czy to tak powinno byc, ze sprawy nowoprzyjetego pracownika

sa omawiane na forum dzialu? np.na rozmowie kwalifikacyjnej obecny jest kolega z dzialu, podczas rozmowy z przelozonym na temat przedluzenia umowy obecna jest kolezanka z dzialu. Cala firma wie, ze czlowiek pracuje bez umowy i umowe dostaje pod koneic 3ego tygodnia pracy, po czym jest zwalniany?

Informacja "to jest pani ostatni dzien w tej pracy i moze pani juz nie przychodzic"pada przy osobie z dzialu, ktorej zastepstwo wszyscy obiecywali.

To chyba pytanie retoryczne?

moze spytam inaczej: czy to jest stala praktyka wobec osob zatrudnianych na krotki czas, ze tak sie ich traktuje? Bo mam wrazenie, ze w ten sposob dowartosciowuje sie i doinformowuje starych pracownikow, zeby widzieli, ze ktos ma gorzej. Czuje sie po prostu po chamsku traktowana:( Powinnam teoretycznie zwiewac z takiej pracy na samym poczatku, gdy ktos mnie tak traktuje, ale mam noz na gardle jesli chodzi o pieniadze.

Nie tak nie powinno być. Pierwszy raz słyszę o takim podejściu. Rozumiem że np na rozmowie kwalifikacyjnej z dyrektorem może być też kierownik działu w którym będzie się pracować ale w innej sytuacji... Brak kultury...

wykidajlo-czyli wykazalam sie brakiem refleksu i desperacja lapiac te prace. Dalszy ciag w tej sytuacji wcale nie dziwi. Niektorzy pracodawcy po prostu bardzo chca wykazac sie chamstwem...tutaj ciag dalszy byl taki, ze zaplacili mi mniej niz bylo umowione.

Przy obecnej sytuacji na rynku pracy człowiek łapie każdą robotę. Wtedy czasami trafia się na takich pracodawców którzy traktują innych w sposób wredny. Jedyne wyjście to niestety nie zgadzać się na pracę bez umowy a nawet wyśmiać proponowane warunki pracy. No i trzeba mieć nadzieję że los się odmieni i będzie w końcu dobrze :)

mnie też wycyganili w zakładzie.Cały rok czekałam na umowę pracując na czarno i odeszłam.Potem wróciłam na staż,teraz mi się kończy i nie wiem co dalej będzie.Na czarno nie będę pracować i on już się o tym przekonał.