Przyjaciel czy coś więcej??

Witam. Mam pewien problem. Mianowicie jestem zakochana w chłopaku który jest moim przyjacielem i to wyraźnie deklaruje. Ja sie boje mu wyznac jak bardzo mi na nim zalezy. Kolejną przeszkodą jest fakt, że jest rok młodszy odemnie.... i nie dawno zakonczył zwiazek z dziewczyną która był ponad rok.. czasami wydaje mi się, że mu tez na mnie zalezy, bo jak przychodzi do mnie to mnie przytula nawet przy moich kolezankach i za kazdym razem daje mi buziaka na dzien dobry i do widzenia.... i przy swoich kolegach potrafi rzucic tekst zebym go nie zdradzała, albo zebym sie nie martwiła bo mnie nie zdradza.. co mam o tym myslec?? kurcze... zawsze jak mi na czyms zalezy to wychodzi inaczej niz chce. kolezanka mi powiedziała, ze czuje po kosciach ze z nim bede... ale ja sadze ze jednak artur traktuje mnie jak siostre.... chce go zabrac ze soba na studniówke, ale nie wiem czy sie zgozi.. co o tym myslicie??

Na studniówkę go zabierz (zgodzi się), może wtedy coś zaiskrzy?

skąd pewność ze się zgodzi??? a jesli się nie zgodzi to wtedy co?? bo moja druga kolezanka ma na niego też "chrapkę".... i boje sie ze wybierze ja...

Jeśli jest Twoim prawdziwym przyjacielem jak to deklaruje to się zgodzi!

To musisz go zaprosić pierwsza!

no dobra... załózmy, ze się zgodzi... ale co wtedy?? on bardzo dobrze zna moja klase (dodam, ze to meska klasa, a dziewczyn jest tam tylko 5) i moze zamiast sie bawic ze mna to z nimi... kurcze.... no nie wiem.... czesto przy chłopakach na korytarzu przychodzi do mnie i przytula albo daje buziaka... a czasami bardzo mocno daje do zrozumienia ze to tylko przyjaźn... skad te wachania??

Czuję w kościach że się zgodzi :P Myślę tak jak Beata

Wiesz u mnie też są przyjaźnie damsko-męskie i też się przytulaja i dają sobie buziaki itp. Zależy od tego jakie zwyczaje panują w otoczeniu Bo dla mnie np. buziak to coś więcej (czym nie "szastam") ale dla innych nie, po prostu zwykłe przywitanie

koleżanka mi też mówiła, że czuje w kosciach, że bedziemy parą... czego bardzo bym chciała... ale on sam kiedys mi powiedził, ze po madzi nie jest teraz gotów na związek z kimkolwiek...

poradzcie co ja mam z tym robic??