Dlaczego wszyscy ludzie mnie wykorzystują a potem olewają ?

Od zawsze tak bylo :( w liceum ktore skonczylam dwa lata temu , mialam dwie przyjaciolki ... z jedna myslalam,ze sie przyjaznimy. Pomylilam sie. Bylam jej potrzebna tylko w sprawach ''szkolnych'' . Chcialam sie spotkac po szkole? nie ma czasu . Druga ,z ktora zwierzalismy sie z kazdych sekretow okazala sie nic nie warta znajomą. Byla w ciezkiek sytuacji rodzinnej , pomoglam jej znalezc prawe dorywcza b. dobrze platna, razem przez 4 miesiace dzien w dzien. To samo : w szkole i wtedy w pracy super znajome. pozniej jakbym nie istniala... Miala problemy z mieszkaniem i studiami, zaprosilam do siebie , nie chodzi nawet o pieniadze, ale o zwykle dziekuje , lubie cie itp... Potrzebowala kasy ? Telefon do mnie. Miala problem ? telefon do mnie, przenocowac? to samo..a ja nie odmawialam...bo myslalam, ze zostanie moja prawdziwa przyjaciolka od serca ktorej nigdy nie mialam. Czasami sie do niej odezwe i co ? Nic. Totalna olewka... Teraz na studiach jest to samo. Gdy cos jakas osoba potrzebuja ja daje sie wykorzystywac, zrob to zrob tamto :( Co ja robie nie tak ? Boje sie ,gdy pojde do pracy co to bedzie...w pracy dorywczej tez bylam dziewczynka na posyłki...ale przezylam ,bo byla fajna atmosfera.

odpowiem na Twoje pytanie w temacie-BO SIĘ DAJESZ WYKORZYSTAĆ! a tak co do wypowiedzi Twojej to-witaj w dorosłym świecie ;)

to czemu mieliby z tego nie korzystac?:O

Musisz byc twarda, nauczyc sie mowic nie, nauczyc sie wypowiadac odejdz, a nawet zwyklego "spierdalaj" jak ktos po raz kolejny przychodzi.

probowalam mowic nie ...czasami ze zlosci ... i co to dało ? Przestali sie odzywac... Jesli tak wyglada dorosle zycia to ja dziekue :O

tez tak mam :O

smutne ale prawdziwe