Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niesmiertelna86

Jestem kontrolowaną alkoholiczką

Polecane posty

Zacznę od tego, że w każdy weekend lub wolne dni się upijam. W tygodniu chodzę do pracy, więc jestem trzeźwa, przeważnie... Ale jak mam na popołudniową zmianę też pije codziennie (chyba, że nie mam kasy). Jak miałam urlop to piłam przez bite 3 tygodnie. Zdaję sobie sprawę, że jestem alkoholiczką, ale nie chcę tego zmieniać. Kiedy piję czuję się lepiej i nie wyobrażam sobie życia bez alko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
To twoje życie i możesz z nim robić co zechcesz...Nie krzywdzisz nikogo poza samą sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok 1.ile masz lat? 2.jakie wyksztalcenie i wykonywany zawód? 3.jak wyobrażasz sobie swoje zycie za 5-7 lat? 4.czy masz hobby? 5.czy często sie nudzisz? 6.czy lubisz siebie? 7.jak sie czujesz na kacu? 8.co ci przychodzi do glowy (w sensie co myslisz) gdy jestes pijana? 9.czy uprawaisz sesk po alkohlu bez zabezpiecznia? 10.czy próbowałas pzrestac pic? ile razy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskarbb
a jak masz na imie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7. Różnie, jak nie zrobię nic złego to normalnie (tzn suszy mnie i czasem łeb boli), ale psychicznie ok. A jak coś przeskrobię albo się wygłupię to mam moralniaka i doła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to przy alkoholu
tabletki antykoncepcyjne dzialaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecakobietkano1
Masz dwa wyjścia: 1) robisz tak jak robisz dalej... zaczynasz pić coraz więcej, coraz częściej, bo już nawet alkohol Cię nie uszczęśliwa, pijesz choć ie chcesz, bo pijesz bo musisz, staczasz się coraz bardziej, zaczynasz chorować, coraz bardziej zaczynasz przypominać menelkę... i umierasz przedwcześnie z powodu zapicia lub chorej wątroby, trzustki, krwotoku, urazu itd (można poczytać) 2)uświadamiasz sobie, że jednak jest nie tak jak być powinno (szczęście powinno być Twoje a nie alkoholowe)... kierujesz się do przychodni np, na terapię, AA szukając ludzi, którzy potrafią Tobie pomóc... i świadomie lecząc się żyjesz tak jak chcesz, dopiero teraz naprawdę wolna, szczęśliwa... teraz wiesz, że możesz wszystko. WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha dziękuje za odp , czyli cos tam jednak jest pozytywnego w Twoim zyciu. Mam tylko jedno "ale' , mowisz ze próbawals pzrestac pic, to znaczy ze Ci jednak to jakos przeszkadza. Wiesz co , ja jestem wolontariuszem na odwyku dla narkomanow , ale nie w Polsce i z doświadczenia wiem ,że jednak warto sie po pomoc zgłosic. Ty chyba jednak uwazasz picie za problem(?!) , sama jednak masz nikłe szanse zeby to zakonczyć (zwłaszcza ,ze jak sama piszesz Twój mąz tez pije) Na codzien mam do czynienia z uzależnionymi ludźmi , bardzo róznymi-wyksztlaceni , niewykształceni, mlodzi , starzy kobiety , męzczyźni etc. Część z nich jest tam dobrowolnie , a część na polecenie sądu , ale ja sie ciesze ze tam są bo nie zgdzam sie z opinia ze trzeba "dotknąc dna' Uważam ,że trzeba leczyc jak najwczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja przestawałam pić tylko wtedy kiedy robiłam ekstremalne głupoty. Jeszcze za czasów panieńskich. Teraz już od dłuższego czasu nie robię głupot (przynajmniej nie dużych) i nie mam motywacji, żeby nie pić. Tak, tabletki działają. Nie wiem, czy koniecznie muszę się stoczyć na dno. Teraz i tak piję mniej i rzadziej niż za studencko -panieńskich czasów. Kiedyś zdarzały się kilkudniowe libacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko dodam , że oczywscie decyzja nalezy do Ciebie. Na pewno zdajesz sobie sprawe z tego co alko robi z czlowieka psychicznie i fizycznie. A po za tym jeszcze wracając do tego "kontrolowanego picia"-jak to nazywasz , to czy na prawde myślisz ,że w pracy za jakis czas to nie wyjdzie? Może juz ktos zauwazył ale ma tyle kultury ze ci nic nie mówi. Nie wiem , może weź sobie urlop 3 tyg ale tym razem idź do kliniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w pracy wszyscy piją, niektórzy więcej ode mnie. Wiem, wiem to mnie nie usprawiedliwia. Z tą kliniką na razie sobie daruję, może za jakiś czas dojrzeję do takiej decyzji. Na razie zapisałam się na drugi kierunek studiów i wolontariat do schroniska dla zwierząt, zęby mieć mnie czasu. Nie wiem czy kiedyś przestanę pić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz nie znam Cie na tyle ,że az tak bardzo sie zaglębiac w Twoje zycie. Owszem motywacja jest bardzo ważna , sama mowisz ze chcesz lepsza prace , ze masz jakies hobby- to są klucze do motywacji. Ja jestem na codzien obserwatorem ludzkich dramtów ,ludzi którzy czesto mówili bardzo podobne rzeczy do tych które Ty mówisz. Niestety staczali sie , tracili firmy , pozycje , teraz po latach wracają . Mówią do mnie czasami "pzreyebałem" itd. Dlugo by o tym opowidać , są tez pozytywne strone -ostatnio jed z moich klientów obchodzil 1 rocznice tzreźwości. Dostal ode mnie kiązke "sober kitchen" "tzreźwa kuchnia '-wychodzi z odwyku niedługo i zaczyna nowe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest to, że nie jestem nieszczęśliwa. Wiadomo jak każdemu zdarzają się problemy, ale odpukać, na daną chwilę poważniejszych nie mam. Po prostu alko pozwala mi się wyluzować i odprężyć. Wiem, że to sztuczny raj, ale bez niego życie traci smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie dobrze to ujęłaś "sztuczny raj". Ja Ci zycze ,żebyś stracila ten swoj sztuczny raj , i zyskala realny . Zebyś sie nie stoczyła , i zebyś znalazla swoją motywacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś allkoo
jesteś alko. Cztam twoje wpisy jakbym czytała siebie z przed 2 lat. NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK KONTROLOWANA ALKOHOLICZKA!!!!!! Samo to ,że założyłaś taki temat znaczy ,że jest problem,ale nie chcesz tej mśli dopścić. Miałam wspaniałą prace, męża, marzenia,hobby i ALKO. Nigdy się nie upijałam do nieprzytomności, podobnie jak ty jak szłam na popołudnie walnełam sobie browarka, nieraz 2. Później coraz więcej, częściej....Potrafiłam lecieć o 4 w nocy po piwa na CPN aby wypić z 6 i do 14 wytrzeźwieć. Później było mało, zaczęłam kombinować aby nie iść do pracy, odwalałam prace w domu. Z solidnej pracownicy zrobił się pracownik który odpierdzielał robote aby zrobić. Mąz też pił, ale ja chlałam ,zaczęły się problemy z kasą, nie płaciłam na czas rat, czynszu(za coś musiałam pić) Teraz sprawa rozwodowa w toku, komornik siedzi mi na pensji. Z pracy mnie nie wywalili ,ale zdegradowali, a ja dalej pije, nie potrafie przestać. Straciłam już wszystko, kochanego męża,prace ,prawo jazdy, TWARZ ,WŁASNĄ TOŻSAMOŚĆ. To jest straszne PRZESTAŃ PÓKI MOŻESZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedz mi
jak alkohol wplywa na wyglad Twojej cery? starzeje sie szybciej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×