Ślub tuż-tuż, a pomysłu na suknię brak!

W marcu, ew. w kwietniu, wychodzę za mąż w Irlandii. Ceremonia będzie bardzo skromna, tylko w urzędzie i bez gości w zasadzie, bo planujemy tylko świadków i dwóch znajomych. Daty co prawda jeszcze nie mamy, ale wybieramy się niedługo do urzędu, więc już wkrótce wszystko będzie jasne. Problem jest tylko taki, że nie mam pojęcia, jaką sukienkę powinnam wybrać i jak powinien się wystroić mój przyszły mąż. Jeśli chodzi o mnie, to skłaniałabym się ku czemuś krótkiemu i kremowemu, ew. beżowemu, ale sprecyzowanych marzeń brak. Bajkowe, piękne suknie odpadają, bo wesele zrobimy dopiero po zakończeniu studiów i tego typu kreacje mam zamiar zachować właśnie na ten czas. Dla przyszłego męża nie mam żadnych pomysłów, ale chyba wypadałoby założyć jakiś garnitur... Co radzicie dziewczyny? Może znacie jakiś fajny sklep z sukienkami (niekoniecznie ślubnymi smile) w Irlandii lub widziałyście coś wartego uwagi na necie?

Ja bym na Twoim miejscu zainwestowała w jakiś ładny kremowy kostiumik :) W końcu to urząd, bez gości itp. Dla przełamania "oficjalności" - możesz wpiąć jakąś fajną ozdobę we włosy - będzie pięknie :) PS. Przesada z tym "tuż tuż" - ja mam wesele w lutym i też nie mam jeszcze ubrania, ale wiem, że zdążę coś wykombinować :)

Ja bym kupila sobie jakas prosta sukienke koktajlowa i do tego zalozyla jakis zakiecik, a N ubierz w garnitur.