Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motylekkolorowy

Prawie dwa lata po porodzie a libido nadal bliskie zeru

Polecane posty

Gość motylekkolorowy

Oczywiscie wiedzialam, ze po porodzie w natloku obowiazkow nie bede zbytnio myslala o wspolzyciu z moim mezem, jednak czas uplywa a ja jak skala , kompletnie nie mam na to ochoty... jest mi zwyczajnie zle z tym, moj maz stara sie, dwoi i troi a i tak ladujemy w lozku 3 razy w miesiacu, co to jest? Przed ciaza kochalismy sie srednio trzy razy w tyg. teraz jedynie w weekend i to nie kazdy. Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taXowka
u mnie tez podobnie:( ja juz rok po 2 porodzie i nie chce mi sie za nic.....maz najchetniej kochalby sie ze mna codziennie (tak jak wczesniej) a ja "uciekam"....najgorsze jest to,ze on stara sie jak moze,pyta itd a ja ni chu...chu.... a zeby samej zdazylo mi sie zainicjowac jakies zblizenie?.....nie ma mowy....nie wiem czemu tak:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nawet nie bylam
jeszcze w ciazy i tez mi sie nie chce a moj narzeczony tez stara sie jak moze......... najczesciej sie zmuszam..... nie wiem co zrobic.......... czy w ogole da sie cos zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusia2010
Motylekkolorowy,taxowka a bierzecie tabletki anty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to samo... dobrze ze drugie dziecko od razu sie poczęło, za jednym razem.... moj stan trwa rownież ze 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
Nie, nie biore zadnych anty, zreszta po co, jak i tak kochamy sie raz na tydzien a w dni plodne to juz w ogole nie ma mowy, ja sie nie zgadzam...boje sie drugiej ciazy, moze przez to libido takie nijakie, ze strachu? co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanasta1984
U mnie niestety to samo ... jestem 11 miesiecy po porodzie a kapletnie nie mam na to ovhoty :( Juz maz zaczyna sie zloscic ale coja poradze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
Ja nie moge sie przemóc ale kiedy juz sie kochamy to oczywiscie jestem bardzo zadowlona. Widze, ze moj maz juz tez ma dosc tej sytuacji. Boje sie , co to bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanasta1984
motylek kolorowy - ja mam ta samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dlaczego tak się z Nami dzieje??? moja córcia ma 3 lata a ja nadal jestem asexualna!!! przed ciążą no rewelka-po....ech........tylko mąż ma już dość.A ja nie mam normalnie ochoty.Jak już ma coś być to zero przyjemności...a mąż się stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda W oczy
jak juz osiagnelyscie swoj jedyny cel zyciowy, maz i dzieci, wasze zainteresowanie seksem sie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie wy wszystkie jestescie
dziewczyny nie jestescie same........tez tak mam :( 5 lat po porodzie i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
prawda w oczy - to nie o to chodzi. Kocham mojego meza, jestem bardzo zadowolona z synka, uwierz, dla mnie ta sytuacja jest bardzo trudna i meczy mnie to coraz bradziej, to nie jest wyrachowanie, ze niby potrzebowalam faceta aby miec dziecko. Jak juz pisalam sex sprawia mi radosc ale nie jestem w stanie nic sama zainicjowac bo po prostu nie mam takiej potrzeby a bardzo bym ja chciala miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka0909
mam to samo 2,5 roku po porodzie :( zle mi z tym :( ciagle sie wyhrecam a jak zbliza sie okres to jestem szczesliwa ze nie bede musiala robic unikow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekkolorowy
Czy slyszalyscie o jakichs specyfikach podnoszacych libido, podobno ta Asequrella ma wzmagac ochote ale czytalam tez opinie, ze jest nie przebadana i w skladzie jakies ziola, Bog jeden wie co to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miii
u mnie podobnie, juz ponad rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kffffiatek zielony
ja mam 4 letnie dziecko. Od porodu to samo, zmuszam się. A jak już raz na miesiąc mi sie zachce to nie chce mi sie tych wszystkich ceregieli, całej tej gry wstepnej na siłę, ciąnącego sie w nieskonczonosc stosunku bez przyjemnosci... i sama sobie robie dobrze w dwie minutki, i na nastepny miesiac spokój. mąż mnie nie pociąga a jest naprawde przystojnym zadbanym facetem. nie wiem czemu tak jest, ale zwyczajnie mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kffffiatek zielony
łóżko to dla mnie spanie i wkurwia mnie jak on coś chce. Ja chce spać i tyle. Rano do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera kwiatek zielony
mam to samo :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kffffiatek zielony
nie wiem co sie stało, ale po prostu nie potrzeba mi tego, nie czuje potrzeby... myślałam jak by było z innym facetem, i doszłam do wniosku, że przy zauroczeniu, chemii, owszem, chciałabym... Nawet taka chemia mi sie marzy. Ale u nas już jej nie ma, i nie bedzie. Mąż mi już spowszeniał, mimo że mam 26 lat a on jest po 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny rozumnie Was doskonale, ja bez seksu mogę w ogóle żyć. Nie mam ochoty kompletnie, seks mnie wręcz denerwuje, bo wiem że mąż się domaga i muszę się zmuszać. Seks nie jest mi do niczego potrzebny, jest bez sensu. Szkoda że mój maż nie jest impotentem mogłabym mieć takiego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to a tez
dołacze do klubu:((prawie 2 lata po porodzie,sex moglby dla mnie nie istniec-wręcz złosci mnie fakt,ze zamiast połozyc sie spokojnie wieczorem i poczytac ksiązke zmuszam sie do kochania z mężem.Bardzo go kocham i zawsze było nam razem super w łózku,a teraz...szczerze? czekam az skonczy i udaję,ze jest super:((jest mi z tym zle,bo to nie fair wobec niego,ale chyba nie zniósł by prawdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widocznie miałaś tylko
parcie na dziecko a nie na seks z facetem, który by cię naprawdę pociągał. Najwyraźniej nie był dla ciebie atrakcyjny, tylko podświadomie widziałaś w nim opcję na spłodzenie upragnionego dziecka. Nie martw się, nie jesteś jedyna. Wiele kobiet tak robi, bo nie może znaleźć nikogo kto byłby dla nich na prawdę atrakcyjny, więc biorą co się trafi, żeby nie być samymi lub żeby móc mieć z kim dziecko, a potem tak to wygląda jak u ciebie. Murzyn zrobił, murzyn może odejść. W związkach budowanych na pożądaniu i wzajemnej (nie wymuszonej) ogromnej atrakcyjności oraz fascynacji seksualnej obojga partnerów, nigdy nie ma tego problemu. Problem pojawia się wtedy, kiedy motywacją do związku i seksu staje się dla jednego lub obojga partnerów chęć poczęcia dziecka (za wszelką cenę), albo ożenku/zamążpójścia z byle kim (z racji presji ze strony otoczenia). Ludzie często zmuszają się do seksu i próbują sobie wmówić, że są szczęśliwi i spełnieni, ale trwa to bardzo krótko i złudzenie prędko pryska, sypie się jak domek z kart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widocznie miałaś tylko
I w sumie dotyczy to wszystkich z was, które macie podobny problem. Wasz mężczyzna nie był od początku tym wymarzonym, wybranym, tylko substytutem, bo czas uciekał, a 'książę w lśniącej zbroi' się nie pojawiał, a jak już się pojawił to nie był wami ani trochę zainteresowany, więc wrzuciłyście na luz, porzuciłyście dawne standardy i zaakceptowałyście pierwszego lepszego który wyszedł do was z inicjatywą, dobrze was traktował. Daleko mu było do ideału, ale zły nie był i tak się powoli zaczęłyście godzić z myślą, że będzie okej. Z czasem zaczęłyście nawet znajdować w nim na siłę cechy fizyczne i cechy charakteru, które zaczynały stawać się dla was atrakcyjne (jakimś tam bodźcem seksualnym), a wady starałyście się ignorować. Jednak teraz po latach, kiedy zauroczenie powoli mija, wszystkie te wady zaczynają wydawać się wam jaskrawe i partner traci na atrakcyjności. Wy same podświadomie nie staracie się być dla niego atrakcyjne, bo nie widzicie już sensu. Nie czujecie pożądania, bo mężczyzna nie jest atrakcyjny. Gdybyście teraz wróciły do pracy i zobaczyłybyście kolegę, który jest blisko waszego ideału, momentalnie wróciłyby motylki, a do pracy szykowałybyście się długimi godzinami, byle tylko zwrócić na siebie jego uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie miałaś tylko - masz troche racji. Mialam parcie na dziecko ale tez facet wydawal mi sie super i takim tez jest czloiekiem. Jest odpowiednim kandydatem na meza. Nie wyszalm za maż przez presje otoczenia - u mnie jej nie bylo, poza tym nie interesuje mnie czy i co mówią ludzie. poprostu wiedzialam ze ten czlowiek jest tym przy którym chcialabym spędzić zycie i taki jest nadal, nie żałuję jeśli chodzi o to. Samotności nigdy nie chcialam - to nie dla mnie, ale też nie bałam się jej bo raczej jestem atrakcyjną kobietą i nie musiałam brać kogo popadnie. Tylko seks kompletnie mnie nie interesuje, nie rozumiem po co musze "to" robić, nie chce mi się, wręcz mnie denerwuje. Łóżko dla mnnie słuzy do spania. Kładę się zmęczona spać a nie jeszcze udawać że czegoś potrzebuje. Cóz mam zrobić, na siłę pożądanie się u mnie nie wytworzy. Jesli mój mąż nie domagałby się seksu byłoby idealnie bo tworzymy oprocz tego fajny zgrany duet. I jest przystojnym męzczyzną więc nie jest to na pewno byle kto - jeśli nie chciałby być lojalny wobec mnie na pewno mógłby znaleźć sobie kobiete. Tylko czy ja jestem lojalna z nim w łóżku - to już inna sprawa, udaję że jest fajnie, ale to on zawsze zaczyna. Ja nie bo i po co, nie mam na to ochoty. Czy powiedzieć mu wprost? Trochę szkoda takiego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do Twojej drugiej wypowiedzi całkowicie się z tym nie zgodzę. Mój męzczyzna był własnie dla mnie tym wymarzonym - i jest nim nadal 6 lat po slubie. Miałam też powodzenie u chłopaków więc to nie byl też ten substytut, byle by tylko był. Byłam młoda jak wychodzilam za maż 24 lata i żadnej presji u mnie nie było. Jest nadal atrakcyjny, pewnie to ze mną jest coś nie tak. Do pracy i tak się ładnie ubieram nawet jak nie ma "wymarzonego" kolegi zwyczajnie robię to dla siebie. I właśnie przez to nadal podobam się mojemu meżowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyłączam sie do klubu:P
uf ulzyła mi że nie ja jedyna:P:P jestem rok po drugim porodzie i może niektórych zaszokuje ale to że moje libido+zero to nic, bo od czasu spłodzenia drugiego dziecka nie kochalismy sie ze soba:O dla mnie sex może nie istniec....nie wiem czemu, fakt drugie dziecko było planowane ale realizacja dla mnie bardziej z przymusu, choc wtedy miałam jeszcze troche ochoty na sex, ale teraz....... problem co z tym zrobic???? jak przedmówczyni razem z m tworzymy zgrany duet, jemu pewnie sex by sie przydał mi nie...jak na razie nie mam żadnych nacisków ale nie wiem jak długo on wytrzyma..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny, nie potraktujcie
tego co tu przeczytacie za coś niemoralnego i zupełnie nie na miejscu (bo jak wy, jestem normalną kobietą i dobrą odpowiedzialną matką), ale uważam, że potrzebujecie bodźców które stymulowałyby was do nowych wyzwań i sypialnianych eksperymentów, czegoś co na nowo roznieciłoby w was żar zupełnie jak za młodzieńczych lat. Pozwólcie, że powiem bez ogródek - oglądajcie pornografie. Filmy o treści 18+. Czytajcie opowiadania erotyczne. Poeksplorujcie fetysze (dobrze wiem, że każdy z nas jakieś ma, tylko czasem brak nam odwagi by się do nich przyznać) - bez problemu znajdziecie w internecie materiały dotyczące każdej waszej fantazji. Nie dopuście do sytuacji, w której wy będziecie sfrustrowane, a partner niezaspokojony, bo do niczego dobrego nikogo to jeszcze nie zaprowadziło. Wyłączyłyście się w tej chwili na seks, bo całą waszą głowę zaprząta dziecko/dzieci i rzeczy z nimi związane - o czym zresztą świadczy fakt, że siedzicie na TYM konkretnie dziale Kafeterii. Wasze zainteresowania aktualnie kręcą się wyłącznie wokół kaszek, pieluch, śpioszków, wózków, kolek, katarków, przedszkola, szkoły, obiadów, zakupów, porządków itp., a o seksie nie myślicie wcale, bo was po prostu nie interesuje. Musicie to zainteresowanie na nowo rozbudzić. Oglądajcie filmy erotyczne i pornograficzne, a potem przenoście to co na nich widziałyście do waszych sypialni. Taka moja szczera rada. Jeśli dzielicie z kimś komputer i się naturalnie krępujecie, to po każdej takiej sesji kasujcie całą historię przeglądania wraz z plikami cookie/tzw. ciasteczkami, wtedy raczej nikt poza wami nie będzie o tym wiedział. Nie bójcie się też złożyć wizyty w którymś z lokalnych sex shopów i kupić ukochanej osobie jakiejś uroczej niespodzianki "pod choinkę". Na pewno się ucieszy. :) No i na koniec jeszcze prośba: dbajcie o siebie i nie zapuszczajcie się w domu, bo to że macie teraz dzieci nie oznacza, że automatycznie przestałyście być kobietami i kochankami, a zaczęłyście być wyłącznie cnotliwymi matkami. Jedno drugiego na prawdę nie wyklucza. Jeśli nie zadbacie o wasz związek już dziś, to za kilka lat stanie się on tylko jałowym, pozbawionym życia przyzwyczajeniem, byciem razem wyłącznie dla i przez dzieci, albo w najgorszym wypadku się rozpadnie, bo zawsze znajdzie się jakaś kobieta która będzie potrafiła odpowiedzieć na potrzeby waszego ukochanego, jeśli jak piszecie jest atrakcyjnym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zazdroszcze :( dziewczyny uwazajcie! bo znajdzie sobie taka ktora bedzie chciala... wyjdzcie z domu do fryzjera, kosmetyczki ...kupcie jakas fajna bielizne w ktorej poczujecie sie naprawde kobieco jakies winko, swiece muzyka ...zapalcie w kominku...rozluznijcie sie i troszeczke wiecej zycia, maz Was kocha.. ale w celibacie zyc nie bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijklmnopqrstuwxyz
W języku angielskim jest nawet takie fajne i - jakby się głębiej zastanowić - mądre dość powiedzenie, które w pełni opisuje dwa podstawowe warunki, jakie trzeba w życiu spełniać, żeby utrzymać przy sobie ukochanego faceta i nie dopuścić do tego by nuda położyła krechę na związku dwojga ludzi: PARTY LIKE A ROCKSTAR, FUCK HIM LIKE A PORNSTAR i wszyscy będą kontenci. :D (mam nadzieję, że tłumaczenie na j. polski jest w tym wypadku zbędne) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×