siebie wszystkiego, blokujesz uczucia z tego powodu, ona sie czuje nieszczesliwa z powodu twojej postawy, i moze w konsekwencji robic porownania ciebie do niego. A ty sie wtedy jeszcze bardziej nakrecasz i nie wiesz juz sam czy ja kochasz. Nie okazujesz jej tego, ona jest nieszczesliwa i tak w kolko. Prawie kazdy ma jakichs bylych, a jak sie z nimi zerwalo, to znaczy ze oczekiwalo sie czegos lepszego, i zadaniem tej nastepnej osoby jest robic tak, zeby partner poczul sie lepiej niz w poprzednim zwiazku. A jesli tego nie robi, to wkrotce tez staje sie bylym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świetnie! Właśnie takiej interpretacji oczekiwałem. Dziękuję. Tylko po co Ci były te teksty o piętnastolatkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×