Zapalenie pochwy...

Witam. Bylam u ginekologa po raz kolejny (niby mam zapalenie pochwy). Pierwszy lek jaki bralam to gynalgin (tabletki dopochwowe) pomogl ale nie na dlugo..nastepnie dostalam globulki dopochwowe macmiror i masc macmiror..tez pomogly ale po 3-4dniach znowu objawy tekie jak swedzenie i pieczenie powrocily ale juz nie tak bardzo jak wczesniej. Biore tez probiotyk LaciBios femina. Ginekolog powiedziala ze musi byc jakis tego powod skoro lek zadzialal a po kilku dniach objawy powrocily. Wymienila mi kilka przyczyn ktore moga dzialac negatywnie np. migdaly, zatoki, chory ząb itd. Tak sie sklada ze mam problem z zebem...jak na razie jest zatruty i mozliwe ze bede miala kanalowe leczenie albo zostanie usuniety. Jak tylko siegam pamiecia to te zapalenie nastapilo kilka dni po odczuciu bolu zeba. Zdziwilo mnie to ze zab moze doprowadzic do zapalenia pochwy czy tez podobnych objawow... Nie wiem sama co o tym myslec. Czy ktoras z Was miala podobny problem? Albo czy wiecie cos na ten temat?