moim problem jest to ze jestem sztywna.

czesc jestem atrakcyjna,ale moim probleme jesto to ze chyba jestem sztywna. Wiele chlopaków zaprasza mnie na randki ;) ale zazwyczaj na pierwszejrandce sie konczy i nie chodzi tu o to ze nie mam nic do powiedzienia, bo gadamy caly czas, nie mozna miec zarzutów, jest miło. ale tak raczej sztywno :( nie wiem sama. po prostu podsumowaniem spotkania mojego czy to z chlopakiem czy to z kolezanka "bylo milo, fajnie spedzilo się czas,ale nie nalegam na kolejne spotkanie" :/ wiem ze we mnie jest problem, ale jak z tymn walczyc?

A jesteś naturalna na tych spotkaniach?

raczej tak.. nie denerwuje się nawet, temat do rozmowy jest zawsze,usmiecham się itd,ale zawsze czegos brakuje, wiele osob mi mowilo juz ze "stwarzam dystans" no ale nie wiem co robie zle, staram sie zartowac itd. ;/

Może za bardzo się starasz? Ważne żeby koś Cię lubił za to jaka jesteś a nie za jakieś stwarzane pozory, przecież nie można do końca życia udawać A że czasem na takich ludzi trudno trafić to inna sprawa

moze masz rację :33 dziekuje :*

Kultura mam na drugie też masz pojebane

Co we mnie jest pojebane? Daj upust siedzącym w Tobie talentom pisarskim

ja poszłam z chłopakiem na drugiej randce, trzeba odwagi :)

ale tu nie chcodzi o jakis brak odwagi... ja po prostu nieswiadomie stwarzam dystans. ech..moze czasem za bardzo sie staram. tak jak powiedziala"kultura"

ja mam tak samo..nie umiem byc uwodzicielska i zalotna...jestem mila, sympatyczna , usmiechnieta-ale to ich nie jara..z drugiej strony gdy staram sie byc suka taka kt trzeba zdobyc-wychodze na nudziare i sztywniare bo nie mam w zanadrzu cietych ripost, i po prostu wieje nuda;/