Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka polka jak wszystkie...

jak urodzić dziecko i nie stracić pracy?

Polecane posty

Gość Matka polka jak wszystkie...

Jak urodzić dziecko i nie stracić pracy..... W dzisiejszych czasach to dośc trudne.... Jak sobie poradziłyście mamusie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leniwa pięknośc
a po co pracować? Mąż jest od pracowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Obawiam się, że to kwestia szczęscia. Zależy na jakiego szefa się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem że nie mam co liczyć na powrót do aktualnej pracy, więc mam już na oku parę etatów, które będą aktualne jak córa będzie miała ok 2 lat... do tej pory to ---zwolnienie, macierzyński, i wychowawczy....i wypowiedzenie :P tak to jest niestety w dzisiejszych czasach i o dobrego pracodawce trudno i odwrotnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to kwestia szczęścia np. ja trafiłam super, bo kończyła mi się umowa i pracodawca mógł dać do dnia porodu, a dał na czas nieokreślony mimo że od początku byłam na zwolnieniu. Pod tym względem u nas jest super, bo dziewczyny po macierzyńskim czy wychowawczym zawsze przyjmowane są z otwartymi rękoma. Mam nadzieję, że to się nie zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ta magdalena z lutówek
tak magdalena etaty ktore masz na oku będą czekały na ciebie dwa i pół roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Można! Jeśli ci bardzo zależy
to chodzisz do pracy dokąd dajesz radę (znam nawet taką co prosto po pracy i na porodówkę jechała :P nie żartuję! ale ona akurat była z kadry zarządczej) - czyli nie idziesz na L4, a po porodzie jak się tylko zagoisz rezygnujesz z macierzyńskiego i wracasz. Dziecko do babci albo niani. No i masz pracę. A na czas porodu możesz wykorzystać zaległy urlop. Są osoby które tak robią, ale to równe babki i nie trzęsą się nad sobą, bo ciąża to nie choroba. No ale ciąża musi do tego nie być zagrożona a ty musisz o siebie dbać. Poza pracą prowadzić zdrowy tryb życia (ładnie i mądrze jeść, spacerować na świeżym powietrzu, gimnastykować się i chodzić spać "z kurami").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam tak zwolnienie i nie to że trzęsłam się nad sobą tylko miałam specyficzne warunki pracy więc każdą wysyłali od razu na zwolnienie, później macierzyński, rok wychowawczego i zwolnienie:) ale w przeciągu wypowiedzenia znalazłam drugą pracę i już pracuje ponad rok. Planujemy drugie dziecko ale w tej firmie jest tak że kobiety wracają i nikt ich nie zwalnia. Jeśli z ciążą będzie ok to będę pracować do około 7 miesiąca. Później macierzyński i wracam do pracy, jestem z tych co lubią pracować więc nie chce w domu siedzieć na wychowawczym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To czemu siedziałaś tyle
na wychowawczym? Ja bym wpadła w depresje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy, bo możesz mieć
pecha, ale generalnie, jeśli jesteś w porządku, zaangażowanym pracownikiem i uczciwie pracujesz dokąd możesz, a nie od samego początku na l4, to nie stracisz pracy. Ja zachodząc w ciążę pracowałam krótko, bo od 8 miesięcy, ale zawsze bardzo się starałam w pracy. Będąc w ciąży jechałam na wszystkie potrzebne delegacje, łącznie z zagraniczną. Na L4 poszłam mając problemy m. in. ze skracającą się szyjką i cukrzycą ciążową. Mimo to poszłam na zwolnienie dopiero dwa miesiące przed porodem. Do pracy wróciłam bez problemów i nadal pracuję z zaangażowaniem. W międzyczasie dostałam umowę na czas nieokreślony. Nie wymiguję się od pracy, jak tzreba - jestem dodatkowo, nie mówię ciągle, ze czegoś nie mogę, bo mam dziecko, nie chodzę na opiekę i na zwolnienia na siebie i jest super. Bywają wredni pracodawcy, ale często to też kobieta sama jest winna swojej sytuacji, kiedy nie ma powrotu do pracy. Uszy do góry, będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko bardzo jest
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu znikaja posty
???? co sie tutaj dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba trzeba trochę czasu ....
ok ja rozumiem, jak ktoś się tak dobrze czuje, że moze cały czas pracować (jak opisywany przypadek) do samego porodu. Bardzo fajnie, ale od razu powrót do pracy? to już mi się nie podoba....bo jak się rodzi to dziecko, to nie po to aby podrzucić niańkom czy babciom, one są do pomocy, ale chociażby jakikolwiek czas jemu poświęcić... żeby nawiązał się kontakt...nie mówcie mi że to bez znaczenia, że matka od razu po porodzie ucieka do pracy, zwierzę się przyzwyczaja do człowieka, kot nawet tęskni i czuje jak jest "opuszczony" a co dopiero dziecko od razu po porodzie. nie po to się rodzi, żeby od razu podrzucić to dziecko komuś...pracować ile się da jak najdłużej ok, ale jednak potem trochę czasu trzeba poświęcić temu dziecku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta spot56
jak jest sie na wysokim stanowisku to kazdy wyczekuje az wrocisz i zeby sie wrocilo wogole, gorzej jak sie popychadlem, kasjerka itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja pracowałam w firmie kilka lat, miałam umowę na stałe, nigdy nie usłyszałam żadnego zarzutu od szefa pod swoim adresem, pracowałam do 8 miesiąca i co?? I tak mnie wylali po macierzyńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na pol etatu i na wychowawczym i nie moga mnie zwolnic przez rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na pol etatu i na wychowawczym i nie moga mnie zwolnic przez rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia1111111111111111111111
U MNIE W ZAKŁADZIE z powrotem do pracy jest ciężko.umowa kończy mi sie w grudniu 2011.jeśli nie wrócę do tego czasu a jestem na wychowawczym to nie przedłużą mi umowy,niestety tak jest u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×