Myślicie, że moja koleżanka może mi to mieć za złe???

No więc podobał się jej pewien facet. Wiedziałam jednak, że tak naprawdę to ja mu się podobam, ale nie mówiłam o tym koleżance ponieważ nie byłam nim zainteresowana. Ta koleżanka zawsze się "bulwersowała" i chmurzyła kiedy inne nasze koleżanki go podrywały. Po jakimś czasie wyjechała za granicę. Znalazła sobie tam jakiś inny obiekt westchnień, jednak kiedy dzwoniła zawsze pytała o tego faceta. Interesowało ją czy nadal jest wolny i czy nasze koleżanki go podrywają. Ostatnio spotkałam go przypadkiem na ulicy. Było strasznie zimno i padał deszcz. Zaproponował wstąpienie do kawiarni a ja się zgodziłam. Rozmowa się potoczyła w kierunku kręgielni i wtedy zapytał czy może razem tam nie pójdziemy. Zgodziłam się i byłam tam z nim wczoraj. Jutro idziemy do kina... Koleżanka dziś dzwoniła i powiedziała, że niedługo przyjeżdża do Polski. Po powrocie na pewno się dowie o tym. Pewnie nawet się nie spodziewa tego, że to ja się z nim spotykam. Tym bardziej, że wcześniej nawet się śmiałam z koleżanek, że tak za nim biegają. Myślicie, że jak się dowie to się wkurzy?

ja bym ją olała na Twoim miejscu, sama się za granicą z innymi umawiała, a o niego była zazdrosna? taki pies ogrodnika; a poza tym co to za "zajmowanie faceta" i pretensje do koleżanek; z tego co piszesz wnoszę,że ona normalna nie jest

Wiem, że nie jest normalna ale mimo to ją lubię :P To, że zachowuje się jak pies ogrodnika to mówiłam już jej wcześniej. Przyznała mi rację, ale dodała też, że jeszcze go zdobędzie i potrzebuje trochę czasu.