Brzydota rujnuje mi OSOBOWOŚĆ! pomóżcie :(

dzięki.... niestety brzydkie dłonie i stopy to nie mój wymysł. Szerokie - iwesz jak wyglądają TYPOWO MĘSKIE dłonie? Są szerokie z grubymi palcami. Ja też mam grube zwłaszcza kciuka. Moje koleżanki mają wąziutkie dłonie a ja.....szkoda gadać. Poza tym między palcem wskazującym a kciukiem skóra powinna być ślicznie naciągnięta. A ja tam mam jej nadmiar...b.źle to wygląda. Stopy- tragedia. mam ogromne palce tzw. duże. Ogromne. Co z tego że dbam o nie?

Czasami mam wrażenie, że wykorzystałam "limit niedoskonałości" na mój wygląd, więc już z charakteru muszę być idealna, nieskazitelna. Najgorsze we wszystkim są rysy twarzy. Chciałabym przestać koncentrować się na wyglądzie i obwiniać się za niego. Z facetem bym nie wytrzymała, nie wytrzymałabym z zazdrości, porównywałabym się Z KAŻDĄ inną dziewczyną, aż bym zwariowała.

Zrozum - NIKT NA TO NIE PATRZY. :O Na ilość skóry między palcami?! Litości. Uwierz, mężczyzna patrzy na kobietę inaczej niż Ty na siebie w lustrze... Skąd wiem? Bo jestem bi i dowiedziałam się, jak wygląda kobieta w oczach partnera/ki. Co Ci szkodzi zaryzykować i ubrać się ładniej, umalować, pójść do dobrego fryzjera? Nic, ale zaraz pewnie wymyślisz jakąś wymówkę, bo się boisz. Bo jeszcze się komuś spodobasz i to zburzy Twój pieczołowicie zbudowany nędzny, ale bezpieczny światek i pogląd na siebie... Smutne.

PS. Facet, któremu się robi dużą dłonią naprawdę dobrze i ustami z małą górną wargą też naprawdę dobrze, będzie kochał i uwielbiał jedno i drugie :D

"Co Ci szkodzi zaryzykowaćBo jeszcze się komuś spodobasz i to zburzy Twój pieczołowicie zbudowany nędzny, ale bezpieczny światek i pogląd na siebie... Smutne." Tak, to prawda. Odkąd usłyszałam te słowa, zawsze je powtarzam; "Wolimy znane piekło, niż nieznane niebo". Tak właśnie jest. Powód dla którego się nie maluję też jest z tym związany - nie chcę faceta rozczarować, jakoś tak podświadomie podchodzę do tego w ten sposób by "widziały gały co brały". Właściwie jestem przyzwyczajona do samotności i szarości. Nigdy nie miałam powodzenia ale to nie był problem, teraz też nie jest. Cenię sobie normalne zdrowe relacje międzyludzkie i nie potrzebuję tzw. flirtowania. Jeśli chodzi o faceta - chciałabym mieć ale jednego, nie potrzebuję chmary adoratorów. A co do hedonizmu.... (o ile ten post scriptum jest Twojego autorstwa a nie podszywacza :]) - nie narzucaj światu swojego formatu :) Ja lubię chłopców z duszpasterstwa. Tak, prawiczków. Ot co :)

LOL, jak teraz patrzę, też mam dużo skóry między kciukiem a wskazującym :D Trzeba mieć trochę dystansu do siebie, poczucie humoru i poczucie własnej zayebistości (w granicach rozsądku, hehe) - wtedy świat leży Ci u stóp (nawet dużych albo fioletowych od żyłek, jak moje) :P

pieprzenie kotka za pm. młotka mialam cos podobnego na mysli nie ma czegos takiego jak brzydkie dlonie ogra ja kiedys myslalam, ze mam paskudne dlonie, nie cierpialam ich ... jestem dosc wysoka wiec sa wieksze niz innych dziewczyn ... nie jestem drobna az ludzie zaczeli mi mowic (pierwsza moja mama a potem faceci) ze mam piekne dlonie z dlugimi szczuplymi palcami nie moglam uwierzyc ? ja ladne dlonie? az wreszcie sama to zauwazylam mysle ze sie mylisz w ocenie swojej urody. brzydoty faceci unikaja brzydkich dziewczyn, nawet ich kolegami nie chca byc wierz mi !! u faceta myslenie jest dolna czescia ciala wiec podswiadomie znosza obecnosc tylko dziewczyn ktore widzieliby w swoim lozku to moje dosw. ktore obserwuje OD LAT

} Powód dla którego się nie maluję też jest z tym związany - nie chcę faceta rozczarować, jakoś tak podświadomie podchodzę do tego w ten sposób by "widziały gały co brały". } a to jest blad

Tak, PS jest mój. Zakładasz, że nigdy nie będziesz uprawiać seksu? Chciałam Ci tylko zobrazować fakt, że faceci to też ludzie i mają uczucia. Normalni mężczyźni doceniają to, że się o nich dba, pod wieloma względami, nie patrzą tylko wygląd. Wygląd tak czy inaczej przemija - musi coś innego zostać na starość (z dedykacją dla wszystkich solarek :P ).

ja uważam się za ładną,makijaż,ciuchy..fajny facet.. taki fajny że zdradził z młodszą ode mnie mimo tego że między nami jest 11 lat różnicy. wygląd nie ma tu nic do znaczenia..tzn ma jak czujesz się paskudna..ale wystarczy że weźmiesz się za siebie..kosmetyczka i fryzjer potraktuj jako coś przyjemnego dla siebie. kobieto..ja bez makijażu nie wychodzę z domu,ale nabrałam tyle pewności w siebie że teraz wystarczy mi tylko puder i czuję się ładna.. i jestem:) resztę nadrabiam ciuchami i większość kobiet tak robi.. największa piękność z paskudną fryzurą i b brzydkim ubraniu będzie wyglądać jak byle co i odwrotnie.. ja jestem pewna siebie i odkąd tak myślę mam bardzo duże powodzenie..wiesz co to jest mowa ciała?? i wszystko na temat:) uszy do góry:)

Zgadzam się ze 'zgadzam się z wypowiedzią' :) Jak facet ucieknie na mój widok po zmyciu tapety, to trudno - i tak by nie przetrwało ;) Ale większości facetów można do czasu pierwszego zmycia mejkapu skutecznie zawrócić w głowie - dzień-dwa wystarczają.

a co do oszukiwania z wyglądem to myślę tak jak wyżej dziewczyny pisały...wyobraź sobie jakby wszystkie (ładne) kobiety nagle wyszły ubrane tylko w naturalność...świat byłby pełen brzydkich kobiet:) tak już jest.. nawet taki kawał był o tym jak Bóg stworzył kobietę,poprawiał ją i poprawiał,ciągle było z nią coś nie tak,w końcu się wkurzył i powiedział..Ty i tak jesteś brzydka więc do końca życia będziesz się malować:):)

WYGLĄD MA ZNACZENIE tylko idiota napisze ze nie a dbanie o siebie nic nie zmieni brzydka osoba nie wazne co zrobi to i tak bedzie brzydka

cream.. ładnych kobiet samych w sobie jest nie wiele.. a brzydota a zaniedbanie to dwie oddzielne rzeczy.. a tu akurat nikt nie mówi że wygląd nie ma znaczenia..tylko że brzydkie może być ładne. tylko idiota tego nie rozróżni:/

Nie chcesz się malować, żeby Twój przyszły chłopak się nie rozczarował, ale definitywnie twierdzisz, że nie będziesz mieć takowego? Równie dobrze mogłabyś się zacząć malować. Skoro nie dopuszczasz możliwości, że ktoś się Tobą zainteresuje...;)

a jakbym się zaczęła malować, a ktoś by się wtedy zainteresował ... ?

brzydkie nie moze byc ładne nio chyba ze ktos wypije odrazu litra wódki to potem kazda osoba bedzie piękna i jeszcze jedno piękna kobieta która bedzie zaninedbana to i tak bedzie piękna najwazniejsze aby kobieta miała ładne rysy twarzy bo reszte mozna skorygowac bez operacjii plastycznych a jesli chodzi o charakter to jest on na 3 miejscu większosc tak mysli ale tylko nieliczni powiedzą to głosno

Ja bym się wtedy cieszyła, chociaż wiem, że da się przeżyć bez makijażu. Jeśli jednak da Ci on pewność siebie, to myślę, że warto spróbować. Wiesz co? Kup sobie ładne perfumy, nowe ubrania (to bardzo podnosi samoocenę), uśmiechaj się do wszystkich. Przede wszystkim trzeba polubić siebie. Później można dopiero naprawdę polubić świat.

pewnosc siebie albo sie ma albo nie makijaz nowy ciuch tego nie zmieni taka prawda

No ale i tak nie chcesz być w związku, więc co tracisz? Moim zdaniem nie jesteś brzydka, tylko zwykła i bardzo chciałabyś być ładna z natury, ale uwierz, mało kto taki jest. Jestem wizażystką, widziałam wiele dziewczyn bez makijażu i uwierz mi, że urodę trzeba po prostu czasem wydobyć. Nie znaczy to, że staniesz się powalającą piękna. Nie czarujemy się, asymetrię warg lepiej zlikwidować kwasem hialuronowym, nie jest to specjalnie kosztowne, aniżeli co pięć minut biegać ze szminką i konturówką. Nie każdemu pasuje też pomadka, a błyszczyki dają raczej delikatny efekt powiększenia. Ale kwas raz na pół roku w pełni wystarczy, okrągłą buzię i szeroki nos da się świetnie wymodelować za pomocą cieniowania, różu i bronzera, można to również robić na etapie podkładu, efekt jest wtedy mocniejszy. Zaufaj mi, sama nie mam idealnej twarzy, a wręcz potwornie asymetryczną... Nie chcesz być w związku, to dobrze, póki co powinnaś zająć się sobą. A propos brwi, chodzisz do kiepskiej specjalistki. Naprawdę za pomocą henny i regulacji da się usunąć każdą asymetrię i uzyskać piękny kształt (sama mam poważną asymetrie brwi).

Ja jestem uważana za bardzo ładną, a gdybyś widziała moje zdjęcia z liceum... Zwymiotowałabyś na mnie, nikt się mną nie interesował, byłam zaniedbana, szeroki nos, okrągła twarz, wstrętne, płasko przylegające do głowy włosy, małe oczka, brak górnej wargi, wielkie dupsko, blizny i inne wstrętne rzeczy na ciele, do końca życia nie będę mogła chodzić w krótkich spodenkach... Ale twarz mi się zmieniła z wiekiem, usta poprawiam, resztę koryguję makijażem, fryzurą... Inne dziewczyny nawet brwi mi zazdroszczą, a kiedyś miałam fatalne i krzywe łuki, nieumiejętnie skubane. I wcale nie czuję się taka ładna, jak inni myślą, że jestem, ale lepiej chyba pracować nad sobą niż nic nie robić.

czasami lepiej nie robic nic poprostu uznac ze obecnie jest dobrze pogodzic sie z porazką i zyc własnym zyciem no yba ze autorka ma max 20 lat to jeszcze moze spróbowac sie zmienic ale jesli ma powyzej 25 to lepiej zostawic to tak jak jest

Autorko, a mnie najbardziej zaciekawił fragment o talencie- o jakim talencie piszesz? :)

cream... ale Ty masz we łbie nasrane!!! ładne rysy owszem.. ale żebyś Ty widział wszystkie kobiety bez poprawek i makijażu to by Ci się żyć odechciało.. na plakatach modelki,aktorki.. wiesz jak większość naturalnie wygląda??

spalona - skąd jesteś? Chętnie bym się do Ciebie wybrała :)

Salsa - dużo można zmienić w wyglądzie... I koniecznie zmień nastawienie!!!! U Ciebie widać zerowy brak pewośći siebie, a tak nie można... Nawet leci taki program "łabędziem być", co oni potem robią z tych kobiet to normalnie oczy mi wyszły na zewnątrz... Z takich nieurodziwych ładne kobiety. Uwież w siebie, zacznij działać. Nie możesz bezcelowo rozpaczać nad sobą. Działaj Kobietko!! Wiem, że uda Ci się ;-) Mi się udało, Tobie też się uda ;-) Musisz tylk oznaleźć porządnych specjalistów. Wspieram telepatycznie ;p

Śląsk :)

A wiecie jak popracować nad charakterem? Ja mam zerową pewność siebie, jestem nieśmiała i małomówna, każdy przytyk biorę za bardzo do siebie i jestem zbyt wrażliwa, chce mi się płakać nad krytyką pod moim adresem, jednym słowem - jestem ofiarą. Musze to zmienić, bo nie bedę miała życia... Co do wyglądu - ja też się uważam za brzydką, a realnie patrząc myślę, że jestem przeciętna. Na poprawę humoru wezmę dzisiaj kąpiel w wannie, a teraz siedzę z maseczką na włosach, mogę dać ci przepis :) Wystarczy dbać o siebie, starać się. Ja niedawno zrozumiałam, jakim paskudnym człowiekiem jestem i chcę to powolutku zmieniać. Przede wszystkim być pewną siebie i nie dać po sobie deptać. Noszę okulary od dzieciństwa i zaczynam się przyzwyczajać, ze to nieodłączny element mojej urody. Mam długie włosy i staram się dbać o nie, robię maseczki, inwestuję w dobre, ziołowe szampony, staram się mieć zawsze umalowane paznokcie przynajmniej bezbarwnym lakierem, walczę z brzydkimi skórkami wokół paznokci, używam kremów do rąk, podkreślam swoje oczy i usta... Powiem ci tyle - kwestia podejścia, ja muszę swoje zmienic! kazdemu wmawiam swoje wady i gdybym tego nie robiła, to nikt nie zwróciłby na nie uwagi. Sama doprowadzam do konfliktów z ludźmi i ze sobą. Tylko zmienić tego nie umiem..

The Essence - dawaj przepis na maseczke ;-) Mi wychodzą strasznie włoski ... A co się tyczy pewności siebie... Ja tak samo miałam, nawet gdy zmieniłam się, to coś we mnie jeszcze zostało...

Uwaga, drogie panie, dziecinnie prosty i powszechnie znany przepis na ładne włosy :D Rozmieszać w miseczce 2 żółtka. Dodać pół łyżeczki soku z cytryny i 2 łyżki oleju roślinnego i łyżeczkę miodu. Wmasować w skórę głowy i włosy. Owinąć głowę ręcznikiem. Po godzinie umyć włosy i dokładnie spłukać. Do stosowania raz w tygodniu. :)